A to co innego, suchodół brrr... Ale tak jak pisałam, jak jest stan zapalny to trzeba rwać i tyle. Leczyć można zęby, które normalnie rosną, ja mam małą szczękę - od dziecka za mała na zęby, które rosły - tak jakby szczęka była dwa lata młodsza niż zęby. Niestety jak już wszystkie wyrosły, to szczęka została na poziomie "ledwo co mieszczę te zęby", więc jak zaczęło rypać (a jestem człowiekiem, który zęby ma jak koń i dopiero dwa lata temu miałam pierwsze borowanie) to od razu wiedziałam w czym problem, trzeba było rwać, bo po 1. nie zmieściła by się, po 2.rosła w stronę innych zębów. Dłutowanko 45minut, chirurg pogiął na mnie dwa zestawy narzędzi - asystentka była w szoku i od razu do kosza wyrzuciła, zamiast do sterylizacji

, lekarz powiedział, że gdyby rwała kobieta, to nie dałaby rady, strasznie się zmachał. Ząb zdrowiutki, ale korzenie zwichrowane strasznie, właziły pod inne zęby. Mam na szczęście jeszcze tylko jedną, też na dole, ale póki się nie odzywa to jej nie ruszam, jak zacznie rosnąć to też będzie do rwania, bo rośnie jak tamta.. Ech po co komu takie zęby
Makota, a ja myślę, że Cię potrzymają na obserwacji przynajmniej 3 dni. Dostaniesz pewnie kroplówy rozkurczowe. Spakuj jakieś czytadła, odpal neta w telefonie i odpoczywaj.