reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2014

Katka nie ma tak dobrze;)karmilam dwa razy, ale praktycznie śpiąc na siedząco:D

Kasia ja nie mam pojęcia ile karmię, bo albo wtedy czytam forum albo oglądam tv, albo jak dzisiaj śpię.
A Mały je dopóki chce, tzn póki nie Wypluje sutka, czasem jak widzę, że nie ssie to sama go obstawiam. Czasem trwa to kilka minut a czasem dłużej.
Co do rytuałów porannych to przede wszystkim przebranie na dzienne ubranka, coby Młodzież wiedziała kiedy jest dzień, smarowanie maścią buzi, czasem przemywanie oczek, psikanie noska, zależy co tam Malutkowi akurat zrobić trzeba;)
Nie mamy jakichś konkretnych rytuałów że zawsze tak samo. No i oczywiście po karmieniu:thumbup:

Doti grzyby lubię jeść, od zbierania mam ludzi:p
Słyszałam że wysyp jest:what:

Spotkała mnie dzisiaj niesamowita historia;)
Mężu dzisiaj na później do pracy szedł, więc rano wskoczyłam do łazienki się ogarnąć, a mężu ogarniał Młodzież. Jako że Malutek lubi zabawy z tatą na przewijaku to pokrzykiwał sobie radośnie. Mężu też sobie pokrzykiwał, bo oni się tak lubią z Młodzieżą przekomarzać. W końcu Malutek stwierdził że ma dość tych zabiegów i że on by jadł i w płacz. No to ogarnęłam się i wpadam do nich ze swoim a co tu się dzieje? No więc tatuś pokrzykuje, Matka zaciesza do dziecka, dziecko przestało płakać i głośno śmieje się do matki i w tym momencie słyszę walenie w ścianę.
No jak mnie nie targneło, że oddałam dziecko ojcu i biegnę do niej.
Dzień dobry czy wszystko u Pani w porządku? A ta zdziwiona pytaniem, więc kontynuuje, że przyszłam bo pukała i już myślałam że coś się jej stało i wzywa pomocy. No zatkało kobietę:p
A jak już odzyskała głos to mówi do mnie UWAGA! Bo Pani mąż krzyczy na dziecko!
Trzy głębokie wdechy. .. Na Pani dziecko krzyczy? Bo na moje nie krzyczy.
No

Przypomnę, że to ta sama sąsiadka, która przyszła do mnie w pierwszych dniach bo dziecko płacze i ta sama która urządza godzinne awantury z córką o 5 rano w sobotę, bo córka ma dopiero 26 lat i nie może jechać sama nad morze. Moja ukochana sąsiadka, która zwróciła uwagę mojemu mężowi, że dziecko nie ma czapeczki przy ponad 30stopniach na dworze i która patrzy na mnie z politowaniem, kiedy noszę dziecko w chuście. Uwielbiam tą kobietę, bo jest moją ulubioną rozrywką na urlopie macierzyńskim, ale dzisiaj to już przesadziła.
Sama niech się w głowę puknie.
Żeby była jasność było już grubo po 8, więc o żadnym zakłócaniu ciszy nocnej mowy nie ma.
 
Ostatnia edycja:
reklama
hahaha dobre. dobra riposta na zachowanie sąsiadki.

kasia tez bym chciała cos unormować. ty przynajmniej masz dłgie przerwy w karmieniu w dzień.. u mnie ,ax 1,5h ... co wszyscy muszą komentować - że jak to ja tak często daję cyca!!! tak nie wolno!!
ale nie mam pomysłu co zmienić. też karmię zazwyczaj z jednego cyca ale zauważyłam że jak go przystawię do drugiego chociaż się nie domagał to an dłużej starcza.. albo mi się wydaje. nie wiem czy z takim niemowlakiem można coś unormować????? czy w ogóle jest sens sie tym przejmować??

makota mi bardziej pomógł linomag - dwa razy posmarował i rowek już ma ładny kolorek. i smaruje co jakiś czas.

lilla mój tez tak kręci głowa na boki. czasem niestety z cycem. przytrzymuje mu lub jak nie pomaga odłączam na chwile. potem jeszcze raz przystawiam. zauważyłam, ze to taka jego aktywność blisko zaśnięcia - ale czasem bardzo energiczna - choc nie wiem czy jest reguła.
 
