reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2009

Namawiałam wczoraj M żeby sobie skoczył na narty do Wieżycy na cały dzień a teraz patrzę a tam jeszcze wyciągi nie chodzą.. W sumie nic dziwnego , bo ledwo co napadało;-)

Agrafka u nas M ma silne opory tym razem przed tradycyjnym seksem. Zwłaszcza po wizycie , gdy okazało się , ze tych wód mam tak dużo. Boi się , że zaszkodzi małej ;-)radzimy sobie inaczej , ale nie wyobrażam sobie zasnąć nie przytulając się
Moze do jutra na obiadek Ci sie nastawienie zmieni:tak:
 
reklama
U nas nie było seksu zupełnie jak byłam w ciąży. I nie pamiętam jak to mój znosił.Były spięcia więc pewnie ciężkawo ale nigdy mi wtedy nic nie powiedział.Wiedział że nie można...i już.
 
Laski co wy z tym seksem. Przecież to wystarczy powiedzieć, że się boicie o dziecko i że to ryzyko jest, że was boli coś tam. A jednocześnie okazywać uczucia platonicznie i chłop to powinien zrozumieć. Gorzej jest nam pojąć dlaczego nie jak dziecko duże i ciąży nie ma. Ale to wszystko można wytłumaczyć. My kiedyś mieliśmy takiego posta bo Jagoda miała jakiś tam wasz problem psychiczny. No ok ale jak wiem że to reszty nie zmienia to można bez tego żyć. Oprócz tego to u nas rok leczenia z HCV bo to wykańczało ją fizycznie i psychicznie, cała ciąża bo mieliśmy wielkiego stracha po pierwszej (lekarze też). Tylko "z chłopem trzeba prosto nie naokoło bo nie zrozumie":-D(uwielbiam ten film) żadne tam półsłówka i gierki.
 
Mama, Agrafka trzymam za Was kciuki:tak: oddalić się od siebie bardzo łatwo, można niestety przegapić ten moment. A potem trudno wrócić do tego co było.
Jeśli chodzi o seks - po prostu trzeba się przełamać. Mój też potrafi fochy strzelać:-D bo mi się na początku bardzo chce, a jak przychodzi co do czego to już nie:-D ale dajemy radę, czasem warto się "poświęcić", w końcu w związku trzeba nie tylko brać ale i dawać. Dziecko w łóżku? To nie problem ;-) wystarczy wyjść do innego pomieszczenia:-p



Hej, u nas biało, Asia dziś na sankach zajechała do przedszkola:tak: myślałam że wyzionę ducha:-D do sali leciała zadowolona:tak:
 
Jacku, o właśnie - dobrze, ze się odezwałeś. No właśnie ja nie mam problemów z rozmawianiem wprost o wszystkim ale to jest jakiś taki delikatny temat, że z moim mężem naprawdę trudno go poruszyć. A teraz jak sobie pomyślę, ze normalny seks to nie wiem kiedy nam sie przydaży (normalny w sensie w miłej atmosferze i bez pośpiechu i nasłuchiwania niańki, albo tego czy ktoś nie typie w przedpokoju :) ) to naprawdę jestem przerażona jak to będzie. Bo problem polega na tym, ze ja się mogę poświęcić i robię to, ale ile tak można? Ja też potrzebuję jakiegoś komfortu psychicznego nie mówiąc o minimum frajdy z tego, i tak się przez większość życia podkłądam i rezygnuję ze swoich potrzeb.

Dziunka, dziecko w łóżku to nie jest problem, bo mamy drugi pokój i szczerze mówić w tym mieszkaniu a mieszkamy tu już 2,5 roku jeszcze nigdy nie kochałam się z własnym mężem we własnym łóżku w sypialni.

A co do tego chcenia :-) - wiesz, mi też się w głowie bardzo chce, a w praktyce już nie. Ale wiem dlaczego tak jest - bo w głowie mogę się ładnie ubrać i pomyśleć że jestem w hotelu w którym nikt mi nie przeszkadza. A w praktyce już nie - w praktyce wszystko jest na szybko, na byle jak i w ogóle odechciewa się wszystkiego naprawdę.

Sorry dziewczyny (i chłopaki ;) ), ze schodze na takie tematy, moze nie każdy ma ochotę o tym słuchać/czytać, ale potrzebuję się wygadać...
 
Ostatnia edycja:
Spokojnie, gadaj, gadaj, przecież od tego to forum;-)

No rozumiem Cię, trudno Ci się wyluzować. A Alutka często budzi się w nocy? Na pewno ma takie godziny snu gdzie śpi jak kamień i wtedy może? Albo małą do dziadków i weekend za miastem?
 
Agrafka wyślij mała do dziadka piekarza i zróbcie sobie 2 dni dla siebie.. zobaczysz , że bedzie fajnie. Bedziecie mogli ganiac sie na golasa po całym mieszkaniu , zaliczyc pralke , blat w kuchni , lózko i co tam tylko chcecie:-p:cool2:
Znajomych córa własnie przechodzi ospę . Gdyby nie to , ze jestem w ciąży już bym tam z małym pojechała żeby sie "zaraził". Przechodziłam już ospę , ale wolę nie ryzykować

Jadę po małego i coś na obiadek pora zrobić.
 
Zgadzam się z Dziunką i Martolinką w 100%. Mi też czasami się nie chce, ale jakoś daje radę ;-) czasem zasnę przy usypianiu Jaśka i Ł przychodzi później do łóża, ale zawsze wstaje rano żeby go uszykować do pracy, Jasiek wtedy smacznie śpi i jest super okazja, bez pośpiechu i tupotu małych stópek.

Wróciliśmy po 3 h z sanek znaczy ja wróciłam Jasiek z dziadkiem lepi bałwana, idę dać jeść gołębiom i wzywam panicza na spanie.
 
reklama
Martolinka, Dziunka - no ale przecież pisałam też, że teraz nie będzie już fajnie, bo się boję. Po ostatnim naprawdę lajtowym wieczorze bolał mnie brzuch. Trzeba było się wyluzować zanim zaszłam w ciaże, terzz najbliższa okaza na coś takiego za jakieś, hmm... 1,5 roku ??
 
Do góry