Nie, nie śpimy, ale trzeba bylo lekarza oblecieć. Oczywiście diagnoza zostala utajniona, bo by plebs i tak nie zrozumiał

Ale z listy leków wynika zapalenie górnych drog oddechowych...w sumie i tak leki zapisał mi aptekarz, bo p. doktor beztrosko walnęła stały zestaw nie zwazając na moją ciążę

no ale Flo do końca tygodnia w domu niestety, pani doktor sugerowała też cały przyszły tydzień, ale ponieważ nie zasugerowała kto ma się dzieckiem przez 10 dni w domu zajmować, to myślę, że jednak jak się poprawi, a przede wszystkim jeśli naprawią windę, żebym byla w stanie wyjść z domu bez skurczy porodowych, to w poniedzialek Flo do przedszkola pójdzie. R cierpiąc straszliwie wział urlop do jutra poki zlecenia nie skończę. Wyjazd do Drezna poszedł się bujać, pojedziemy za dwa tygodnie pewno...jak znowu ktoś nam wirusa nei sprzeda.
Dorka, może mloda się czymś struła? R wczoraj zdychał żołądkowo, już mialam gotową awanturę w zanadrzu, bo myślałam, że znowu choruje empatycznie na widok naszej choroby, ale się przyznał, że w pracy go kolega kiełbasą z dzika poczestował...dzik oczywiście niebadany, z lewego uboju na drodze...noż durny chlop, że zeżarł
Kic, no oby Liwcia nie byla jak Flo, ktora wolala wyć trzy godziny niż butelkę zaakceptować

ale może rzeczywiście dziewczynka skumała, że albo zluzuje z budzeniem, albo czeka ją butla
Renia, no to zdecyduj się na tę maszynę i problem z glowy

Może prostszy model Janome? nie ma też co przesadzać z tym, żeby był za prosty, bo jak zaczniesz szyć, to szybko się okaże, że jednak te bardziej zaawansowane funkcje też się przydają.
I nie wiem co jeszcze, ścina mnie fest, ale zlecenie skończyć trzeba - może choć w weekend uda się trochę zluzować w końcu...nosi mnie do porzadków przedświątecznych, ale czysto teoretycznie, bo siły nie mam.. R za mnei nie zrobi, bo o ile się przy porządkach wielkoformatowych sprawdza, to z segregowaniem rzeczy na półkach mu wychodzi tak, że mi ciśnienie do 200 skacze

Tymczasem z miną transplantologa przed pierwszym przeszczepem zrobił pierwsze w swoim zyciu kotlety mielone...widok bezcenny, a jak smak to zobaczymy, jeśli uda mu się je usmażyć bez spalenia na popiół
