Dla Lenki, Zainab i Tymka najlepsze życzonka ślemy!
Andula, dzięki za Twoją refleksję o dzieciństwie. Moi rodzice nigdy się przy nas nie kłócili, nawet jak coś było nie tak, to mama się nie odzywała i ewentualnie tego dotyczył spór. Mam żal do siebie, że dzieci muszą przeżywać mój stres. Co do wyjazdu, to pierwsza opcja jest taka, że pojedziemy ze sto kilometrów do Michała kolegi z poprzedniej pracy, bo chce kupić wakacje i jego żona oczekuje wskazówek jak poradzić sobie z maleństwem w Turcji ( z Julią byliśmy jak miała 2 miesiące). A druga dotyczy przyszłego wekendu -Wrocław Targi Turystyczne. Super, nie? Mam koleżankę z okolic Wrocławia z Tymkowego forum i zawsze chciałyśmy się spotkać, ale chyba teraz nie mam ku temu psychicznej dyspozycji. No i żadna z tych opcji nie zawiera oderwania się od codzienności, niestety. Wręcz jeszcze bardziej by mnie to chyba dobiło.
Post, no Strzelecka wydaje mi się w miarę ok. Wczoraj miałam tam wizytę u alergologa z Tymim i ją odwołałam, na myśl o tym, co możemy ze sobą przywieźć. Fajnie, że Ika lepiej się czuje :-):-):-) Też uważam, że rodzeństwo to ważna sprawa.
Survivor, brykającemu Tygryskowi całus w nochal. Moja Jula ma coś z pieska. Opiera się na dłoniach tak, że moja Siostra dopatruje się w tym pozycji psa obronnego. W buźce na ogół ma piankowego puzzla :-)
Kamu, jaka reakcja teściowej na owe żale? U mnie też wszyscy bałaganią, a ja sprzątam. W sobotę Michał mi pomaga, jak jest w domu, ale w tygodniu nie ma szans. Tymek też tylko chodzi i roznosi swoje zabawki. Julka ciągle rozkłada puzle na części... Też mojej raz o tym mówiłam, to stwierdziła, że Michał nigdy nie lubił sprzątać.
No i właśnie zostałam poinformowana o dzisiejszych planach M. :-( Na dodatek umówiłam się do fryzjera i mama nie da rady mi zostać z dziećmi o tej godzinie :-(
Jutro oficjalne otwarcie firmy, więc znów będę sama... I tak się zastanawiam jak wiele można poświęcić dla pieniędzy... Wczoraj w ramach kolejnej sceny zazdrości, powiedziałam "ja albo ona" i stwierdził, że nie mam prawa tak do niego mówić. Tymi już spał, więc spokojnie mogliśmy sobie wygarnąć co trzeba. Tylko efekt jest taki, że on w końcu idzie przed telewizor, a ja zasypiam dwie godziny...