post_ptaszyna
mamy lipcowe'08 zakręcona
- Dołączył(a)
- 19 Czerwiec 2007
- Postów
- 4 754
Ja już jestem po 
rano super...byłam może 5 min w przedszkolu a można było zostać do śniadania czyli do 8:30, pokazałam co i jak a ona...mamo nie idziesz do pracy????



szczenka mi opadła, no i poszłam zostawiając uśmiechnięte dziecko
przyszłam tak 12:30 i przez drzwi widziałam jak grzecznie zajada obiad...Pani mówiła że wogóle nie jęknęła, wszystko wie co i jak, wygadana i rezolutna....szczenka opadła jeszcze niżej, przybiegła i przytuliła się owszem ale zapytała wiecie co???....mamo a czemu nie będę spała w przedszkolu????



zadeklarowała że jutro przychodzi i będzie spać, pomachała wszystkim....zdała ojcu telefonicznie relacje. i poszłyśmy...teraz połozyłam do spania i wychodzę z szoku,,że ona taka dojrzała



gorzej z Cinkiem, jak wychodziliśmy spał i jak przyjechałyśmy spał ale mama mówiła że snuł się od pokoju do pokoju i zmętnym głosem mówił....Dodo ne ma Dodo ne ma
coś czuję że tu będzie potrzebna terapia:-)
to czekam teraz na Wasze relacje
rano super...byłam może 5 min w przedszkolu a można było zostać do śniadania czyli do 8:30, pokazałam co i jak a ona...mamo nie idziesz do pracy????





przyszłam tak 12:30 i przez drzwi widziałam jak grzecznie zajada obiad...Pani mówiła że wogóle nie jęknęła, wszystko wie co i jak, wygadana i rezolutna....szczenka opadła jeszcze niżej, przybiegła i przytuliła się owszem ale zapytała wiecie co???....mamo a czemu nie będę spała w przedszkolu????









gorzej z Cinkiem, jak wychodziliśmy spał i jak przyjechałyśmy spał ale mama mówiła że snuł się od pokoju do pokoju i zmętnym głosem mówił....Dodo ne ma Dodo ne ma
coś czuję że tu będzie potrzebna terapia:-)
to czekam teraz na Wasze relacje