reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2010

Witam po kilkudniowej przerwie,
mam do Was tak na szybko pytanie, czy któryś z waszych maluchów miał rozwolnienie po podaniu słoiczka z obiadkiem?? Do tej pory było wszystko ok, dawałam Antkowi jarzynki własnej roboty, ale wczoraj z konieczności dostał gotowy słoiczek i nie wiem czy to na niego tak zareagował...

peemka u nas było wręcz odwrotnie, jak zaczęłam podawać słoiczki to mały robił kupki raz na 3,4 dni i takie twarde,ale lekarka powiedziała że się nie martwić,że brzuszek się przyzwyczai do nowych pokarmów i isę wszytko ustabilizuje, no i tak po 2-3 tyg było już oki i mały robi jedna kupke dziennie taką "plastelinke" ani twarda ani rzadka
 
reklama
Rzuciłam okiem co u was, ale nie bardzo mam jak odpisać, bo muszę się ogarniać :tak: Lekarz zalecił: dieta, nospa i operacja w trybie planowym. Czyli najpierw muszę iść do poradni a potem ustalać operację, ale ja nie chcę w tym szpitalu.
Próbuję coś ogarniać tutaj w domu, ale nie jest łatwo, bo mała nie zamierza spać tylko chciałaby być noszona.
No nic zobaczymy jak będzie. Odezwę się
 
Witam,
widzę, że Mysza1984 czuwa, żeby bb nie zapadło w sen zimowy :-) Nie było mnie kilka dni, bo tak mnie choróbsko zmogło, że już nie pamiętam kiedy taka padnięta byłam, a dotego Antek, jakoś nie chciał wspomagać mnie w rekonwalescencji, do tego zrobił mi taki numer, że mało na zawał nie zeszłam. Leżał na łóżku w sypalni i postanowił podążyć, za wyplutym przez siebie smoczkiem i miał twarde lądowanie na podłodze. Także czuje się jak wyrodna matka, która nie upilnowała takiego bobasa:-( Mam nadzieję, że to się później na jego zdrowiu nie odbije.
Apropos wczorajszego posta, to nie wiem czy to kwestia tego jedzenia ze słoiczka, czy może załapal jakiegoś wirusa... Dziś profilaktycznie odstawiam dodatkowe dokarmianie i tylko cyc, zobaczymy jak zareguje. Temperatury nie ma, nie wygląda, żeby mu też coś było, ale w nocy i rano już kupa była...A wcześniej dokładnie ta jak u Ciebie było aneta-h. Kurcze, trzeba było medycynę skończyć....


tiffi1 biedna jesteś z tym Twoim woreczkiem, nawet nie możesz pewnie w pełni się z nowego domu cieszyć, trzymam kciuki, żebyś święta chociaż miała bezbolesne:-)

agatka_natalia Antek też się budzi o tych porach, ale u nas to już reguła, więc niestety musiałam się do jego zachcianek przyzwyczaić:-), dołączam się do grona "nie czujących świąt" u mnie się to zaczeło jakieś 5 lat temu, nawet zwykle choinki w mieszkaniu nie ubierałam, ale teraz z uwagi na Antka, została na mnie wywarta presja :-)

jedyneczka to się Wam rodzina powiększa :-) daję małemu kaszkę wieczorem, ale Antka, trudno czymś zapchać :-),
 
Ostatnia edycja:
Hejka.

tiffi ojej co za pierwsza noc na nowym:-( Wiem że Cię rwie żeby układać sprzątać ogarniać ale nie wolno! Może zrób listę i powiedz M w weekend co po kolei ma robić. A jesli zdecydowałabyś się na zabieg rozmawiałaś z lekarzem ile musiałabyś spędzić w szpitalu? Może dałoby radę mm przez ten czas Zuzi podawać i podtrzymać laktację? Piec opanujecie, prąd naprawią choć na dzień dobry niemiłe niespodzianki:dry::-p Ale za to jaka przestrzeń:-) No i najważniejsze, jest net:-D Oby już się wszystko dobrze układało w nowym domku:-)

madzik kojec fajna sprawa, za miesiąc gdzieś też planuję:tak:My zabawkę kupimy.

