reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2009

Witam pierwszego dnia grudnia :-)

Chociaż za oknem Świat nie przypomina, że już niedługo Święta, no ale to się może wszystko zmienić, rok temu, na mikołajki był śnieg, to pamiętam

Już w niedzielę pojedziemy zobaczyć Mikołaja, ma być jakieś przedstawienie, więc mam nadzieję że będzie fajnie, a we wtorek powtórka, tym razem w miejscowości, gdzie mieszkają moi rodzice, każde dziecko ma mieć mikołajową czapkę, fajnie będą wyglądać i jest to dla dzieci do 3 klasy. Ja dodatkowo ubiorę sukienkę mokołajową, więc na pewno fotki porobię i pokaże jak Mała Śnieżynka wyglądała :-)

Pati kobietko już 5 kilo? Waga chyba nie w tą stronę idzie, trzymaj sie kochana, oby dolegliwości szybko minęły
Daisy witaj po długim czasie, może wkleisz jakąś fotkę Adulki?

Ostatnio Małej nie warzyłam, ale jakiś miesiąc temu było 14,300.

U nas raczej napadów nerwów nie ma, czasem wiadomo że coś nie jest tak jak by chciała, ale da się szybko zająć czymś innym, poza tym, mimo że jest ze mną na co dzień, to nie robi problemu jak ma ją ktoś inny karmić, czy ubierać, nie ma większej różnicy czy ja, tata, babcie... Ogólnie jest grzeczna i mam nadzieję że tak długo pozostanie
 
reklama
Cześc matki wariatki

Dzisiaj ma strasznie nerwowy i zły dzień. Mąż miał wypadek w pracy na kopalni. Filar zmiażdzył mu lewą rękę. Ma złamane dwie kości z przemieszczeniem. Jutro będą go operować bo dzisiaj ma za duży obrzęk ręki. Muszą mu składac kości na śrubach i blaszkach. Jestem po prostu załamana. Cały dzień nerwówki bo nie wiadomo było w jakim stanie jest mężul i czy będą operować czy nie :( Nadal cała się trzesę a wiem że stres szkodzi dzidziusiowi. Kacper też czuje ze coś się dzieje bo cały dzień się do mnie tuli i przed wszystkim innymi osobami się chowa. Przed Barborką św. Barbara patronka górników zawsze o sobie przypomina. Całe szczęście w nieszczęściu że mąż żyje :(
 
Patra zdrówia dla męża a Tobie mniej nerwów kochana, tulę mocno :-)

My wczoraj byliśmy z Julką prywatnie u lekarza. Stwierdził że Julka może mieć astmę oskrzelową, bo ma wszystkie objawy. Jestem załamana :-:)-:)-( musimy jej zrobić panel pediatryczny i znów badanie na pasożyty i lamblie powtarzane raz na tydzień przez kilka tygodni. Dostała protopic i jakiś syrop, plus maść robioną z witaminami, jeśli nie pomogą to będzie mieć jakieś inhalacje. Załamka ...
 
Witajcie mamuśki, dawno mnie tu nie było , ale jakoś nie mam weny twórczej! U nas po staremu dzieci rosną , Narzazie z chorobami mamy spokój, oby na długo!
Patra czytałam wczoraj twój opis na gadu i aż mi się słabo zrobiło, mój M wczoraj miał wolne , ale jak sama przed wiesz przed barbórką zawsze są jakieś wypadki i ja też jakoś tak bardziej żyłam w strachu niż na co dzień, w każdym razie ważne ,że twój mąż żyje!
Beata wierz mi ,że z tą astmą da się żyć , ważne ,że jest już stwierdzona i ma podawane odpowiednie leki , dzieci z tego wyrastają!
 
Patra trzymaj się !! Najważniejsze że to "tylko" zmiażdzona ręka. Mój mąż dzisiaj jest niestety w pracy no i ciągle o nim myśle bo wiem że Barbórka o sobie przypomina.
 
Pati zdrówka dla męża życzę :-( To przykre......

Beatko mam nadzieję że u Was się jakoś poukłada, może jedna to nie będzie to...... Trzymaj się kochana.


Ja tylko napiszę, że zaczęłam pracę (w swoje urodziny:-) babka do mnie dzwoni że mam przyjść od razu), jak na razie na próbę, ale jestem dobrej myśli, w zasadzie to tylko sklep, ale jest fajnie. Odzież używana na wagę plus wyceniona, raz w tyg całkowita wymiana towaru, to nie żaden mały lumpeksik, do którego nikt nie chodzi, tylko jakaś sieć sklepów, także na nami tylko na szczęście miła kierowniczka, a jakaś zastępczyni szefowej przyjeżdża raz w tyg po kasę. Jest fajnie, więc mam nadzieję, że mi się uda :tak:
 
Kamlotka, gratuluję pracy :-)
Patra i jak się czuje mąż? był operowany?

u nas pogoda tragedia, deszcz, słońce, grad, słońce. Ale skoczyłam z mamą na zakupy i kupiłam wszystkim prezenty oprócz jednej siostrze. A teraz idę odkurzać i prasować zaległości z całego tygodnia.
 
reklama
Hej laseczki!

A u nas wczoraj był Mikołaj. Teść się przebrał. Dzieciaki go nie poznały. Także miały radochę. A co myśmy się naśmiali to też nasze.
Dzieciaki zadowolone z prezentów. Dzisiaj w kominku znalazły jeszcze kaski, bo od 3 tygodni chodzimy w niedzielę na lodowisko. Adam ma takie łyżwy dwupłozowe przypinane do butów. Ma małego stresa, ale jak gonimy babcię albo tatę to się cieszy - tylko mi kręgosłup wysiada po 4 okrążeniu "na schylono" :-D tomi natomiast ma łyżwy "dorosłe" ;-) Normalnie w nich chodzi po tej gumie przed lodowiskiem, i po lodzie też w nich chodzi. Czuje się w miarę pewnie. Nie chce jeździć za rękę - tylko sam. Jeszcze nie załapał jak się ślizgać, no ale do końca sezonu może mu się uda :tak:

A Mikołaj był i powiedział Tomkowi, żeby tak rano jak zostaje w przedszkolu nie płakał głośno, bo mikołaj się wtedy budzi - a nie lubi tak wcześnie wstawać... Zobaczymy czy zadziała i jutro będzie bez płaczu :confused: Tak bardzo bym chciała, żeby już nie płakał. Jestem twarda, ale ileż można.

Pozdrowionka dla wszystkich!

A i jeszcze jedno. Robiłam ciastka na patyku. Wszytsko byłoby ok, ale użyłam kupnej babki cytrynowej, była w worku, dość wilgotna, dodałam mascarpone i nutellę, umroziłam ale mimo wszystko coś było nie tak. Nie zdążyłam zrobić 5 sztuk, jak kolejne już się roztopiły i po umoczeniu w czekoladzie spadały z patyków. Lepiej porcjami wyciągać z zamrażalki. No i jeszcze problem miałam z umieszczeniem tych stojących lizaków w zamrażalce - szuflady wysokie na styk. Ostatecznie wyszły smaczne ale d**y nie urywały. Nie były za słodkie, ale 'miętkie' w środku. Dałam na wierzch gorzką czekoladę. No i największy błąd - nie zrobiłam zdjęcia :no:
 
Do góry