reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2010

kropa u chłopca trochę lepiej, bo w razie czego tylko ptaszka wystawi, a nie całą pupę, albo można w sklepie do butelki złapać. Gdzieś czytałam radę, że w zimie nocnik się do auta do środka bierze i tam dziecko sika.
bodziak z długim rękawem na zime do przemyslenia, bo pewnie wyłazą plecki. Koszulki na wiosnę nie wyłaziły ale miałam wiekszy rozmiar i były dłuższe po prostu, ale przy długim rękawie już tak sie nie da.
Zwłaszcza, że Gosia bez problemu sobie sama rozpina body do sikania, bo ma takie cieńkie na lato jako piżamki do spania.


skrzat
u nas taka metoda nie przejdzie, bo gosia lubi pić i zaraz by zawodziła, że chce piciu... i to takim żałosnym głosikiem "mamusiu...piciu...." i weź tu nie daj:sorry2:
poza tym na dworze też jej zawsze dobrze szło picie, bo ja jej zimą herbatę do termosu robiłam.


Dziewczyny
kupiłam dziasiaj bób, ale jestem zadowolona i ja i Gosia bardzo lubimy, a u nas już z miesiąc nie bylo. Ponoć jakaś późniejsza odmiana i powinna byc przez cały wrzesień:tak:
Polecam gotowany bób jako obiad na wynos dla dziecka, na jakiś wyjazd, wycieczkę:tak:
 
reklama
My latem ani jednego bodziaka nie użylismy, a co do picia to Basia też pije hektolitry i pic lubi dużo, ale zimą spacerowo musimy zmienić przyzwyczajenia:) Herbatkę ciepło trzeba mieć, ale będę ją uczyc by nie piła na dworze, 2h bez picia przy jej 2l na dobę nie zaszkodzą, lepiej tak niż mokre gatki i zapalenie pęcherza;) Ale myślę że nie ma się co na zapas martwic nie jedna mama sobie z tym radziła;) Pewnie dzieci też będą bardziej kumate:)
Nef my też lubimy bób:) U nas na wycieczkowy obiad najlepszesa jajka na twardo i parówki:) Zimny bób juz chyba nie jest taki dobry:(
 
nam zostalo kilka body z długim rękawem i będę z nich korzystać na jesien/zimę. Nawet bez zapinania,tylko wkladając do spodni. Zawsze jednak to lepiej okrywa plecy i nie wychodzi ze spodni.

W sumie z body nie korzystamy od wiosny- raczej podkoszulki uzywalam albo same bluzki. Wydaje mi się, ze body lepiej się sprawdzi gdy chodzi tylko o jedną warstwę.

Z sikaniem to sama nie wiem jak bedzie. w mrozy to Pola bez picia wychdozila, wiec teraz zmiany nie planuję. a jak będzie powyzej zera, to peewnie jedno siku na dworze moze byc. zobaczymy jak to wyjdzie w praniu:)


U mnie koniec wakacji i powrot do szkoly. Nie wiem, jak ja będe wstawac na tą ósmą! przez te dwa meisiące neizle się rozleniwilam.

Zaczynam tez chyba staż na mianowanego, czyli będę musiala dość sporo rzeczy w szkole robic. I zastanawiam się, czy szukac jeszcze jakis godzin poza szkolą, tzn w szkole jezykowej. Niezbyt mi się usmiecha siedzenie w pracy do 21, tak jak w zeszlym roku. Niby to tylko dwa dni byly, ale od 8 rano do 21 to jednak przesada....

Chcialabym tez z Polą chodzic na jakies dodatkowe zajęcia, zeby ją do przedszkola wdrazac, a to tez mi koliduje z dodatkową pracą. Wiadomo, praca to kasa. Tylko chyba na tym etapie zycia wazniejsze jest, zeby z dzieckiem byc i je wychowywac, a nei kupowac sobie sterty ciuchow i jezdzic na kilka wakacji w roku. Tzn ja wiem, ze to jest wazniejsze, ale B wydaj sie zniesmaczony moim pomyslem pracy tylko w jednym miejscu. Niezle mnie tym wkurzyl, prwdę powiedziawszy.

Mam jeszcze wrzesien na zastanowienie...
 
marta-sama sobie chyba odpowiedzialas:) Podobno te pierwsze lata sa najwazniejsze w ksztaltowaniu dziecka. Jesli ma dach nad glowa, ma co jesc i nie chodzi boso, to chyba najwazniejsze. Kiedys pracowalam wiecej, po urodzeniu malej mniej co sie oczywiscie rownalo mniejszym zarobkom (przy wiekszych wydatkach), ale tak naprawde to czlowiek szybko sie przyzwyczaja do nowych warunkow (oczywiscie nie mowie tu o warunkach w ktorych nie ma co do garnka wlozyc i wiecznym zamartwianiu jak zaplacic rachunki).
Mala teraz najbardziej potrzebuje mamy, a ty pewnie nie chcialabys zobaczyc kiedys, ze ktos wpoil jej zasady niekoniecznie takie, z ktorymi sie zgadzasz?
Mala potrzebuje kontaktow z innymi dziecmi i dodatkowe zajecia sa chyba dobrym pomyslem. U nas niedlugo zaczynaja sie zajecia taneczno-rytmiczne na ktore chodzilysmy, no a poza tym jest jeszcze przedszkole.