aneta babcie uczą rzeczy których my albo nie znamy albo nie pamiętamy, babcia to wogóle wspaniała instytucja:-) No nasze dziewczyny to jakiś kosmos:-D

ewelad to racja, jak za długo przetrzymam małą albo zbyt wcześnie chcę ją unynać to 3 wojna światowa:-D U nas nie ma już kaszlu ale nadal katar tzn. nie leci jej z noska ale coś tam siedzi słychać gęściejszego i nie da się wyciągnąć nawet:confused: Ale jak byłyśmy u lekarki też tak to brzmiało i wszystko było czyste więc mam nadzieję że przechodzi:sorry2: Przy zapaleniu oskrzeli to by była myślę gorączka i byłoby widać po Lilii że chorzutka . Ja aż boję czasem co one sobie zażyczą:-p :-D Ale Emi sobie zdaje sprawę ze swojej odmienności bo pytam czy wolałaby siostrę czy brata u taty a ona że brata bo będzie się bawił dinozaurami. Ja że ona już będzie panienką kiedy on podrośnie na tyle żeby je zbierać i się nimi bawić a ona że nie o to chodzi tylko o to że Nadia pewnie nie bedzie chciała się nimi bawić bo to dziewczynka a ona chce komuś zostawić swoją kolekcję dinozaurów:-D Rozwijajcie talenta, słusznie. My z eks mimo że muzykalni (eks na organach czasem grywał na weselach i na trąbce w orkiestrze kościelnej:-D) nie rozwijaliśmy u Emi nic w tym kierunku a szkoda bo może ma w sobie talent:sorry2: Chociaż szczerze mówiąc to np. śpiewa bardzo średnio:-D

peemka Nadia zawsze po słoiczku robi kupkę w tym samym dniu (bo nie zawsze robi codziennie) ale taką zwartą jednolitą jak zupka w słoiczku więc chyba oki:-D
 
Ja znowu tak na szybko, podczytuję was ale póki co wybaczcie z odpisywaniem może być krucho. Noc ok, choć odczuwałam znów woreczek i musiałam wziąć nospę. Mała poszła spać przed 24-tą, jedna pobudka koło 6-ej, potem 9.30 Nie mamy rolet więc szybciej wstaje mała krokodylica. M musiał dziś do firmy pojechać a ja się denerwuję żeby mała była spokojna, bo noszenie jej nie wchodzi w grę no i myślę wystawiać nie wystawiać na dwór...
Sytuacja została trochę ogarnięta z ogrzewaniem, bo w domu jest lekko ponad 20 stopni to już sukces. POmału się odgruzowujemy ja przejęłam kuchnię a M wielkogabarytowe :-) Na weekend (święta) chyba jedziemy do teściów, o ile mała będzie zdrowa, ale to chyba tylko katar - oby.
Wczoraj debiut był; ziemniaki+ dynia i brzoskwinie i mała wcinała aż miło, gorzej ze mną bo ja się boję już jeść cokolwiek, najgorzej z obiadami. Oby dotrwać do operacji planowej
 
hej dziewczynki,

Z teściową lepiej, wychodzi jutro.

Dzwoniłam dzisiaj do niani, co by się umówić na styczeń, zaraz jak wrócimy z Włoch, generalnie miła była i wszystko ok:-) Ciągle mam wyrzuty sumienia, że się zgodziłam na tą cenę, bo pewnie jakbym sie postarała to znalazłabym taniej. ale tłumaczę sobie, że lepiej więcej zapłacić i mieć pewność, że dokonałam dobrego wyboru...

