dmuchawiec
lipcóweczka'09,
Jeszcze o czyms zapomniałam....
Ewa napisała, ze mój maz jest romantyczny-wcale nie;-)
Swego czasu studiowałam rózne ksiazki na temat kobiecosci i meskosci(szalenie interesujace to ). I ta wiedza bardzo mi sie przydała w małzenstwie.
Albowiem to jest tak, ze taki 100% facet nie jest w ogole, ni w zab romantyczny. Natomiast 100% kobieta ma szalona potrzebe romantycznosci. Niektórzy faceci o tym wiedza, dlatego przed slubem staraja sie ta potzebe zaspokoic, bo chca zdobyc kobieteAle gdy juz ja zdobeda......finito! Nie ma juz po co byc romantycznym. Mozna ich zachowanie porównac ....no nie wiem... do polowania na sarny Mysliwy dotad gwizdze w wabik, az sarenka sie zjawi, a jak ustrzeli to gwizdac przestaje, gdyz bez sensu byłoby gwizdac nadal.
Natomiast kobieta wciaz chce byc zdobywana. Nawet, gdy juz nalezy do mezczyzny, chce, aby ja nadal zdobywał-obraza sie, bo chce, zeby przepraszał itd. Facet tego w ogóle nie rozumie Dla niego to bez sensu Facet jest nastawiony na cel-gdy zdobedzie jeden, stawia sobie nastepny itd. I zeby ten cel osiągnąć jest gotowy na wiele poswięceń. Nie potrafi sie skupic na kilku rzeczach na raz. Podczas, gdy kobieta moze jednoczesnie gotowac, słuchac radia i rozmawiac przez telefon, facet potrafi skupic sie tylko na jednym. Dlatego mężczyźni tak czesto zapominaja o rocznicach, swietach, a kobiety zwykle o nich pamietaja. Zwykle takie uroczystosci wiążą sie z romantyzmem-czyli z tym, czego kobieta pragnie (czesto własnie dlatego nie zapomina), no i kobiecie łatwiej o tym pamietac, gdyz ma wiekszą podzielnosc uwagi. Natomiast facet romantyzmu nie pragnie, wiec gdzies mu to swieto umyka, zwłaszcza jesli jest skupiony na pracy, czy ma inny palący problem.
Wiedząc o tym, rozmawiałam z mężem , ze wiem, ze tak jest i ze nie mam do niego pretensji o to, ze jest facetem Zobowiązałam sie, ze będę mu przypominac o naszych świętach i wyjasniłam dlaczego potrzebuję romantycznosci i ciagłego strania sie On mi wyjasnił swoje potrzeby, których ja nie do konca rozumiem i tak saramy sie dac z siebie i czasem nawet cos poswiecic dla szczescia drugiej połówki.
Wiec znow wszystko sprowadxza sie do jednego-do miłosci rzecz jasna i do dobrej komunikacji w małzenstwie. No i moze jeszcze do znajomosci tych róznic miedzy kobieta, a mezczyzna Z jednej zrobiły sie trzy
Bo gdy sie tych roznic nie zna, łatwo o pochopne sądy i wzajemne pretensje.
Przykładowo- kobiety sa bardziej emocjonalne niz mezczyxni i czasem trudno im opanowac emocje. Jest to ogólnie rzecz biorac normalne. Gdyby moj maz o tym nie wiedział, juz dawno miałby mnie za niezrównowazona emovcjonalnire wariatke, gdyz ja przy kazdej trudniejszej rozmowie płacze A gdy wie o tym, dlaczego tak sie zachowuje i zewynika to z mojego bycia kobieta, a nie z dziwnego charakteru, jest nam łatwiej. Ja sie czuje z tym lepiej i on tez.
Wiec chyba lepiej byłoby powiedziec do meza: kochanie czy pamietasz, ze` 14 lutego sa Walentynki? Zarezerwuj sobie ten dzien tylko dla nas, gdyz szykuje Ci niespodzianke" niz miec pretensje. Pewnie, ze fajnie byłoby gdyby oni pamietali o tym bez przypominania, ale nie ma tak dobrze, nie mozna miec wszystkiego. Lepiej samemu zatroszczyc sie o to, na czym nam zalezy niz tylko czekac i narzekac.
A ze niektórzy faceci to łośki to inna sprawa. Sa tacy, ze chocby im codzien przypominac -zapomna. Na takich to juz rady nie mam-do odstrzału!
To na tytle madrosci Dmuychawca
Sorki, ze Was tak mecze...
