reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2008

Cześć Kochane!
Witam się i ja.. No cóż kryzys mnie dopadł :dry:.Stas ciągle ma katar i już nie wiem co źle robię :confused2:. Odciągam, zakrapiam, opukuję i nic.... :wściekła/y::wściekła/y:. Katar wygląda na coraz bardziej wypielęgnowany :oo:. Do tego miki kończy brac antybiotyk i czuje się całkiem nieżle więc wyobraźnia mu galopuje bo do przedszkola nie chodzi... No więc musiałam zrobić jescze 6 blach ciasteczek (bo to Mikiego zajęło a mnie zrelaksowało :cool2:) i teraz robimy pachnidełka z pomarańczy i goździków - całe mieszkanie pachnie :tak:. To plusy. A tak poza tym to naprawdę jestem zmeczona tak psychicznie tymi chorubskami i zasatnawiam się co zrobić w Wigiilię, pierwotnie mieliśmy iśc i do jednych i do drugich rodziców na wigilie ale z chorym dzieckiem to nie wydaje mi sie dobrym pomysłem i jedni dziadkowie rozumieją a dródzy nie pojmują :angry:.
Odnośnie mleka - ja też odstawiłam krowie z uwagi na alergię, a taka miałam ochotę na malenką kawkę z mleczkiem... Wiec tez wpadłam na pomysł koziego ale w sklepie nie mieli wiec kupiłam sojowe.... Zrobiłam sobie kawke wziełam kruche ciasteczka i gazetke. Wypiła dwa łyki i myślałam ze sie udusze!!!!!:szok:. okazalo sie ze jestem uczulona na soje... nie moglam zlapac powietrza. dobrze ze mialam leki antyalergiczne w domu... przestraszyłam sie strasznie bo sama z dwójką dzieci... Juz widziałam swoje uduszone zwłoki na dywanie - Stasiu zapłakany a Miki z trauma na cale zycie . horror . Na szczescie byli sasiedzi i sasiadka do mnie przyszla i poczekala az dojde do siebie.
i jak tu nie miec dołka...
Lunia powodzenia w sprzatanku, zaraz do ciebie dołacze :tak:
Clue - to teraz zobaczysz jak jest z dwójka dzieci w domku:-D. Ale tak naprawde to zycze szybkiego powrotu do zdrowia dla twojego M.
Anetko - masz szczescie ze grubsze porzadki cie ominely... ;-). Ja zaraz bede musiała zaczac odgruzowywanie :baffled:
Izka - współczuje ci bardzo... wiem że łatwo się mówi zostaw faceta i się wyprowadz. Trudniej z realizacją - bo kwestia finansowa, brak mieszkania a pewnie nie bardzo masz ochotę wrócić z dwójką dzieci do rodziców. Ale to nie znaczy ze nie mozna nic zrobić, a jedynie tkwić w nieszczęsciu i smutku do końca życia. NIE. Związek ma szanse jeśli dwóm stronom zależy. A z tego co piszesz wynika że coś nie idzie z wzajemną komunikacją, zrozumieniem potrzeb drugiej osoby. Może rozwiązaniem jest terapia małżeńska - może powinien wam pomóc mediator, który spojrzy na tą sytuację chłodno i wytłumaczy twojemu mężowi dlaczego jesteś nieszceścliwa i o co masz pretensję. A tobie pomoże zrozumieć przyczyny jego zmiany zachowania. Jdno jest pewne - jakieś kroki musisz podjąć. Ale prawdą jest to co pisała Antilka - pomóc sobie musisz Ty sama. Sama muszisz wybrać drogę ku lepszemu.

A co do zakupów - to ja już dawno dałam sobie spokój ze wspólnymi zakupami bo:
a) nie mogłam się skupić przy marudzeniu, a po co to? albo czy długo jeszce?
b Zawsze niekupowałam tego co chciałam i miałam zły chumor.
c) mój małżon też miał zły chumorek.
Wiec teraz robię je sama :tak:. Mam samochód podjeżdzam pod hipermarket. Spokojnie łaże sobie po wszystkich sklepach jestem zadowolona i uśmiechnieta. Wszystko pakuje do samochodu a jak dojeżdzam do domu to prosze mojego M żeby mi wszystko przyniósł z bagażnika do kuchni .. I w ten sposób wszyscy jesteśmy zadowoleni. A M mi w zakupach pomaga :-p.
A teraz poleciał po choinkę - bo to jego i tylko jego rola :tak:.
Buziaki
 
reklama
Nie czuję świąt, nie robię zakupów bo nie mam czasu, sił i chęci.Miała byc choinka ale przez tą nogę miśka chyba nie będzie.
Wczoraj była teściowa i jak zobaczyła ok 5 zabaweczek maleństwa to stwierdziła, że już więcej zabawek nie może miec i mamy mu już nie kupowac :baffled: A sama dla Mateuszkowi dała tylko małego misia, na którego nie zwraca uwagi :baffled: nawet na mikołajki nic od dziadków ze strony miśka nie dostał :baffled:
Za to moja mama zasypuje wnuszka prezentami.

A co najgorsze po dwóch spokojnych dobach Mateuszek nie spał całej nocy a ja z nim. I przy okazji usłyszałam tekst, że tatuś mi nie bardzo może pomóc w uspokajaniu maleństwa bo teraz to on tylko z mamą chce, innych olewa i ja mam go uspokajac. O 7 nad ranem padliśmy razem z Mateuszkiem przy akompaniamencie tatowego chrapania. :baffled: I jak tu się cieszyc ze świąt?:confused:
 
u mnie w domu cos panuje ja dzis wylądowałam u dentysty z zapaleniem dziąsła na "8" koszmar dziąsło mi tak napuchło,że nie mogłam zgryżć zębów, poczyscił dał antybiotyk i na 99.9% mam do usunięcia chirurgicznie, a koszta usunięcia chirurgicznego zaczynaja sie od 250funtów a dzis 100-ka poszła za przeczyszczenie, dodam że byłam w 3 klinikach NHS(przychodnie) i mnie nie przyjeli bo nie mieli miejsca a na direct line(pogotowie) nie dzwoniłam bo juz mnie wkurzyli tym odsyłaniem mnie i poszłam prywatnie, poza tym Polakom jakoś lepiej wierzę.
Dostałam antybiotyk przy którym moge karmić chciał dac mi drugi inny metronidazol ale on jest nie wskazany przy karmieniu i płyn do płukania jamy ustnej też dostałam.
A mój mąż dziś wylądował u laryngologa z napuchniętym uchem i tez antybiotyk dostał, dobrze,że chociaz mój Kacperek nie jest chory:tak:
Kiriam dobrze,że małej juz lepiej
clue u mnie tez zero chęci na święta zakupy itp
 
Tajchi strasznie Was dopadło współczuję:-(
Kiriam fajnie, że gotowanie Cię relaksuje masz przynajmniej słodkości na święta z głowy;-):-)
Ja byłam dziś na zakupach chciałam kupić prezent dla mojego M a przyniosłam jedynie gałązki jemioły i.......kilogram jabłek:rofl2::-D:-D:-D
Nie wiem teraz skąd wziąć ten prezent:confused::baffled:
 
Witam z samego rana
My mamy dzisiaj chrzciny, mam nadzieję że Filipek prześpi mszę bez żadnych ekscesów :-), trzymajcie kciuki :rofl:
Miłej Niedzieli Dziewczynki :-)
 
Carol-ka udanej uroczystości życzę:-)Oczywiście czekamy na fotki
U nas kolejna noc przespana czyli od 23 do 4 potem 7 i 11:-)
Może moja córcia wie, że mamusia jest śpiochem i niewyspana mama do niczego się nie nadaje;-):-D
Teraz mała jest w wózeczku na balkonie. Chyba bardzo jej się podoba, bo od razu zasnęła.
 
Kiriam jak ja ci zazdroszczę takiego snu u dzidzi, moja za cholirke nie chce tak spać, ja zawsze od 7 rano jestem już na nogach i musi cud się zdarzyć, żeby w dzień choć dwie godz. ciągiem pospała:szok:
Carol_ka udanej imprezki, maleństwo napewno będzie grzeczne, a jak nie to święcona woda wygoni diabełka, możne trzeba by było moja Majkę jak najszybciej ochrzcić i wyrzucić tego rokitę z niej:confused:
Majce kopytka i różki odpadają tylko w momencie jak mamy gości i tata bierze kamerę w ręce:-)
Tajchi trzymaj się kochana, jednak leczenie zębów lepsze jest w Polsce, przynajmniej chyba tańsze:-(
Ja dziewczyny na święta też nic nie robię, na wigilię idziemy do rodziców M, a w drugi dzień świąt do jego rodzinki, bo robią nasiadówkę, przy okazji zobaczą wszyscy Majkę i nie trzeba będzie urządzać wizyty w domu:-), ekonomicznie, to przemyslałam:-). U nas choinka juz stoi,bardzo ładną wybrał mój M, trzeba mu to przyznać, ubrał też sam (wciął mi się) i musiałam cierpliwie na to patrzeć, ale nie jest tak źle, choć po cichaczu bez małych poprawek się nie obyło:-)
M robi tylko barszczyk na stół wigilijny, bo jego mama nie potrafi robić takiego typowego wigilijnego, a dla nie to najważniejsza potrawa barszczyk z uszkami, chciałabym, zeby moja mama mi przysłała swojej roboty, ale napewno M zrobi też rewelacyjny:tak::-)
Prezentów nie będzie przynajmniej z naszej strony, bo mamy kryzys i musimy sobie odpuścić ta przyjemność, ale mam nadzieję, że na następne święta sobie odbijemy:-)
Pozdrawiam i uciekam, bo idziemy ubierać choinkę u rodziców M:-)
 
:-), no imprezka trwa to skorzystam z chwili i napiszę co nieco, Mały śpi a goście bawią się w najlepsze. Filipek był bardzo grzeczny przespał całą mszę i nawet na wodę święconą nie zareagował grzeczny chłopczyk :-). Idę coś zjeść smacznego a co ;-):-p
 
Hej.
U nas tak sobie.
W czwartek byliśmy u lekarza i mały od poniedziałku przytył tylko 10g.:-(
Poprosiłam pielęgniarkę żeby go zmierzyła i w ciągu miesiąca urósł 8cm to dlaczego nie przytył.:confused:
Lekarz neantolog jak tylko go zobaczyła to powiedział że dziecko jest niedożywione :-:)-:)-( i kazała karmić butelką co 1,5gdz. mam mu wciskać na siłę bo jak nie przytyje to szpital dopiero jak się rozpłakałam pozwoliła mi karmić piersią i to nie dłużej niż 10 min a później butla.
Była u mnie trzy raz położna i raz lekarka i dlaczego one niczego nie zauważył to skąd ja mam wiedzieć że coś jest nie tak.
Szymonek ładnie ssał pierś i spał nawet 4 godz. czyli na zdrowy rozum był najedzony.
Wyniki też były w porządku hemoglobina powyżej normy.:tak:
Wszędzie pisze że nie ma czegoś takiego jak chudy pokarm to dlaczego moje dziecko jadło opróżniało ładnie pierś a mimo to tak mało przybiera i był bardzo nawodniony mimo że nic mu innego nie dawałam tylko pierś.
Pożyczyłam wagę elektroniczną i go ważę przed i po jedzeniu i widzę że przytył jutro jedziemy znowu do lekarza na ważenie o zobaczymy co powie.
Karmię go ale głównie piersią a tylko dokarmiam sztucznym pokarmem i mimo to przybiera.
I chyba dopadła mnie lekka depresja poporodowa taki mi się wydaje chociaż nie jestem pewna raz jest wszystko ok. a innym razem wpadam w takiego dało że dzisiaj ochrypłam bo tak wyłam nie mogę nad tym zapanować.
Mąż mnie wspiera ale nie wszystko rozumie w sumie to ja sama nie wiem co się ze mną dzieje.
 
reklama
U mnie tez jakos malo swiatecznie :-( Adasia znowu uczulilo, polakomilam sie na banany i malec zaczol wymiotowac i taka sucha, luszczaca skorka mu sie na glowce zrobila (to samo bylo po kiwi) Nie czekajac ni chwili dluzej kupilam mieznake i juz 24h tak ciagniemy. Dzisiaj malec zostal z babcia a ja na zakupy pojechalam, ale dupa nic nie kupilam :-:)-( Jakos brak natchnienia, brak pomyslow. Dziwne jakies te swieta w tym roku, szczegolnie tutaj w Uk, brak sniegu i wiosenna pogoda 11 stopni.
carol_ka super ze uroczystasc sie udala :-) mam nadzieje ze dalsza uroczystosc bedzie rownie udana, SMACZNEGO :)))
 
Do góry