Dzisiaj obniżyłam łóżeczko:-)

Anetka, strasznie ci zazdroszczę, że mama pilnuje Michałka, chciałabym mieć taką komfortową sytuację. A wcześniej, zanim do pracy wróciłaś to mama zostawała z nim? Bo u mnie póki co (nie licząc 1h) nikt z Hanią nie zostawał, zawsze wszędzie jeździ ze mną i jakoś moje samotne wyjście bardzo mnie stresuje. Zaraz mam schizy, że ktoś nie wyczuje czy ona głodna czy śpiąca i będzie się męczyła:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

Madzik i Jedyneczka, chyba weźmiemy tą Nkę. madzik - fatalnie się chodzi przy takiej pogodzie

ewelad
, mamy Philipsa nianię, ale starszy model jakiś, nie wiem jak się nazywa, kupiliśmy od znajomego.

patipaula, mam identycznie z rozszerzaniem diety, aż się tego nie spodziewałam po sobie:-0 Ale jakoś mam obiekcje przed wkropleniem mleka do nosa, chociaż ma właściwości bakteriobójcze - to pewnie dlatego.

Agatka, mieszkanie mało ważne, najważniejsze, ze szczęśliwi obaj:-)

Tiffi, bidulko, współczuję, trzymaj się kochana:-) a temperatura u nas zawsze 20,5 stopnia więc jest ok:-)
 
cześć i czołem:-)

nocka standard, katar znacznie mniejszy u Liliputen, więc i humor mam nieco lepszy:tak:

jedyneczka dobrze, że lepiej u Nadisi - u nas też już nie leci gluten, ale coś tam jeszcze zalega, mam nadzieję, ze tatusiowi uda się wywalczyć miejscówkę u lekarza na jutro:-) a po słoiczkach u nas też plastelinowo-modelinowe koopy w kolorach tęczy- 'pokaż mi swoją kupę, a powiem Ci co zjadłeś':-D co za teamaty w ogóle ja mam ostatnio- koopska i gile- ambitnie:-D mnie własnie bardzo się podobają takie dziewuszki oryginalne, jak te Wasze, z odmiennymi zainteresowaniami-lepsze to niż ta lafirynda sranna montana zmalowana:-D
tiffi sytuacja pod kontrolą- jest dobrze!!! i Zuza na nowych włosciach ładnie śpi:tak: u nas ziemniak i dynia a fe:no:nie dziwię się- śmierdzi to że ło:-)
święta idą i taka kijowa pogoda-bleee
 
hej dziewczyny, ja tak na szybko niestety...
tiffi współczuję Ci naprawdę, bo ja to samo przechodzę- mi nospa nie pomaga ale spasmalgon pomaga no i polecam ci po każdym posiłku łykać sylimarol, lekarz mi polecił i widzę poprawę, bo w listopadzie chyba pogotowie było u mnie 3 razy w jednym tygodniu, a teraz odpukać jest lepiej, nie wiem czy to od tabletek, ale łykam je. I dietę trzymam, nic smażonego ani ostrego, żadnych przypraw ketchupu, napojów gazowanych ogólnie kiszka bo nic prawie nie jem tak się boję kolejnego ataku... i jajek nie jedz kochana bo od nich też są ataki. Ja mam termin na 4 stycznia< miałam mieć zabieg w listopadzie ale byłam chora> no a teraz to nie wiem jak to będzie, bo chyba właśnie bedę miała wtedy okres...i M nie dostanie urlopu, bo teraz ma nową pracę pierwszą umowę itp...i nie wiem co zrobić...i zawsze jak miałam atak to pomagał mi gorący okład na brzuch, mam taki żel co się nagrzewa i naprawdę zmniejsza to ból i herbatki ziołowe, albo gorąca woda...choć wiem, ze jak przyjdzie taki fest atak to tylko szpital i kroplówka...
 
reklama
aha i miałam wam pisać moje dziecko od 2 dni nie chce jeść słoiczków, nie wiem co się jej porobiło ale to co lubiła dotychczas to teraz wypluwa, ja już nie wiem o co kaman, ona nic nie je.....i rzeczy na niej wiszą- spodnie wszystkie w pasie za szerokie, M kupił w HM fajne i spódniczkę i leci to z niej a na długość ok... jedynie pije herbatkę JAGODOWĄ i mleka tak po 90 z 3-4 razy na dobę....

jedziemy dziś do teściowej na obiad...
 
Do góry