Witajcie dziewczyny. Zanosi sie na to, ze tez będę lipcówką. Czekam jednak spokojnie na bijące serduszko i wtedy spokojnie się osuwaczkuję. 15-16października miałam owu. Wiem bo byłam 14 u gina i pecherzyk był 23mm, więc pękł w 15 w nocy albo 15/16 w nocy bo 16 miałam juz wysoka tempkę. Pierwsze testy mi nie wychodziły tzn w 11dniu po owu. Pojawiła się za to wodnista wydzielina w piersiach. Wystraszyłam sie i umówiłam sie do gina bo myslałam , ze to prolaktyna daje o sobie znać. Zanim doszło do wczorajszej wizyty na tescie pokazały się 2 kreski( na 4 testach konkretnie) i
Wczoraj byłam u gna na tej zaplanowanej wizycie. Oczywiście szyjka i endometrium ciążowe, ciałko żółte w prawym jajniku po owu ale jeszcze nie widac pęcherzyka. Spodziewałam się tego bo jeszcze za wcześnie ale nadzieję miałam wielką, ze zobaczę coś. Dostałam skierowanie na wszelkie badania i L4 gdyż niedawno straciłam dzidziusia. Teraz z zaleceniami odpoczywania, niestresowania sie i dbania o siebie jestem w domku.
Następna wizyta za 3 tgodnie. Mam nadzieje, ze bedzie dobrze i tym razem dzidzius zechce zostać z nami.
Jesli chodzi o objawy to praktycznie ich nie mam. Czasem pobolewa mnie brzuch, mam ciut więcej białego śluzu i jestem ciągle głodna. Czasem mam ślinotok, zwłaszcza jak jestem głodna i mówie dużo. Dzis zrobiło mi się w takiej sytuacji niedobrze i prawie zwymiotowałam. Ale nie bolką mnie piersi, czasem troszke pokłują ale ani nie są większe ani wrazliwsze. Chciałabym miec te wszystkie książkowe objawy bo wiem, ze wtedy jest wszystko oki.
Życze wszystkim diewczynom nudnej i zdrowej ciąży i oby nasza liczba się zwiększała a nikt nie odpadł. Mam nadzieję, ze będzie nas coraz więcej i będziemy miec świetny watek.