witam popoludniowo :-)
nawet nie wiem kiedy ten ranek zlecial...ukladalam reszte rzeczy, co przy tym przestawianiu mebli rozwalone lezaly, kapiel, naczynia i....ehhhh-niewieadomo kiedy zlecialo. musze zaraz snaidanko zjesc, bo dzidź pewnie glodny po 1 kiwi i szklance maslanki

ale juz sie skonczylo najgorsze, teraz tylko naroznik w srode sie wniesie od razu do pokoju i finito. tak sobie mysle jak mnie tak wyczerpalo male przemeblowanko, to co bedzie jak remont sie zacznie calosciowy...i to w 7 miesiacu :-

szok: mam taki plan ze chyba na miesiac sobie wyjade na wies i niech sie misiek martwi-co ja mu zreszta tu pomoge

. co do imion to u mnie tez zawsze jest jakas kontra i veto. az sie dziwie ze Nina sie Miskowi spodobala. Jego Staś w sumie tez moze byc wiec z tym mamy spokoj.
emih Twoja lista najczesciej nadawanych imion sie pokrywa z tym co sama zauwazylam: Natalki Julie Maje i Nikole na kazdym kroku tak jak Jakuby, i Kacpry i Antosie. nie powiem ladne imiona ale wlasnie wszystkim sie podobaja.
mysza a co ty dzis tak bladym switem wstalas ;-)



ja dzis juz do konca dnia laba bo M postanowil zrobic lazanie, wiec mam dyspense od obiadu


i przy okazji pyyyyyyycha :-) ale nie chce myslec jak po tym wszystkim kuchnia bedzie wygladala....ostatnio sprzatalam po nim poltorej godziny i w glebi ducha stwierdzilam ze nie wiem czy ta uczta jest warta tego sprzatania
