reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2009

reklama
Mój mąż też ostatnio coraz częściej dotyka brzuszek i sprawdza jak mały się wierci i kopie :tak: he.... jeszcze troszku i będzie nosił na rękach niuniusia:tak: ja już nie mogę się doczekać!:-)
 
madziek mam podobnie. od kiedy mały kopie na potęgę, mój mężuś zaczął częściej mnie głaskać po brzuszku i pukać do dzidziusia. nawet w nocy jak śpi to ma taki odruch że przytula mnie łapiąc własnie za brzuszek.
:)

ps. tak spojrzałam na Twój suwaczek ..jeszcze tylko 38 dni? o Boziu... boję się ....
 
madziek mam podobnie. od kiedy mały kopie na potęgę, mój mężuś zaczął częściej mnie głaskać po brzuszku i pukać do dzidziusia. nawet w nocy jak śpi to ma taki odruch że przytula mnie łapiąc własnie za brzuszek.
:)

ps. tak spojrzałam na Twój suwaczek ..jeszcze tylko 38 dni? o Boziu... boję się ....

Wiesz mój też jak w nocy się zerwie ze snu to łapie za brzuszek i głaska:-D ale to miłe, oni podświadomie chyba to robią.
No 38 dni :tak: ostatnie zakupy, spakowanie torby do szpitala i przygotowanie łóżeczka małemu nas czeka:tak:
 
Co do wystawiania raczek to moja cora zaglada mi ostatnio do pepka i mowi: "No wystaw raczke! Mamo uwazaj, bo zaraz dzidzia mi da raczke!", a pozniej sie spytala kiedy dzidzia w koncu wyjdzie przez ten pepek :-D No to mnie zatkalo i musialam ja troche uswiadomic, ktoredy dzieci wychodza na swiat :-D I dlaczego mamy pepki :)

Mój synek też wyobraża sobie że jego siostra wyjdzie przez pępek. Stwierdziłam, że jest za mały by wgłębiac go w szczegóły i podobnie jak royanna powiedziałam, że pan dr w szpitalu pomoże oliwii wyjśc. Nie bardzo mu się to spodobało, bo wcześniej dziadek go straszył szpitalem i powiedział, że nie przyjedzie po nas do szpitala:-p Może do tego czasu zapomni.
 
ja chyba dzis wyciagne fotelik samochodowy niech sie wywietrzy i spakuje torbe co maz wezmie na wypis tak malo czasu zostalo choc pewnie teraz bedzie sie dłużyc strasznie :)

u mnie 32 dni :)

te nasze dzieci wszytskie razem sie rozwijały :) pierwsze usg pierwsze kopniaki a teraz pierwsze spojrzenie :)
bo wszytskie dzieci nasze sa :)
 
No wiesz, ja od kiedy Dudziakowa urodzila twierdze, ze niech sobie tam moje malenstwo siedzi w brzusiu jak najdluzej ;-) moze uda mi sie przespac porod :-D oj a wogole to wspolczuje mojemu bo go chyba zamorduje na tej porodowce :-D

A powiedzcie mi jak wasi męzowie sie czuja w zwiazku ze zblizajacym sie rozwiazaniem. Bo moj chyba lapie jakas depresje. Brzucha dotyka tylko jak mysli ze ja spie :eek: i wogole taki smetny i przybity, a nie chce mi powiedziec o co chodzi.
I znalazlyscie moze w internecie jakis artykul dla tatusiow jak sobie poradzic przy porodzie? Moze to by mu pomoglo? :tak:
tu jest cąły dział dla taty http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/0,79335.html na "Rodzić po ludzku" też widziałam porady dla taty.

No staram sie, ale do niego jakby nic nie dociera :sorry: Moj to mnie nigdzie nie chce samej puszczac i troche mnie to wkurza. U lekarza ani razu nie bylam sama, zawsze on ze mna, na glowie stawal zeby dostac wolne i zawsze mu sie udawalo :-) no i nie wyobraza sobie ze mogloby go nie byc przy porodzie. Mi w sumie tez bedzie latwiej, jak bede z nim.

