reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2008

Prawo jazdy jest moim marzeniem,na kurs poszłam mając 17 lat,4 razy oblałam egzamin i dałam sobie spokój.Minęło już tyle lat.Szkoda że tak to olałam bo dobrze mi szło,tylko stres mnie zjadał na egzaminie.Teraz muszę zrobić tylko nie mogę się zebrać.Bardziej boje się egzaminu na prawko niż porodu.A chyba wam pisałam że mój mąż jest instruktorem nauki jazdy,więc teraz tym bardziej powinnam
 
reklama
Powodzenia dla wszystkich zaczynajacych kurs prawa jazdy!
Ja egzamin na prawko mialam w wieku 17 lat i z tego co pamietam nie stesowalam sie (beztroskie lata) wiec wszystko poszlo jak po masle.
 
Ja rowniez zdawalam 2 razy i oblalam:baffled: Zrazilam sie okropnie .Po londynie jezdzilam 8 miesiecy bez prawka i wydaje mi sie ze tam duzo latwiej.Nie wiem czy kiedykolwiek pojde jeszcze na kurs:tak:
 
kacha witaj po przerwie
no i gratulacje!!!
kamu - bierz męża za nauczyciela i udanych lekcji
oby tylko nie krzyczał, bo to najbardziej deprymuje
ja zawsze lubiłam jeździć z moim ślubnym bo on zawsze ze stoickim spokojem przemawiał do mnie, a za kierownicą nie wiedzieć czemu jakaś zestresowana byłam
za to brat i tato to były ostatnie osoby z którymi chciałam jeździć - dwóch choleryków ;-)
Madzia - duzo spokoju, a jeżeli rozważasz powrót to chyba nie ma się co bać
jak tam daliście radę to tu też się poukłada
 
Madzia wracaj w uk nigdy nie bedziemy u siebie:baffled:Ja po dwoch latach nie czulam domu w uk i przestalam go czuc w polsce i stawierdzilam ze czas wracac bo niedlugo wszedzie bede sie zle czula.M. nie jest zachwycony powrotem musze go namawiac wiem ze cala przeprowadzka potrwa jeszcze troche (okolo roku) M chce zrobic prawko na tiry w razie jak zadej pracy w polsce nie dostanie takie zabezpieczenie.Wiem ze finansowo bedzie ciezej ,ale kasa nie jest najwazniejsza.Chce Michala wychowywac w polsce:tak:
 
A propo wyjazdu do Anglii- hmmm moja siostra jest już rok, chciałaby wrócić ale ma długów że hoho, wybrała sie za chłopakiem idiotka:wściekła/y:no ale coz za głupote sie płąci, teraz tam zapiepsza po 12 godzin to pieniądze są,:angry:ja mysle ze takie same jak u nas jakby tyle pracowała.
Beaa jak dla mnie wcale nie jest lepiej ale nie jest też tragicznie. Fakt trzeba ostro zaiwaniac żeby sobie na coś pozwolić ,a praca jest- przynajmniej u mnie w Katowicach, na co 2 sklpie wisi kartka, nawet w takim Chicco czy 5.10.15 gdzie sie stoi i czeka na klientów:confused:także trudno powiedziec gdzie jest lepiej czy w polsce czy na zachodzie, ale ja bym z tesknoty nie dała rady wyjechać:no:

Prawo jazdy zdałam za 2 razem, ale teraz jeżdze tylko jak ktoś koło mnie siedzi:zawstydzona/y:
Kamu no to trzeba u męża kilka godzin wyjeździć:-D
 
ja juz sama nie wiem co tu robic:confused:
z jednej strony chcialabym wrocic,bo tu nigdy sie nie bede czula jak u siebie,chociaz to tu mamy pierwsze samodzielne mieszkanie,nasz pierwszy wspolny dom,bo w Pl mieszkalismy u rodzicow.Teraz sobie nie wyobrazam,zeby wrocic i znow z nimi mieszkac chocby przez chwile ,juz sie za bardzo przyzwyczailam do mieszkania na swoim.Ostatnio jak bylam w Pl to uwierzcie mi po tygodniu juz chcialam wracac.No wiec ,zeby wrocic trzeba miec jeszcze gdzie mieszkac.Druga sprawa to wiadomo praca.Cos by sie moze znalazlo,ale jak juz to w zawodzie,bo praca w sklepie za 700zl i do tego oplata za zlobek to sie nie kalkuluje.Przyznam sie ,ze sie o to troche obawiam.
Tutaj jestem na macierzynskim,wiec dostaje jeszcze kase do kwietnia,oprocz tego dostajemy benefity na dziecko.A w Polsce wiadomo,tyle masz ile zarobisz,a ceny sa wyzsze niz tutaj,wiec wydaje mi sie ,ze te nasze oszczednosci to i tak sa wiecej warte tu niz w Polsce po przeliczeniu na zlotowki.
Z ta tesknota juz sie troche oswoilam,bo przez internet mozemy sie kontaktowac codziennie.
Tak czy siak i tak bym chciala wrocic,no tylko sie troche boje.Doszlismy do wniosku,ze damy sobie szanse przez nastepne pol roku,a jak nic sie zbytnio nie zmieni to wracamy.

Kicrym z ta praca to jest tak,ze wcale nie trzeba zapiepszac po 12 godz,to tak jak w Polsce zalezy od wyksztalcenia i glownie znajomosci jezyka+ troche szczescia.My akurat oboje mielismy dobra prace za niezle pieniadze i wcale nie robilismy po 12 godzin dziennie.Dlatego tez taki dylemat mamy,bo ciagle jest nadzieja,ze jednak w budownictwie cos sie ruszy i praca znow bedzie,bo ani mnie ani mojego K praca na zmywaku czy podobna(a taka jest) nie satysfakcjonuje,oczywiscie nikogo tu nie chce urazic,po prostu interesuje nas praca w naszym zawodzie,a jak nie to postaramy sie taka znalezc w Polsce.
Kamu udanych jazd z mezem;-)
Ja na szczescie zrobilam prawo jazdy jak mialam 17 lat.
Kacha a to juz pewne?Jezeli tak to gratulacje!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Bardzo to ciezka decyzja ja caly czas boje sie powrotu:tak: My tez nie mamy mieszkania,ale 12 lat temu moj M zlozyl podanie na mieszkanie socjalne u nas w miescie i bylismy sie dowiadywac to kobieta nam powiedziala ze w ciagu roku dostaniemy jakas ruine lub jak wolimy do 6 miesiecy nowe tbs-y prawie za darmo bo kaucja tylko 6 tys .Wybralismy tbs-y zawsze to lepiej niz z rodzicami a podobno za kilka lat bedzie je mozna wykupic wiec moze nie bedzie zle:tak:
 
Do góry