pabla27
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Listopad 2007
- Postów
- 4 400
hej,
u mnie ciąg dalszy jakiegoś cholernego fatum....
nocka fatalna - od 02:00 w nocy młoda wymiotowała, kasłała i krztusiła się. Zwymiotowała wczorajszy obiad, potem już tylko się męczyła, już od tej godz nie spaliśmy. Nad ranem dałam jej trochę wody też zwymiotowała. Około 06:00 zdecydowaliśmy że pojedziemy do szpitala. Byliśmy tam o 07:00, zaraz M pojechał do pracy a ja zostałam tam z Leną....czekałam godzinę żeby lekarz nas przyjął ( nikogo oprócz nas nie było ), po czym zamiast wziąc się za badanie Leny to ten cham opieprzył mnie dlaczego przyszłam tu a nie do przychodni.


ręcę mi opadły i mowę mi odjęło, jeszcze się z takim chamem nie spotkałam w życiu
więc 10 min się kłóciliśmy, po czym jak spytałam czy raczy zbadać młodą czy mam sobie iść to ją zbadał, nic nie powiedział tylko że na karcie mam wpisane co mam robić. Jak się zapytałam o jedzenie to usłyszałam - teraz nic, potem wszystko może

DUPEK!!!!
Młoda wymęczona okropnie, teraz dałam jej do picia Hydronea, wypiła pół butelki, trochę zwróciła, położyła sie na podłodze i zasnęła....
przełożyłam ją do łóżeczka.
jestem wykończona i wściekła!!!
zchrzcin oczywiście nici, nigdzie nie jedziemy...
sorki że tak egoistycznie dzis, ale jestem taka wkur....ona że szok!!
u mnie ciąg dalszy jakiegoś cholernego fatum....
nocka fatalna - od 02:00 w nocy młoda wymiotowała, kasłała i krztusiła się. Zwymiotowała wczorajszy obiad, potem już tylko się męczyła, już od tej godz nie spaliśmy. Nad ranem dałam jej trochę wody też zwymiotowała. Około 06:00 zdecydowaliśmy że pojedziemy do szpitala. Byliśmy tam o 07:00, zaraz M pojechał do pracy a ja zostałam tam z Leną....czekałam godzinę żeby lekarz nas przyjął ( nikogo oprócz nas nie było ), po czym zamiast wziąc się za badanie Leny to ten cham opieprzył mnie dlaczego przyszłam tu a nie do przychodni.



ręcę mi opadły i mowę mi odjęło, jeszcze się z takim chamem nie spotkałam w życiu
więc 10 min się kłóciliśmy, po czym jak spytałam czy raczy zbadać młodą czy mam sobie iść to ją zbadał, nic nie powiedział tylko że na karcie mam wpisane co mam robić. Jak się zapytałam o jedzenie to usłyszałam - teraz nic, potem wszystko może

DUPEK!!!!Młoda wymęczona okropnie, teraz dałam jej do picia Hydronea, wypiła pół butelki, trochę zwróciła, położyła sie na podłodze i zasnęła....
przełożyłam ją do łóżeczka.
jestem wykończona i wściekła!!!
zchrzcin oczywiście nici, nigdzie nie jedziemy...
sorki że tak egoistycznie dzis, ale jestem taka wkur....ona że szok!!



)
Teraz ma zakaz grania na kompie i ogladania telewizji. Jeszcze zabronilismy mu spotykac sie z jedna kolezanka, ktorej mama pozwala mu siedziec do 23 u nich w domu
.Przeczytałam ze dwie ztrony ale znowu nie mam czasu