survivor26
Mamy lipcowe'08
ja nie wchodzę w nic przedciązowego oprócz bluzek i tak już w ciązy rozciągnietych na biuście
Wczoraj zepsułam sobie humor do reszty przymierzając własne przedciązowe ciuchy, które oddała mi siostra.....wszystko zatrzymuje się w najlepszym razie na udach, bywa że już na kolanach.....wygląda na to, że jednak grozi mi figura Nigelli, jak prorokowałam na tym forum parę miesięcy temu
W ogóle weekend mam do bani lekko, co tylko potęguje baby bluesa: dziś rano odprowadzałam siostrę na lotnisko, wyjechała daaaaleko na 3 lata na studia, przyjedzie z wizytą najwcześniej na święta, a ja się czuję jakbym własne dziecko w świat wyprawiła:-( Do tego mój niefrasobliwy mąż akurat wczoraj jak się dołowałam tym wyjazdem wybrał sobie na grilla u krewnych - miał pójść na godzinę, wrócił po 6-ciu, jak już na kolanie spisywałam pozew rozwodowy ze wściekłości.....cóż może się jeszcze przyda, jak mi wkurzenie na tyle przejdzie,żeby się do niego odezwać
No a Młoda jak widzi, że matka wkurzona to też niespokojna, więc dziś uroczyście złamałam kolejną zasadę o nie wystawaniu cyca na widok publiczny, bo musiałam ją na lotnisku nakarmić, żeby przestała zagłuszać komunikaty o przylotach i odlotach
Mam nadzieję, że u Was weekend w lepszych nastrojach;-)


W ogóle weekend mam do bani lekko, co tylko potęguje baby bluesa: dziś rano odprowadzałam siostrę na lotnisko, wyjechała daaaaleko na 3 lata na studia, przyjedzie z wizytą najwcześniej na święta, a ja się czuję jakbym własne dziecko w świat wyprawiła:-( Do tego mój niefrasobliwy mąż akurat wczoraj jak się dołowałam tym wyjazdem wybrał sobie na grilla u krewnych - miał pójść na godzinę, wrócił po 6-ciu, jak już na kolanie spisywałam pozew rozwodowy ze wściekłości.....cóż może się jeszcze przyda, jak mi wkurzenie na tyle przejdzie,żeby się do niego odezwać


Mam nadzieję, że u Was weekend w lepszych nastrojach;-)