reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2008

Dzięki Kobiety! Kochane jesteście!

Żeby sytuacja nie wyglądała zbyt koszmarnie, to napiszę Wam, że mam super Męża, a wszelkie nasze problemy wynikają z tego, że nie umiemy ze sobą rozmawiać w sytuacjach trudnych. Ja zaczynam ironizować, a jestem w tym naprawdę dobra... albo płakać. No i teraz to wszystko tak się nawarstwiło, ja czuję się jak niewolnica, która nie ma jak wyjść do fryzjera, a on twierdzi, że go zniewalam. Czytałam dzisiaj artykuł o tym jak poradzić sobie z zazdrością. No i zgadzam się z faktem, że wynika to z mojego niskiego poczucia własnej wartości (szczególnie teraz w żywocie domowej kurki), i nijak nie jestem w stanie go odbudować. Od kilku lat jestem prawie w zupełności oddana dzieciom i chłopu, nie robię nic poza nimi. Moje koleżanki też mają małe dzieci i każda niby rozrywka czasem jest jeszcze większym utrapieniem, bo jak zaczynają wyć, to wracam z bólem głowy. Najważniejsza rada wynikająca z przeczytanego przeze mnie artykułu jest niewykonalna: "Wolność! Wolność! Wolność! Najważniejsze w związku jest danie partnerowi maksymalnej ilości wolności." To by mnie zabiło psychicznie już chyba całkowicie. Nie jestem w stanie być z dzieciakami jeszcze więcej i jeszcze bardziej sama.

Survivor, ostatnio nie ma szans na inwestowanie w siebie, niestety. I nie wiem kiedy się to zmieni.

Madzik, to albo gorszy okres albo początek takiej sytuacji. Może się okazać, że wszelkie biznesy, jakie M robi po prostu nas przerosną, bo ja nie jestem stworzona do bycia w związku, a jednocześnie życia jak samotna matka. Jestem z Wieliczki, a to rzut beretem. Czy Wy się już spotykałyście? Znacie się? Liczę na to, że jak przyjdzie wiosna, to usiądziemy spokojnie na przykład w Jordanku - chociaż zważywszy na wiek dzieci chyba nie będzie to zbyt spokojne :-)

Pabla
, to chyba dziewczynki mają takie same puzle. Dla JUlki one są bardzo rozwijające, bo cuda wyprawia, żeby je porozrywać.

Bea, może to i ma podłoże depresyjne. U mnie z psychologiem jest pewien problem, mianowicie nie bardzo potrafię rozmawiać o swoich problemach, bo zaczynam płakać. Z Tymkiem jeździliśmy do pani psycholog, po każdej wizycie dwa dni bolała mnie głowa. Strasznie męczyła moje relacje z mamą. Tymkowi pomogła (chodziło o nierozerwalność ze mną), ale dla mnie to była męka. Potem z Tymim jeździł Michał i u niego z kolei doszukiwała się problemów w relacjach z jego ojcem. Mieliśmy przyjechać razem, ale teraz jest chyba z miesiąc przerwy i jakoś nie mam do tego głowy.
 
reklama
Lenka i Zainab wszystkiego naj z okazji kolejnego miesiączka (gapa ciocia popatrzyła rano na koniec listy,a na samym początku dwie śliczne dziewczynki):-)
kamu oj ja też czasem się wyżalam swojej teściowej o bałaganiarzu poślubionym, ale zaraz słyszę "Renatko widziałaś jaki jest i ja ci zresztą mówiłam":baffled:
sama jednak ostatnio dałam na luz - już nie mam siły na bieganie z mopami, żelazkami i jeszcze całe dnie sama z dzieckiem bo praca, praca, praca......
dlatego robię tyle ile wyrobię
Mondzi wierzę, że wszystko się uciszy i wróci do normy jak firma się rozkręci i emocje z tym związane opadną
proponuję abyś zaufała mężowi - i powiedz mu o tym, że ufasz, wspierasz i wierzysz, że da sobie ze wszystkim radę
myślę, że na tym wlaśnie polega wielkość kobiet, że same są w stanie znieść wiele i zawsze potrafią być wsparciem dla swoich mężczyzn
a dla siebie też coś zrób - coś co poprawi ci humor;-)

a ja po wczorajszym naczosnkowaniu, wyamolowaniu itp dziś czuję się o niebo lepiej - bakterie przegnane:tak:
 
Witajcie Drogie Mamy i Dzieciaczki,
jakos zawsze brak mi czasu by cokolwiek napisac ale poczytuje Was od poczatku, ma sie rozumiec od ciazy:) wiele dobrych rad tutaj znalazlam wiec w koncu postanowilam sie wlaczyc czynnie i mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do swojego grona.
 
MOC ŻYCZEŃ DLA WSZYSTKICH SZEŚCIO I SIEDMIOMIESIĘCZNIAKÓW:-):-):-):-)
właśnie sie dowiedziałam od dzisiejszego zmiennika:-) (mój drugi brat) że po obchodzie lekarze stwierdzili że jest duża poprawa) Jejku jak się cieszę:tak::tak::tak::tak::tak::tak:

surv rodzeństwo jest niezbedne bezwarunkowo. co ja bym zrobiła teraz bez moich braci???? także dziewczynki myślcie nad rodzeństwem dla waszych pociech.:tak::tak::tak::tak::tak::tak:

Post bardzo się cieszę, że Ikusia nie daje się chorobie:-) ani się obejrzysz a będziesz miała swoje Szczęście w domku:-)
Surv super, że Twoja Maruda wyzdrowiała;-):-D
Mondzi nie wiem co Ci napisać bo ja sama jestem okropną pesymistką i dla mnie znalezienie powodu do kłótni to żaden problem i aż się boję jak Antek zacznie kumać, żeby nas nie widział ani słyszał jak się kłócimy:zawstydzona/y: zresztą Dziewczyny już wszystko napisały, więc ja po prostu się pod tym podpisuje;-)

Post ja ostatnio coraz częściej myślę o rodzeństwie dla Antosia i nawet coś napąkiwałam M, ale on jest zdania, że powinniśmy nacieszyć sie Małym, finansowo nieciekawo stoimy itp. Najgorsze jest to, że ja czuję, że jestem gotowa na kolejne (ale ostatnie) dziecko:zawstydzona/y: moja Mama mówi, że zawsze przy dzieciach jest ciężko, zwłaszcza jak są małe, ale później jest lżej i docenia się małą różnicę wieku między dziećmi:tak: wobec tego mam trochę wredny plan, ale może wprowadzę go w czyny:-p:-):-D
Pearl witaj serdecznie;-)
 
Witaj Pearl!!
Zapraszamy do pisania z nami.
Szymek z tego samego dnia co moja Lenka i Zainab:-) wzytskiego najlepszego z okazji 7 mca Szymka.
Kate - rozumiem, że chcesz podstępem wziąć M i postawić go przed faktem dokonanym:-)
bardzo sprytne!!!
ja też mogłabym mieć 2 dziecko, tak może w okolicy lata zaczęlibyśmy sie starać ale M zdecydowanie jest narazie na nie:-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry