Cześć matki wariatki
U mnie kapke lepiej. Wymiotuje dalej, ale już nie tak często, średnio 3-4 razy dziennie

ale i tak jest lepiej. Muszę baardzo powoli jeść i po maluśkich porcjach, po jedzeniu obowiązkowe leżenie przez co najmniej 30 minut, jak najrzadziej chodzić po schodach. Leki bym wolała ominąć, chociaż w ciązy z Kacprem brałam ich sporo ale od 5 m-ca byłam m.in. na Fenoterolu przez twardnienia brzucha, więc liczę się z tym że i tym razem może być podobnie.
Wczoraj mega się wystraszyłam przez Kacpra

Ubieraliśmy choinkę, ozdoby kupowaliśmy wcześniej w sklepie i w torbie oprócz nich miałam też płyn do nabłyszczania paneli. I łoś go wyciągnął i odrobinę się napił! Myślałam że oszaleje, tak się wystraszyłam. Nigdy czegoś takiego nie robił. Na szczęście od razu 2 razy zwymiotował i po tym zachowywał się jakby nic się nie stało. Normalnie się bawił, zjadł kolację, poszedł spać po 22. Dzwoniłam do lekarki czy mam jechać na pogotowie, ale powiedziała mi że jak zwymiotował od razu i nic niepokojącego nie zauważę to nie muszę. Ale i tak całą noc czuwałam

Dzisiaj też nic się nie dzieje. Z tego stresu strasznie brzuch mnie bolał i trochę kłuje nadal. Ech nie układa się mi ostatnio przed Świętami
Aguś super że się odezwałaś! Pisz częściej i zdrówka dla malego!
Beatko tak jak piszę Ewcia jak najmniej stresu! Chociaż domyslam się że łatwo pisać gorzej wykonać!
Buziaki kochane, biorę się za dalsze lekkie porządki póki mąż poszedł na spacer z małym