Ktora z Was miala porod rodzinny i jak to wygladalo? Troche sie tego obawiam...
Ja miałam. Siedziałam sobie z mężem na kanapie i rozmawiałam, a potem jak już miałam konkretne skurcze to kazałam mu patrzec na KTG i jak sięgało zneitu mówić, ze już spada i zaraz przestanie boleć :-) trzymał mnie cąły czas za rękę i to tak tego pilnował, ze jak mu kazałam coś z torby wyjąć i dac położnej (już nei amiętam co) i akurat nadszedł skurcz to rzucił wzystko obiegł fotel doookoła i złapał mnie za rękę. Śmiać mi sie chciało, bo ta torba leżała niedaleko i w sumie wystarczyło żeby wyciągnął ręke (chociaz 1 kurcz bez ttego też bym przeżyła ;-)) i złapał mnie za lewą, ale on był tak przejęty swoją rolą, ze obleciał salę dookoła żeby złapać mnie z prawą, bo od początku siedział z prawej strony :-) Póxniej jak już nie bardzo mnie obchodziło co się dzieje dookoła to rozmawial sobie z lekarką i położną, jakieś dowcipy sobie opowiadali. Ale wszystko za mnie przygotowął, dał położnej i noworodkowej co było potrzeba, a mnie to nie interesowało. A jak sie mały urodził, przeciął pępowinę i poszedł z małym na badanie.Dla mnie w ciązy strasznym problemem było to, ze zaraz po urodzeniu zabiorą mi dziecko na badania, więc ustalone było,ze od razu A. leci z małym. Jak już mnie pozszywali, przebalam się i wyjechałam na korytarz to już A. czekał tam z ubranym Kubusiem na rękach. Więc w sumie to on miał go pierwszy na rękach.

zaważyłąm na suwacku, że włąśnie skońćzyłam 35 tc, i do terminu z OM mam 35 dni!! Czyli do "mojego" terminu 25 dni.... muszę przyspieszyć przygotowania..
a ten "Wój" termin to wlasny plan czy z usg? Ja zaplanowałam sobi, ze po 38 tc mogę juz rodzić,właściwie to "mogę" to złe słowo - staram sie urodzić! o! czyli za 22 dni :-)
 
Madziu, powiedz Adasiowi jak ja, ze sa rozne szpitale itd...zrozumie :) Macio najchetniej poszedlby ze mna aby pomoc braciszkowi wyjsc ;) i ostatnio na mnie sie obrazil, ze do gin na usg nie wzielam go ze soba(2x byl)ale byl chory.
 
mnie osttanio mecza bole plecow :( i nie wiem jak se z nimi radzic lezez dlugo tez nie dam rady eh
zastanawiam sie czy mozna uzywac poduszki elektrycznej zeby nagrzac czesc dolna kregoslupa kiedys ulge mi to przynosilo a teraz to nie wiem czy nie zaszkodzi :(
 
reklama
tu jest cąły dział dla taty http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/0,79335.html na "Rodzić po ludzku" też widziałam porady dla taty.

Ja miałam. Siedziałam sobie z mężem na kanapie i rozmawiałam, a potem jak już miałam konkretne skurcze to kazałam mu patrzec na KTG i jak sięgało zneitu mówić, ze już spada i zaraz przestanie boleć :-) trzymał mnie cąły czas za rękę i to tak tego pilnował, ze jak mu kazałam coś z torby wyjąć i dac położnej (już nei amiętam co) i akurat nadszedł skurcz to rzucił wzystko obiegł fotel doookoła i złapał mnie za rękę. Śmiać mi sie chciało, bo ta torba leżała niedaleko i w sumie wystarczyło żeby wyciągnął ręke (chociaz 1 kurcz bez ttego też bym przeżyła ;-)) i złapał mnie za lewą, ale on był tak przejęty swoją rolą, ze obleciał salę dookoła żeby złapać mnie z prawą, bo od początku siedział z prawej strony :-) Póxniej jak już nie bardzo mnie obchodziło co się dzieje dookoła to rozmawial sobie z lekarką i położną, jakieś dowcipy sobie opowiadali. Ale wszystko za mnie przygotowął, dał położnej i noworodkowej co było potrzeba, a mnie to nie interesowało. A jak sie mały urodził, przeciął pępowinę i poszedł z małym na badanie.Dla mnie w ciązy strasznym problemem było to, ze zaraz po urodzeniu zabiorą mi dziecko na badania, więc ustalone było,ze od razu A. leci z małym. Jak już mnie pozszywali, przebalam się i wyjechałam na korytarz to już A. czekał tam z ubranym Kubusiem na rękach. Więc w sumie to on miał go pierwszy na rękach.

kilolek dzieki za te linki :tak:

Najbardziej boje sie ze trafimy na jakies super niemiłe położne.
Z pierwsza corka, ktora rodzilam sama wlasnie na takie trafilam. Nie bede opowiadac, nie chce mi sie tego wspominac. A z torby zginal mi na porodowce (gdzie tylko polozne mialy do niej dostep) sliczny i drogi reczniczek dla malej. Pewnie dlatego, ze byl co prawdy wyprany ale wpakowany z powrotem w oryginalne opakowanie.... ehh...szkoda gadac...
 
Do góry