emalkadream
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Kwiecień 2016
- Postów
- 1 199
Hej Dziewczyny 
Cały czas tu jestem i czytam ale ten upał mnie nokautuje
Diabliczka super sprawa taki ogród, moja mama też ma dużą działkę o którą bardzo dba, ciągle coś sadzi i przesadza.
Teraz od niedzieli była u mnie w bloku to myślała że jajko zniesie.
Wczoraj po 16 poszłyśmy na spacer na stare miasto i bulwary to chociaż te 4 godziny się nie nudziła. Wróciłyśmy o 20 i po 21 już spałyśmy 
Lilith też kiedyś ratowałam takie małe kociaki niestety nie udało się żadnego uratować. Po prostu widziałam jak je ktoś w reklamówce z samochodu wyrzucił i zostawił na pastwę losu.
Kejjti ja od dwóch dni też żyje truskawkami
koktajle, musy i truskawki same w sobie. Tylko biegam sikać co chwila 
Princeseczka też mi puchną ręce i też ostatnio nie mogłam zdjąć obrączki, na szczęście nogi w normie
Upały mnie też dobijają wczoraj jakoś było lepiej, ale dziś to już masakra chyba ze 30 stopni jest.
Agafija ja jestem na zwolnieniu od 1,5 tygodnia, na początku myślałam że wrócę do pracy (zwolnienie i wizytę mam 2 czerwca), ale to co się teraz dzieje z tą temperaturą i jak to na mnie wpływa utwierdza mnie w przekonaniu że zwolnienie już raczej do końca pociągnę. Tym bardziej że powód mojego zwolnienia (plamienie) powstał chyba na skutek stresu w pracy.
Odkąd jestem w domu nic się nie dzieje, brzuch się nie napina, jest spokój.
Gaga piesek superancki
też się zastanawiam czy teraz jakiegoś malca nie przygarnąć, miałabym na reszcie czas by takiego psa "wychować" w sensie sikania i innych. Zawsze praca mnie powstrzymywała przed taką decyzją, bo podobno takiemu nowemu psu trzeba na początku sporo czasu poświęcić.
Właśnie dzwoniła do mnie koleżanka, i przy okazji opowiedziała mi o swoim porodzie, wszystko trwało od północy do 6 rano, po 4 zabrała się do szpitala bo wody odeszły, nakrzyczeli na nią co tak późno. Ona im że jak późno jak nic nie czuje, żadnych skurczy. I przed 6 Julek był na świecie. Takie historie to ja lubię
Po wizycie u ginka i przedłużeniu zwolnienia jadę do mamy na tydzień nie ma co, nie będę siedzieć w tym bloku.
Macie jakieś doświadczenia z kontrolami zus na zwolnieniu?
Cały czas tu jestem i czytam ale ten upał mnie nokautuje
Diabliczka super sprawa taki ogród, moja mama też ma dużą działkę o którą bardzo dba, ciągle coś sadzi i przesadza.
Teraz od niedzieli była u mnie w bloku to myślała że jajko zniesie.
Lilith też kiedyś ratowałam takie małe kociaki niestety nie udało się żadnego uratować. Po prostu widziałam jak je ktoś w reklamówce z samochodu wyrzucił i zostawił na pastwę losu.
Kejjti ja od dwóch dni też żyje truskawkami
Princeseczka też mi puchną ręce i też ostatnio nie mogłam zdjąć obrączki, na szczęście nogi w normie
Agafija ja jestem na zwolnieniu od 1,5 tygodnia, na początku myślałam że wrócę do pracy (zwolnienie i wizytę mam 2 czerwca), ale to co się teraz dzieje z tą temperaturą i jak to na mnie wpływa utwierdza mnie w przekonaniu że zwolnienie już raczej do końca pociągnę. Tym bardziej że powód mojego zwolnienia (plamienie) powstał chyba na skutek stresu w pracy.
Odkąd jestem w domu nic się nie dzieje, brzuch się nie napina, jest spokój.
Gaga piesek superancki
Właśnie dzwoniła do mnie koleżanka, i przy okazji opowiedziała mi o swoim porodzie, wszystko trwało od północy do 6 rano, po 4 zabrała się do szpitala bo wody odeszły, nakrzyczeli na nią co tak późno. Ona im że jak późno jak nic nie czuje, żadnych skurczy. I przed 6 Julek był na świecie. Takie historie to ja lubię
Po wizycie u ginka i przedłużeniu zwolnienia jadę do mamy na tydzień nie ma co, nie będę siedzieć w tym bloku.
Macie jakieś doświadczenia z kontrolami zus na zwolnieniu?