Ostatnia edycja:
Witam
Doti - bardzo lubię zbierać :) byliśmy już kilka razy. Igor zawsze jakiegoś wypatrzy :)

Jagódka - szybkiego powrotu do zdrowia dla brata!

Noc całkiem fajna. Jedna pobódka na jedzenie (ostatnio wypija w nocy tylko ok 50 ml więc może za nie długo przestanie się budzić) a druga na kupę ale szybko poszła spać. Wstaliśmy o 8.
Wyjazd też udany, wprawdzie noclegi średnie no ale nie można mieć wszystkiego
 
Tusiaczek, gratuluję szybkiego refleksu w odpowiedzi. Ja to zazwyczaj zostaję z taką miną :eek: a po godzinie się wkurzam co ja to wszystko mogłam powiedzieć i jakby jej ( sąsiadce ) poszło w pięty :angry:
A dziękując za odpowiedzi na pytanie o kp pociągnę jeszcze ten temat: czy jest szansa, że to jakoś się unormuje? Że Mały będzie coraz krócej jadł i na dłużej się najadał? Czy tak z grubsza będą wyglądały jeszcze kolejne cztery miesiące wyłącznego kp?

Kum- u nas różnie z tymi przerwami np dzisiaj karmiłam Wojtka do ok 5 rano, obudził się o 8 i jeszcze nie chciał jeść tylko śmiał się do mnie, do karuzelki, przy przebieraniu się- dopiero jadł o 8.45 więc przerwę miał prawie 4 godziny, potem karmienie do 9.30 no i ledwo wytrzymał 1h.
Także też różnie, jak jest spacer to w wózku też może spać i 4 albo i więcej godzin, w nocy pierwszy sen po kąpieli ma 8 godzin ale jak nie ma spaceru, leje i mu się nudzi to i co godzine woła o cycka :)
 
Tusiaczek - :-D

do nas kiedyś też pukali w ścianę, ale kilka dni później sąsiad powiedział, że trochę pobalowali i że pijany kolega był taki "Zaczepialski" pytałam czy mocno słychać nocne płacze - odpowiedział, że czasami, ale że absolutnie mu to nie przeszkadza.

innym razem spotkałam tego chłopaka po meczu. powiedział wtedy do Adasia: mogłeś iść z nami na mecz. przegraliśmy, więc płakałbyś nam całą drogę :-D

teraz Adaś krzyczy "tylko" na klatce. w domu już rzadziej, ale jak przypomnę sobie te pierwsze noce... :crazy:

ja o 4 jestem wyrywana do innego świata. strasznie mnie męczy to wstawanie. nie jestem w stanie się wyspać. no trudno ;)

ostatnio mam poranne "show" ani brzuch, ani kupa, ani nosić, ani leżeć, ani jeść, ani bawić, ani leżak, ani smoczek... może nie podobam się jemu w piżamce... :-D

taki garniak zamówiłam an chrzest Adasia - ten kaszkiet sobie daruję. mam jeszcze czarną kamizelkę https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net...=199710ec6621c1f8a20d24ae912f7ef1&oe=5471C1B8
 
Tusiaczku - Nie no super. I pomyśleć, że mogłabyś mieć spokojny poranek :-D:-D:-D

KasiaSierpień - karmienie o 4 rano - jak mała stęka to też mam problem usnąć ale wstaję dopiero jak zaczyna się jakiś dramat w łóżeczku rozgrywać a tak to na siłę staram się myśleć o czymś innym i odpływam. Jeżeli chodzi o karmienie piersią to Melania sama decyduje ile chce pić ale jak czuję, że tam nic nie leci a ona sobie tylko ciumka to zabieram cycka i liczę się z ostrą reakcją... trudno. Ale zakładam, że już pojadła skoro wisi na cycu z którego nic nie leci i się nie szarpie. Bo jak się szarpie to zmiana piersi. Ja jestem dosyć schematyczną osobą w związku z tym mam poranny rytuał. Wstajemy i odrazu śniadanie - najczęściej jemy razem... Odbekiwanie i przewijak. Oczka, buzia, fałdki i nosek - spacerek na brzuchu i z noska wylatują gluty a ja zajmuję się pupą. Jak się już mała znudzi to na plecki i masujemy brzuszek i się bawimy. To trwa max. 25 minut bo później już marudzi.
Czy to się kiedyś unormuje?! Sama nie wiem ale mam nadzieję.