Ewa napisała, ze mój maz jest romantyczny-wcale nie;-)
Swego czasu studiowałam rózne ksiazki na temat kobiecosci i meskosci(szalenie interesujace to ). I ta wiedza bardzo mi sie przydała w małzenstwie.
Albowiem to jest tak, ze taki 100% facet nie jest w ogole, ni w zab romantyczny. Natomiast 100% kobieta ma szalona potrzebe romantycznosci. Niektórzy faceci o tym wiedza, dlatego przed slubem staraja sie ta potzebe zaspokoic, bo chca zdobyc kobieteAle gdy juz ja zdobeda......finito! Nie ma juz po co byc romantycznym. Mozna ich zachowanie porównac ....no nie wiem... do polowania na sarny Mysliwy dotad gwizdze w wabik, az sarenka sie zjawi, a jak ustrzeli to gwizdac przestaje, gdyz bez sensu byłoby gwizdac nadal.
Natomiast kobieta wciaz chce byc zdobywana. Nawet, gdy juz nalezy do mezczyzny, chce, aby ja nadal zdobywał-obraza sie, bo chce, zeby przepraszał itd. Facet tego w ogóle nie rozumie Dla niego to bez sensu Facet jest nastawiony na cel-gdy zdobedzie jeden, stawia sobie nastepny itd. I zeby ten cel osiągnąć jest gotowy na wiele poswięceń. Nie potrafi sie skupic na kilku rzeczach na raz. Podczas, gdy kobieta moze jednoczesnie gotowac, słuchac radia i rozmawiac przez telefon, facet potrafi skupic sie tylko na jednym. Dlatego mężczyźni tak czesto zapominaja o rocznicach, swietach, a kobiety zwykle o nich pamietaja. Zwykle takie uroczystosci wiążą sie z romantyzmem-czyli z tym, czego kobieta pragnie (czesto własnie dlatego nie zapomina), no i kobiecie łatwiej o tym pamietac, gdyz ma wiekszą podzielnosc uwagi. Natomiast facet romantyzmu nie pragnie, wiec gdzies mu to swieto umyka, zwłaszcza jesli jest skupiony na pracy, czy ma inny palący problem.
Wiedząc o tym, rozmawiałam z mężem , ze wiem, ze tak jest i ze nie mam do niego pretensji o to, ze jest facetem Zobowiązałam sie, ze będę mu przypominac o naszych świętach i wyjasniłam dlaczego potrzebuję romantycznosci i ciagłego strania sie On mi wyjasnił swoje potrzeby, których ja nie do konca rozumiem i tak saramy sie dac z siebie i czasem nawet cos poswiecic dla szczescia drugiej połówki.
Wiec znow wszystko sprowadxza sie do jednego-do miłosci rzecz jasna i do dobrej komunikacji w małzenstwie. No i moze jeszcze do znajomosci tych róznic miedzy kobieta, a mezczyzna Z jednej zrobiły sie trzy
Bo gdy sie tych roznic nie zna, łatwo o pochopne sądy i wzajemne pretensje.
Przykładowo- kobiety sa bardziej emocjonalne niz mezczyxni i czasem trudno im opanowac emocje. Jest to ogólnie rzecz biorac normalne. Gdyby moj maz o tym nie wiedział, juz dawno miałby mnie za niezrównowazona emovcjonalnire wariatke, gdyz ja przy kazdej trudniejszej rozmowie płacze A gdy wie o tym, dlaczego tak sie zachowuje i zewynika to z mojego bycia kobieta, a nie z dziwnego charakteru, jest nam łatwiej. Ja sie czuje z tym lepiej i on tez.
Wiec chyba lepiej byłoby powiedziec do meza: kochanie czy pamietasz, ze` 14 lutego sa Walentynki? Zarezerwuj sobie ten dzien tylko dla nas, gdyz szykuje Ci niespodzianke" niz miec pretensje. Pewnie, ze fajnie byłoby gdyby oni pamietali o tym bez przypominania, ale nie ma tak dobrze, nie mozna miec wszystkiego. Lepiej samemu zatroszczyc sie o to, na czym nam zalezy niz tylko czekac i narzekac.
A ze niektórzy faceci to łośki to inna sprawa. Sa tacy, ze chocby im codzien przypominac -zapomna. Na takich to juz rady nie mam-do odstrzału!
To na tytle madrosci Dmuychawca
Sorki, ze Was tak mecze...
Ostatnia edycja: