DZIEWCZYNY mnie tak maz wkurw....il w sylwestra ze szok.....


byliśmy na imprezce organizowanej przez hotel w gdansku.....no i było przewidziane ze impreza do 5 będzie.....ale ja przed 4 już miałam dość i chciałam wracac do pokoju...za to mój maz...a gdziez tam...ten to się dopiero rozkrecal.......no i reszty już wam pisać nie musze....bo scenariusz wiadomy....klotnia ze on zostaje i koniec...ja wzielam szwagierke i poszlysmy do pokoju a maz ze swoim bratem wojowali dalaj...... ale bylam tak wsciekla ze nie potrafil zrozumieć ze jestem w ciąży i mam już dość imprezy ze chce już spac....w nowy rok caly dzień się nie odzywalam do niego....
Podobne tematy
- kobietka22
- Staramy się
To ja nadal sprzątam, powiedziałam mu, że co tydzień przynajmniej ma myć łazienkę, bo rzygam po zapachu domestosa i co? I jajco, sama częściowo umyłam wczoraj, kabinę i brodzik jemu zostawiłam, bo mi już niewygodnie z brzuchem, zagonię go jak wróci z roboty. Prasuję ja, piorę ja - tzn wieszam, bo pierze pralka;-) Dobrze, że przynajmniej odkurzy - jak mu przypomnę oczywiście, że już czas. Sam z siebie nic by nie ruszył..Ech ciężki temat... 80% kłótni jest o to.
ale wiem, że czasem trzeba.