reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2015 :)

reklama
A jeszcze dodam, że u mnie w rodzinie był przypadek podejrzenia o wodogłowie u chłopca kilku miesięcznego. Dziecko, które było już na świecie- łatwe do zbadania nie to co usg i też lekarze postawili całkowicie błędną diagnozę. Rodzice mało na zawał nie zeszli, a dzieciak jest zdrowy.
Ja wiem, że ciężko w to może uwierzyć, ale medycyna bywa bardzo omylna...
 
Nie chce się załamywać poprzednio też miałam nadzieję do końca mimo to że widziałam że już nic dobrego się nie przytrafi... I tym razem również mam zamiar się tego trzymać wiem o tym że wtedy mnie to wszystko umocniło i teraz jestem silniejsza myśleć będę na pewno ale wole czytać te pozytywy na necie niż myśleć o szarej rzeczywistości i tez jestem tego zdania że nikt nie jest nie omylny...
 
Kasia a jak mąż? Gdzie będziesz miała to amnio?
Nie korci Cię żeby jeszcze jutro zrobić usg w jakiegoś innego lekarza?
 
Mąż jest teraz lekarstwem na moje łzy posiedzi ze mną na razie tydzień w domu a później zobaczymy ciężko mu też bo ucieszył się że będzie mógł chociaż jednego syna wychowywać gdyż ma jeszcze 9 letniego syna z wcześniejszego związku ale z nim widzi się raz w miesiącu i niestety na jego wychowanie nie ma wpływu... W szpitalu uniwersyteckim...
Korci mnie a mam jutro termin do endokrynologa w tej samej przychodni gdzie chodzę do gina i podejdę zapytam czy jest szansa na jakieś usg
 
reklama
Kasia, dopiero przeczytałam... :-(Strasznie mi przykro, trzymaj się, będzie dobrze i po amnio dostaniesz lepsze wiadomości!
Musimy być dzielnymi dla naszych maluchów.
 
Do góry