reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Lipiec 2010

Mój małżon był ze mną na USG w 23 i 33 t.c., wcześniej miałam tylko jedno dopochwowe, ale wtedy nie byliśmy razem. Teraz bym chciała, żeby był za mną nawet przy dopochwowym, ale jest w tym czasie w pracy, a urlopu już nie ma :no:.

A dzisiaj mam wyjątkowo podły nastrój, wręcz depresja mnie dopada :-(, umówiłam się dzisiaj na USG na 14-20, trzymajcie kciuki, choć ja mam złe przeczucia :-(.

Bez czarnowidztwa proszę! Na pewno jest dobrze wszystko i tak będzie do samego końca ciąży:-)
 
reklama
Joaszka Ty faktycznie meczysz sie tylko w tej pracy.Nie pamietam,czy Ty mowilas juz w pracy o fasolce.Przeciez nie powinni meczyc Cie w Twoim stanie dodatkowymi obowiazkami.Troche to dziwne zeby pedagog zajmowal sie glownie ukladanie zastepstw:shocked2:Wydaje mi sie,ze taka sytuacja nie powinna miec miejsca.

Wszystkim lipcoweczkom i fasolkom zycze milego popoludnia:-)[/QUOTE]

Wiedzą o Fasolce, ale dyrekcja twierdzi, że jak jesteśmy we dwie, to mamy za dużo czasu chyba, i w swoich 5 godz. zrobić i zastępstwa i swoją robotę. Żeby przypadkiem broń boże nie siedzieć i nic nie robić, jakby się zdarzyło, że uczniowie do nas nie przyjdą, albo nie wyślą ich nauczyciele- co rzadko, ale czasem się zdarza, a czasem nie ma w "co rąk wsadzić".
 
Mój był ze mną na USG dopochwowym, bo sam chciał;-)Minę miał najpierw nietęgą i wyglądał, jakby chciał przylać ginko:-) Ale potem już mu się podobało, jak zobaczył bijące serduszko:cool2:
 
U mnie przezpochwowe nie jest problemem, był już ze mną w poprzedniej ciąży, wtedy gdy się nie udało :-( Chcę go tym razem wziąć ze sobą do gabinetu :tak:

Geperty, trzymam kciuki i dawaj szybko znać co i jak... Najgorsza jest niepewność, a stres szkodzi najbardziej! Będzie dobrze!
 
Mój mąż też ze mna był podczas wizyty juz w 6 tygodniu. Wspólnie oglądaliśmy pikające serduszko. Na następną wizytę też wybieramy się razem :tak:
Do tej pory twierdzi że to było rewelacyjne zdarzenie i niezapomniana wizyta. Później się przyznał że się bardzo wzruszył i nogi z wrażenia mu się ugieły, ach ci nasi twardziele ;-)
 
W 6 tygodniu był ze mną tylko na korytarzu, najbardziej dlatego, że moja ciąża była bardzo niepewna i ewentualne złe wieści chciałam przyjąć sama :-( Na szczęście było inaczej :-D
 
Wiecie co, niby powinnam się cieszyć, że niedługo będziemy małżeństwem , ale jak pomyślę o tych wszystkich przygotowaniach i wydatkach (mimo, że cywilny też swoje będzie kosztować) to mi się odechciewa. Kasy brak, a jeszcze nas w lutym przeprowadzka czeka i też mnie to martwi, bo musimy do tego mieszkania parę rzeczy kupić , no i więcej nas będzie kosztować... I nikt nam nie pomoże. Musimy brać pożyczkę, a potem ją spłacać...eeeh

Jak ja cię dobrze rozumiem, moi rodzice już nie żyją, a teściowie mało skorzy do pomocy ( co więcej oni pomagają siostrze męża, a mój mąż im pomaga). Za dobre serce ma chłopak :tak:
My właśnie na dniach podpiszemy umowę u notariusza i kredyt na 30lat, taka kolej rzeczy w tych czasach, jeśli coś chcesz mieć musisz sama się o to zatroszczyć. Oj jak ja bym chciała żeby moja mama żyła, ugotowała by mi dobrą zupkę (takie przyziemne rzeczy mi przychodzą do głowy).

Newfie ja miała pierwsze USG na początku tego tygodnia i mój mąż był ze mną w gabinecie, zerkał na monitor i się w duchu wzruszał bo widział jak serce bije. Nie wiem kiedy będę miała kolejne USG lekarz nic nie mówił. Mam tylko wizytę za 4 tyg. Ja jakoś byłam tak zamotana że nie pomyślałam, że to dopochwowo i mąż już był w gabinecie (to głupio go wyrzucać). Ale jakoś sam gabinet był tak ładnie ułożony i głównie widział monitor

Geperty no właśnie właśnie bez czarnych myśli. Wiemy że się boisz jak każda z nas, ale spokojnie do wizyty a potem napisz jak było po.

Yustynia a kiedy masz nastepne USG? czy ty pisałaś o samej wizycie u gin?
 
Joaszka, ja też Cię rozumiem - my mężem byliśmy od zawsze zdani na siebie, w sensie finansowym - moi rodzice nie są w stanie nam pomóc, za to pomagają dużo niefinansowo :-) Ale najpierw mieszkanie, a teraz dom musieliśmy wziąć na kredyt i oczywiście sami spłacamy :tak: Takie życie :sorry: Ale takie życie bardziej się docenia niż na koszt rodziców ;-)
 
reklama
witam was kochane!!!
wpadam na chwilke zeby sie przywitac i milego dnia zyczyc!!!
ja ostatnio tez z sil opadlam ale niestety pracowac trzeba i swiateczne zakupy tez zrobic tak wiec zmuszam sie do wszystkiego: ) dobrze ze samopoczucie tez nie najgorsze czasem delikatnie pomdli ale da sie wytrzymac,tylko wieczorem kluje mnie czasem w boku albo mam wrazenie ze ktos mnie przy pepku szczypie ale ogolnie nie ma co narzekac!!!sen w nocy tez mam dobry tylko ze czesto siku musze:-)
dzisiaj tez pobudka o 8.00 pozniej do pracy na 3 godzinki,pozniej 2 godzinki przerwy i od 14 znowu do pracy ale pocieszam sie tylko mysla ze jutro mam wolne,poniedzialek tez a we wtorek zobacze moje malenstwo!!!
brzuszek tez sie juz pokazuje w pracy dziewczyny mowia ze mozna juz dopatrzec.

za dzisiejsze wizyty zaciskam mocno piastki!!!
niech was nie mdli,miejcie apetyt i czujcie sie dobrze!!!ja zmykam przyszykowac sie do pracy bo nic mi nie pomorze!!byle do 20:szok::-(

jeszcze raz dziewczyny milego dnia!!!
 
Do góry