reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2009

reklama
Gawit, będzie dobrze ;-)

Kasiiula, ja bym na zwolnieniu sfiksowała... nie potrafię w domu siedzieć cały dzień. A od mebli to Ty się odczep! Nie przestawiaj, tylko odpoczywaj ;-)

Wkurza mnie mama z weselem. Bo ona uważa, że już szybciutko trzeba zapraszać gości, a nie ma skompletowanej listy :baffled: szlag mnie trafia...

A pogoda dzisiaj jest super :-) napawa optymizmem :-)
 
Natalunia mam podobnie :| od tygodnia wymioty :| brzuch juz jest duzy, spac na nim nie moge, na boku tez mi jakos niewyraznie :| zostaje na plecach a to wtedy spie jak paragraf i mnie krzyze bola strasznie :( Zastanawiam sie bo coraz czesciej wymiotuje... Jak u Was z praca? chodzicie? jak dlugo planujecie chodzic?

pozdrawiam Was serdecznie

Kasiu, jak tak często wymiotujesz, to idz do lekarza, to da Ci coś na wzmocnienie. Nie można się odwodnić. mnie mdli tylko, nie wymiotuję na szczęście. Ale zdarzyło mi się, nie powiem...

Do pracy będę chodzić do końca (ile się da). Nie lubię siedzieć bezczynnie i to by mnie zabilo. Jak mam za dużo wolnego to głupie myśli mi pod czachą się gromadzą. A w pracy mam męża, tatę, więc cały sztab w pogotowiu ;-)
 
a do mnie się jakieś przeziębienie przyplątało i cały czas kicham i mam straszny katar , na szczęście w święta zgagi nie miałam :-) chociaż jadłam wszystko ,
przytyłam już chyba ze 2 kilo :zawstydzona/y: ale pochłaniam ogromne ilości pokarmów jednak jeśli moja dzidzia tego chce to jej nie żałuje :-)
 
Hej dziewczyny

Witam po świętach :)

Gawit - czekamy z niecierpliwością na relację z wizyty. Wiem, że wszystko będzie dobrze :)

U mnie święta minęły dość intensywnie - nie przejadłam się bo jakoś znowu wena na jedzenie mi minęła a już od mięsa to mam konkretny odrzut!
Weszłam już w 9 tydzień ciąży...za tydzień USG i już mnie ściska w środku z niepokoju.... do tego jeszcze w święta zaczął mnie jakoś dziwnie podkuwać brzuch, wzięłam nospe i przeszło ale już byłam zaniepokojona. Póki co na razie cisza, nie mam żadnego plamienia ani nic nie boli...nie wiem może dziecko po prostu rośnie :)

Pozdorwionka
 
u mnie w pracy jeszcze nie wiedza :( boje sie powiedziec bo wiem jaka reakcja bedzie :|
wymiotuje dopiero od tygodnia, ale kazdy nadchodzacy dzien jest gorszy... Dzisiaj ide wykupic to co zalecila lekarka... Co do odwodnienia to pilnuje - strasznie duzo pije.....

Natalunia tez mam meza w pracy... ale on taki zalatany i daleko jest :( ale jakby cos sie dzialo powaznego to tez wiem ze wsparcie bym miala....

Ania tez mialam straaszny katar niedawno - ale pomogla herbata z cytryna i miodem pita w kolko i do tego czeste lezenie :) musi szybciutko przejsc...

Kasiulko a ten bol brzucha taki powazniejszy - bo mi babka powiedziala ze bolec bedzie bo sie wszystko rozciaga... i powiedziala aby sie nie przejmowac... w szczegolnosci ze na usg wszystko ok :)
 
Ejmi, w 9 tygodniu macica zaczyna się porządnie rozszerzać, stąd te kłucie. Też to mam :-)

Ja w piątek sunę na USG i nie mogę się już doczekać! Nie ma czego się bać ;-) z uśmiechem wszystko potraktować i już ;-)a poza tym pozytywne myślenie jest dużo bardziej korzystne niż pesymizm :-D
 
reklama
Katarzyna1983 u mnie jest taka sytuacja, że o niedawna pracuję u taty w firmie (wszędzie dobrze, ale u taty najlepiej ;-)). Wiem, że mogę tu sobie pozwolić na elastyczne godziny pracy i nie będzie krzyczał, jak rano zadzwonie i powiem, że niestety nie będzie mnie w pracy. Wie, że w domu to nadrobie wszystko ;-) a mój mężuś pracuje biurko-w-biurko ze mną :-) chociaż coraz częściej na wyjazdach jest (tak jak dzisiaj), ale damy rade :-)
 
Do góry