Wczoraj lezac z mala szczerzylam zeby sama do siebie bo jakos po raz pierwszy zauwazylam ze moge sobie juz z nia podyskutowac.trudo to opisac, ale gadalysmy przed snem co bedziemy robic dzis. Fascynowalo mnie to ile ona juz rozumie jesli chodzi o konsekwencje zachowan,czynow;ile pamieta z tego co gdzies tam kiedys jej powiedzialam.Mialysmy taka fajna rozmowe matka-corka:) A ile jeszcze przed nami.

No i zobaczylam jak dobrze radzi sobie z nozem i widelcem.Czasem gdy jemy mala prosi by dac jej noz.czasem daje i pokazuje jak sie kroi.Ostatnio zapamietala ze noza nie wolno oblizywac i ze nozem tylko kroimy.wczoraj potrafila zlapac odpowiednio widelec,wkluc go w miesko i przekroic (no nie takie prawdziwe miesko bo wegetarianskie od mamy.Na pewno ulatwialo jej zadanie to ze bylo miekkie)
 
Eijf, sama jestem o tym przekonana, ale dobze jeszcze słyszec słowa potwierdzenia od Ciebie;)

Gadalam tez z moją mamą, która zawsze uwazala, ze pracuje za duzo, wiec dla niej taki pomysl, zeby wiecej miec czasu to zawsze pomysl dobry;) n dodatek zapewnila mnie, ze na fryzjera czy kosmetyczkę to mi zawsze da;) czyli mnie uspokoila:)

Zresztą ja mam takie przekonanie, że przez ostatnie 12 lat zapierdzielalam jak dziki osiol i naprawdę wyrobilam po 3 etaty nauczycielskie w roku, więc jest taki czas, ze mozna zwolnic. Moze ostatnie 2 trochę zwolnilam, ale to nadal duzo pracy. Duzo za duzo, zeby codziennie miec czas dla dziecka.

Rozczarowal mnie natomiast B, ktory byl wielce zszokowany moim pomyslem, zwlaszcza, ze po ostatnich wakacjachw Paryzu chyba mialby ochotę na kilka dalszych wyjazdow bez Poli. Wiadomo, ze jak ja nie będę tyle zarabiac, to pewnie nie kilka, ale moze jeden udaloby się sfinansowac.

ALe dla mnie wazniejsze jest obecnie tu i teraz z Polą, zwlaszcza, ze daje mi tyle radosci i wzruszen. POla jest na podobnym etapie chba do Lily, tez mozna z nią juz pogadac, ma śmieszne i nieoczekiwane odpowiedzi na rozne pytania. Duzo tez roznych tekstow przejmuje od nas i chcę, zeby to byly te wlasciwe zwroty. Czyli proszę, dziękuję, przepraszam. Ostatnio niestety takze "***** mac" od tatusia. Ale chyba się B zszokowal i zacznie bardziej kontrolowac język.

Ale z milych to np 'nie placz kochanie". Tak mnei ostatnio tym zadzwila i rozsmieszyla- zabrala mi pędzelek a na moj protest, tak mi wlasnie odpowiedziala, glaszczac mnie jeszcze po policzku. "Nie placz kochanie, masz tu inny pędzelek"

Jesli chozi o opiekę, to nasza niania jest naprawdę fajna (i droga...;), pielęgnuje w niej samodzielnosc, ma fajne i tworcze pomysly na zabawy. Ale i tak uwazam, ze to matka i ojciec mają spędzac z dzieckiem czas, bo w koncu po to jej mają. I jest mi przykro, jak Poli nei widzę.

Poza tym jak duzo pracuje, jestem taka zmęczona i wsciekla, ze brak mi cierpliwosci. Dla Poli jezcze ją wykrzesam, ale B w konsekwencji jest ciagle opieprzany i nasz związek nei jest za bardzo szczesliwy z tego powodu.


