Dzisij pobudeczka przed 6 - Patryk na wycieczkę jechał. No ale dzięki temu "roboty pańszczyźniane" odwalone, nawet skalpelek zdarzyłam machnąć.
Tymi i Tosia kaszla na potęge ale bez gorączki i kurujemy się. Do lekarza nie ide bo zawsze jak pujde to jest gorzej
jak przetrzymam ich to szybciutko zdrowieją.
Tez sie zastanawiaam co na zajączka dla moich i brtnk ale pewnie kupie jakieś słodycze i drobiazgi. Ale porozwieszane po drzewach u babci, żeby radocha była.
kic no to ładnie, ze młody taki wysportowany. Tymi nawet nie chce przymierzyc rolek brata
Ćwiczenia nie zając najwazniejsze, zeby wszystko ci sie tam dobrze pozarastało. Ale co do podjadania...ja juz z sama z sobą też nie moge. Po prostu jak widze orzechy, slonecznik, migdały,itp to nie potrafie sie powstrzymac a ich podobno mozna garść tygodniowo a ja potrafie kilka garsci na raz i od tego tyje :/
Andula Tymi miał biegacz i do tej pory woli na nim śmigać a na rowerze nie bardzo
Więc to nie ma reguły.
Na koncert tez bym sie wybrała, chyba nawet Myszkowski u ns bedzie i m chcial iść.
Madzia jak Andua pisze, skalpel na początek najlepszy. Killera mi sie udało całego dopiero po 2 tygodniach zrobić.
renia efekty na pewno będą takie jak sobie wymrzyłysmy.
Ja mam strszną motywacje bo widze jak to na mnie działa. Pal licho figurę. W styczniu/lutym miałam strasznego doła, nic mi się nie chciało, myślałam juz czy nie trzeba by było wybrac sie do lekarza.
Mimo, że w styczniu robiłam 8 Weidera to w lutym przytyłam 4 kilo. Zaczęłam któregoś dnia ćwiczyć skalpel z ciekawości, myśląc, że to program taki 5 -10 minutowy.
Pot sie leje, a to cholerstwo się nie kończy^^ Jakoś wytrzymałam ale młodzi kładli się na ziemi z moich komentarzy.
NA drugi dzień znowu spróbowłam i tak od prawie miesiąca ćwicze z jednym dniem przerwy jak do tej pory. Powinno sie robić więcej przerw ale ja się boje, że mi spadnie pozytywne nastawienie i power jaki mam teraz.
Ale w połowie (a w killerze juz na poczatku) zwykle modle sie o koniec. Zwlaszcza to na podnoszenie pośladków jest mordercze ale dziala
.
Sorry że znowu sę rozpisałam. To teraz mój konik i jak to w takich przypadkach bywa to mogła bym ględzić i ględzić. No ale może to zmotywuje kogś troszke bardziej? Chociaż z tego co widze to nie potrzebne :] i j raczej powinnam sie motywowac od was, zwlaszcza co do diety.