Roni, ratulacje, jestem pod wrazeniem coreczki i porodu sn!!!!
Tak sobie gdybam, ze u Roni pewnie akcja tak szybko poszla, ze nie bylo czasu przygotowac cc :-).
Madzia, mam nadzieje, ze u nas anestezjolog "dobiegnie" na czas, bo inaczej bedzie tak jak pisze beaa... co tez da sie jakos przezyc... nawet po cc i z dwa razy wiekszym pakunkiem do dostarczenia - patrz Roni, dzielna babeczka! ;-)
Dziewczyny "odkorkowane" - ciekawe jak dlugo do porodu... widac u kazdej bedzie inaczej... W czasie porodu Maxa w Niemczech czop odszedl mi juz na sali porodowej ze 2-3 godz. przed partymi, potem wody za godz. odeszly... niczego nie widzialam - tylko czulam, bo lezalam na lozku na boku i znosilam dzielnie skurcze w tym czasie...
A wiec w sprawie czopa i wod nie pomoge, bo nie kumalam juz w tej fazie o co chodzi i nawet mnie to nie interesowalo specjalnie...
Nikt mnie tez nie golil i nie robil lewatywy... tutaj z tego co wiem tez sie tego nie praktykuje... za to kolezanka powiedziala, ze ja zapytali, czy chce zabrac do domu lozysko...:-) (tylko nie wiemy po co?).