Chcę tez Pole dobrze do przedszkola przygotowac, czyli chodzic na takie teez zajęcia, gdzie rodzice mogą wyjsc. Ona swietnie sobie z dziecmi rozmawia i bawi, ale ja zawsze jestem w poblizu. Ostatnie nasze wrasztaty pokazaly, ze to oddzielenie od opiekuna moze byc trudne...
 
marta, jeśli tylko masz taką możliwość finansową, żeby nie pracować na dwa etaty, to korzystaj. Ja też wiem, że powinnam zmienić pracę na lepiej płatną, ale to oznaczałoby mniejszą elastyczność jeśi chodzi o różne wyjścia z dzieckiem do lekarza itp., a także pewnie nadgodziny, pracę w domu itd. Wszystko to oczywiście kosztem Radka, więc nie teraz. Też chciałabym jakieś zajęcia dla Radka, ale u mnie w okolicy wszystko albo przed 15-ą, albo powyżej 3 lat :/
nef, Radek na podobnym etapie. Uderzyłam się przedwczoraj w łokieć tak, ze aż mi łzy leciały. Radek zuważył i biegnie:
- Mama płacie... Nie płać bąbelku, Radzio psituli. Wyciemy oćka... Już dobzie...
Rozwalił mnie, zwłaszcza tym bąbelkiem :)
 
marta-mama fajna, choc rownie fajnie byloby miec wsparcie ze strony meza i nie musiec toczyc dyskusji na ten temat. Mysle, ze majac mozliwosc wyrwania sie gdzies na wakacje raz czy dwa do roku, nie ma chyba co narzekac;) Zawsze pozostaja weekendy czy jednodniowe wypady jeszcze.
No i podobno mamy pracowac by zyc a nie odwrotnie.
 
Marta ja bym się nie zastanawiała, za pieniądze czasu z dzieckiem nie kupisz:) Mam nadzieję, że Twoj to zaakceptuje i pomysli racjonalnie:) Teraz dużo słyszy się o tym, ze rodzice po 12h pracuja by dziecku wszystko kupic, ale zapominaja o tym, ze komputer im miłosci nie da! więc po co dziecku zabawki i piekne ubranka jak rodziców w domu nie ma:( Zresztą nadal jestem z Basią w domu i wiem, że może nam ciężej finansowo, ale na wakacje i tak starcza, wystarcza racjonalna gospodarka domowa;) A oglądanie Basi i jej rozwoju jest bezcenne:) Pewnie, że są dni że mnie krew zalewa i siedzenie w domu wkurza, ale jak pomyślę że to co bym zarobiła miałabym zapłacić opiekunce to nie wiem czy bym się zdecydowała. Ty masz komfortową sytuację, bo bycie nauczycielem to jednak nie praca na 8h dziennie poza domem:)
My niestety wyszłyśmy z zapalenia gardła i migdałów, ale piątkowa kontrola zafundowała nam katar, biedna Basia z dudalmi do brody:( Najchetniej bym coś powiedziała wspaniałej Pani z rejestracji w mojej przychodni ktora nie chciała Basi do dzieci zdrowych zapisać:( Poszłam ze zdrowym dzieckiem, a teraz mam:( Kupiłam już jej syrop na tranie, jak tylko minie przeziębienie zaczynamy pracować nad odpornością! Ja teraz podłapałam projekt w swoim zawodzie więc wleci jakiś grosz i kontakt z ludzmi:) więc się cieszę ale czasu pewnie będzie mniej:D
 
Dziewczyny, dzięki za rady.

Ja już się nie zastanwiam. Nie będę brała drugiego etatu. Najwyzej kilka godzin korepetycji w okolicy. Poszukałam duzo fajnych zajęć w okolicy i nie tylko i chcę z Polą chodzic.

Poza tym B się juz chyba pogodzil, przeprowadzilismy kilka rozmow, on sam wie, ze dziecko powinno z rodzicami przebywac, a nie z opiekunką
 
reklama
marta faceci czasami potrzebują, żeby nimi potrząsnąć;-)

gatunek wyjątkowo niedomyślny, ale jak wyłożyć kawę na ławę, to może się i trochę podąsają, ale w końcu przyznają rację:tak:

Cieszę się, że z B się ułożyło. Na dłuższą metę wasze małżeństwo może na tym zyskać, bo będziesz mniej zmeczona i wiecej uwagi poswięcisz nie tylko Poli, ale też mężusiowi.


U nas spokojnie, ciąża bez większych dolegliwości, ale jestem jakaś taka zmęczona, sfilcowana i nawet nie chce mi się pisać. Gosia ma w nosie drzemki, a ja za to chetnie pospałabym w dzień. W poprzedniej ciązy mogłam sobie pozwolić na 2 drzemki, a teraz czesto nawet 1 nie uda się uciąć, bo młoda jak nie śpi, to nikt nie śpi:baffled:

Momentami zastanawiam się, jak ja dam radę z dwójką, ale odsuwam od siebie te mysli. Nie ja pierwsza i nie ostatnia ..inne matki dają radę, to ja też dam radę:tak:
 
Do góry