Witamy sie my!
Kicrym super,że nocka spoko
,a może to ten wieczorny brak smoka? Ja juz teraz z całą pewnością moge stwierdzić,że odkąd nie mamy smoka nocki są dużo lepsze.Po prostu młody nie ma po co sie w nocy budzić
Wprawdzie teraz od weekendu budzi sie w nocy,ale tylko raz.Na weekend byliśmy u rodziców i tam też niespokojnie spał,ale myślę,że to wszystko przez zmianę miejsca.
Renia Bukowina powiadasz... super.No to zdrówka dla wszystkich żeby wyjazd wypalił.My byliśmy na termach w Zakopcu,fajnie było,ale strasznie dużo ludzi i kolonie,bo to sezon był.Teraz pewnie o wiele spokojniej.
Tosika lali nie ma??
;-) Tak jak Kicrym pisze,ze brak lali to brak autka sterowanego,a my takie posiadamy od czasu jak Maciuś żył jeszcze życiem płodowym
,no więc musicie nadrobić zaległości 
A mnie wczoraj zwaliło z nóg dosłownie.Nie wiem czy coś mnie brało,czy przez to ,że przed odczulaniem nie wzięłam tabletki,ale jak zaczęłam kichać to myślałam ,że nie wyrobię,do tego łeb mi pękał i w ogóle jakoś tak mnie dreszcze przechodziły jakby chorobowo.
Zainstalowałam się w łóżku o 17 tak jak stałam czyli w spodniach i swetrze i jeszce mi było zimno pod kołdrą.Trochę pospalam i jakby mi przeszlo,ale wilka z lasu nie chciałam wywoływać i żeby młody nie podłapał niczego K go karmił,kąpał ,ubierał ,usypiał i w nocy też do niego polazł.O dziwo poszło mu to wszystko jak z płatka

-kolacja pięknie zjedzona,dziecko uspane w 5 min,a i w nocy go ululał i nie było potrzeby przenoszenia do nas.
Dochodzę do wniosku,że muszę częściej niedomagać,bądź symulować,skoro mu tak dobrze idzie;-)
Dzisiaj łeb mi nadal pęka,ale tablety już zarzuciłam,piję kawę i jakos chulam.
Dobrze ,ze przynajmniej nie pada,to może się gdzieś wytoczymy.
Kicrym super,że nocka spoko
,a może to ten wieczorny brak smoka? Ja juz teraz z całą pewnością moge stwierdzić,że odkąd nie mamy smoka nocki są dużo lepsze.Po prostu młody nie ma po co sie w nocy budzić
Wprawdzie teraz od weekendu budzi sie w nocy,ale tylko raz.Na weekend byliśmy u rodziców i tam też niespokojnie spał,ale myślę,że to wszystko przez zmianę miejsca.
Renia Bukowina powiadasz... super.No to zdrówka dla wszystkich żeby wyjazd wypalił.My byliśmy na termach w Zakopcu,fajnie było,ale strasznie dużo ludzi i kolonie,bo to sezon był.Teraz pewnie o wiele spokojniej.
Tosika lali nie ma??

;-) Tak jak Kicrym pisze,ze brak lali to brak autka sterowanego,a my takie posiadamy od czasu jak Maciuś żył jeszcze życiem płodowym
,no więc musicie nadrobić zaległości 
A mnie wczoraj zwaliło z nóg dosłownie.Nie wiem czy coś mnie brało,czy przez to ,że przed odczulaniem nie wzięłam tabletki,ale jak zaczęłam kichać to myślałam ,że nie wyrobię,do tego łeb mi pękał i w ogóle jakoś tak mnie dreszcze przechodziły jakby chorobowo.
Zainstalowałam się w łóżku o 17 tak jak stałam czyli w spodniach i swetrze i jeszce mi było zimno pod kołdrą.Trochę pospalam i jakby mi przeszlo,ale wilka z lasu nie chciałam wywoływać i żeby młody nie podłapał niczego K go karmił,kąpał ,ubierał ,usypiał i w nocy też do niego polazł.O dziwo poszło mu to wszystko jak z płatka

-kolacja pięknie zjedzona,dziecko uspane w 5 min,a i w nocy go ululał i nie było potrzeby przenoszenia do nas.
Dochodzę do wniosku,że muszę częściej niedomagać,bądź symulować,skoro mu tak dobrze idzie;-)Dzisiaj łeb mi nadal pęka,ale tablety już zarzuciłam,piję kawę i jakos chulam.

Dobrze ,ze przynajmniej nie pada,to może się gdzieś wytoczymy.
własnie sobie pomyślałam że przecież obowiązkowo musi być, więc kolejny zakup obok klocków zapisuję.
Powinnam była iść do klasztoru, bo tylko dobrze zorganizowany dzień trzyma mnie w ryzach:-)
Tak czy inaczej bobasek zwykle leży w kącie,a lepsze są szmacianki bo można je porządnie przytulić;-)
;-) Ogolnie nie mogę narzekać na swojego szkraba, ponieważ jak wstaje to potrafi sama w łóżeczku się bawić nawet do godziny