A jeżeli chodzi o mieszane jedzenie:
W 4 miesiącu wprowadzany nowe posiłki prawda? A co z mlekiem, czy tych cycków wystarczy czy w pewnym momencie będzie trzeba MM kupować? Bo rozumiem, że na początku tym dodatkowym jedzeniem to się specjalnie nie najada tylko się testuje czy toleruje, tak?

Kum - Ja w ciągu dnia karmię co dwie, trzy godziny i też spotkałam się z opiniami, że kto to widział dawać dziecku cyca kiedy się zachce i że ciągle z cycem na wierzchu siedzę :confused: No ale to jak mam niemowlakowi powiedzieć, że to jeszcze nie pora jedzenia i musi poczekać jeszcze godzinę...

Doti - wszystkiego najlepszego :rofl2: co do grzybów to chodzimy z mężem regularnie, niestety w tym roku choć wysyp to jeszcze nie byliśmy. Ale jak przejeżdżam przez las i widzę ludzi z pełnymi koszami to łezka w oku. Dodam tylko, że grzybów nie lubię :sorry2: i nie znam się na nich. Każdego jak zbiorę to musi mój M. obejrzeć, nim do kosza trafi :tak:

Emyly - jak piszesz o tych przespanych nocach to zazdroszczę ci okropnie :sorry2:

Undomiel - a przeszły te plamki na całe ciało czy zostały na buzi? I czy uczulenie objawia się jeszcze jakimiś dolegliwościami czy wyłącznie plamki?

Aha i Catsun - miałaś rację, pogoda dzisiaj beznadziejna ;-)

Melania się jeszcze świadomie nie uśmiecha... Jak patrzę na wasze suwaczki to już większość dzieci w tym okresie strzela bananami. :blink:

Makota - jejku ten garniak mi się skojarzył z drelichem .... ale to chyba len jest?
 
Ostatnia edycja:
Michalina z tego co wiem to nie w czwartym, ale po czwartym miesiącu. A przy kp to nawet po piątym miesiącu dopiero wprowadzamy nowe pokarmy.

Powiem Wam dziewczyny, że moja sąsiadka jest nieoceniona. Nawet kawy już nie musiałam pić.
 
Michalina już niedługo ;)
Wojtek już się dużo śmieje, najbardziej i najwięcej się śmieje jak się budzi i otwiera zaspane oczka i widzi mnie albo swojego tatę. To tak słodko śmieje się od ucha do ucha i wydaje takie 'Hyyyy' :D

IMG_20140829_101421.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20140829_101421.jpg
    IMG_20140829_101421.jpg
    23,4 KB · Wyświetleń: 50
reklama
A jeżeli chodzi o mieszane jedzenie:
W 4 miesiącu wprowadzany nowe posiłki prawda? A co z mlekiem, czy tych cycków wystarczy czy w pewnym momencie będzie trzeba MM kupować? Bo rozumiem, że na początku tym dodatkowym jedzeniem to się specjalnie nie najada tylko się testuje czy toleruje, tak?

Michalina broń Boże! U dziecka KP po SKOŃCZONYM 6-tym m-cu i pod ochroną mleka matki (czyli nie odstawiasz od piersi i dajesz MM i posiłki stałe, tylko karmisz piersią i wprowadzasz stałe). W 4m-cu dziecko ma nadal niedojrzały układ pokarmowy - przynajmniej nie na tyle, aby jeść coś innego niż mleko. Jak wiadomo laktacja się dostosowuje do potrzeb dziecka. Jak dajesz, np. marchewkę to troszkę (najpierw to są ilości 1-2 łyżeczek), a potem cyc, potem coraz więcej tej marchewki, cyc do popicia zostaje w końcu wyparty na rzecz jednego posiłku stałego itd. Trochę to trwa, więc laktacji nie zaburzy.
 
Do góry