Ja Cię rozumiem i podoba mi się, jak podchodzisz do wychowania dzieci. Ciężko mi się odnieść, bo sama nie wiem, jak ja będę postępowała w przypadku różnych "nastolatkowych" wymysłów. Sama bylam bardzo trudna nastolatką, rodzice nie mieli ze mną łatwo, wpadłam w okropne towarzystwo. A kiedyś bylam super grzecznym dzieckiem. Czy gdzies popełnili błąd? Sama teraz namiętnie zadaję sobie to pytanie, bo chciałabym uniknąć takich przebojów z córką. Czy na za dużo mi pozwalali? Na pewno nie, wyraźnie stawiali granice, nawet byl to troche dom w stylu: "dzieci i ryby glosu nie maja". Ale ja w wieku tych 16 lat mialam to po prostu w poważaniu. Chciałabym wychować córkę na dobrą, empatyczną osobę. Co zrobię, jeśli będzie chciała iść np. z gołym brzuchem do szkoły? Goły brzuch, zwłaszcza w szkole, jest w naszym kraju nie do przyjęcia, a mnie na przykład to nie rusza. Jako nauczycielka nie miałabym problemu z uczennica z gołym brzuchem, o ile by mnie ta uczennica szanowała, chciala sie uczyc i byla ciekawa swiata
ale wiem, ze u nas to nie przejdzie i jak córka będzie chciała iść z gołym brzuchem do szkoły, przegadamy to i będę się starała jej to wyperswadować wlasnie ze względu na to głęboko zakorzenione podejście do odsłoniętych fragmentów ciała. W niektórych szkołach nauczyciele mają problem ze spódniczkami, bo rzekomo rozpraszają chłopców. Chciałabym żyć w miejscu, gdzie każdy może wyglądać jak chce i nosić co chce i nikomu nic do tego. Ale nie żyję, niestety. Kończę ten przydługi wywód, bo córka wstała z drzemki