reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2022

Tylko, że to było 11 lat temu...wszystko się zmienia podejscie lekarzy i położnych wydaje mi się, że na plus. U Ciebie poo prostu u Ciebie wyszło tak a nie inaczej. Straszenie innych, że rodzenie na nfz jest straszne ... nie ma tu sensu. Każda z nas ma swoje doświadczenia i na tej podstawie pisze. Jakbym rodziła prywatnie to też bym zachwalała.
Czasem prywatnie też chodzę i generalnie nie widzę róźnicy... na nfz a prywatnie.
Tak, każdy przeżył poród inaczej, ze względu na różne, indywidualne okoliczności. W moim mieście większość dziewczyn straszy się wzajemnie legendami na temat porodówki, że okropnie, strasznie i najlepiej wyjechać gdzieś indziej rodzić... W efekcie dziewczyny, które rodzą pierwszy raz są przerażone, zdezorientowane i jeżdżą do pobliskich miejscowości. Też chciałam wyjechać gdzieś indziej rodzić, ale syn się pospieszył i rodziłam u siebie w mieście. I było ok. Do tego stopnia byłam zadowolona, że drugie dziecko też rodziłam na miejscu. Są dziewczyny, które wyjechały specjalnie gdzieś indziej, do zachwalanego szpitala licząc na lepszy poród, a okazywało się, że i tak były problemy, komplikacje 🤷‍♀️ tutaj nie ma reguły, jest wiele rzeczy, na które wpływu nie mamy. Rozumiem, że ktoś się boi, ma inne doświadczenia. Nie zaprzeczam też, że zdarzają się też tragiczne sytuacje i gorsze porody. Z tym, że potem jest efekt taki jak u mnie w mieście i dziewczyny rodzące pierwszy raz są przerażone, wybierają szpitala gdzie nie ma w razie czego oddziału dla noworodków, bo słyszały, że ktoś gdzieś kiedyś miał straszny poród 🤷‍♀️ a komplikacje i sytuacje, na które nie mamy wplywu zawsze mogą się zdarzyć, niezależnie od miejsca, w którym się rodzi 🤷‍♀️ tak samo jak można przeżyć super poród w szpitalu, o którym krążą najgorsze legendy ;)
I w drugą stronę też tak jest. To, że ktoś miał fajny i łatwy poród nie znaczy, że wszystkie takie są ;) to są zawsze indywidualne sytuacje ;) zachwalana połozna z super opiniami może mieć gorszy dzień. Są historie, że nawet prywatnie opłacona nawaliła i kobieta miała potem traumę 🤷‍♀️ tak jak lekarz na nfz z kiepskimi opiniami może się okazać dla kogoś w porządku. Taka sytuację też miałam. ;)
 
reklama
Ja bardzo chciałam cesarkę od dawna. Ale ostatnio na mama ginekolog przeczytałam trochę o niej i komplikacjach i sama nie wiem. Tym bardziej, że ja szybko chcę drugie dziecko, a po cesarce to jednak trzeba czekać, a poza tym potem może się drugie zagnieździć w bliźnie i to mnie najbardziej wystraszyło.
Na szczęście jeszcze długo. Ja mam dużą wadę wzroku więc może zadecydują za mnie. Ale i tak będę chodzić do ginekologa, który robi cudowne cesarki. Słyszałam opinie[emoji846]
 
Ja bardzo chciałam cesarkę od dawna. Ale ostatnio na mama ginekolog przeczytałam trochę o niej i komplikacjach i sama nie wiem. Tym bardziej, że ja szybko chcę drugie dziecko, a po cesarce to jednak trzeba czekać, a poza tym potem może się drugie zagnieździć w bliźnie i to mnie najbardziej wystraszyło.
Na szczęście jeszcze długo. Ja mam dużą wadę wzroku więc może zadecydują za mnie. Ale i tak będę chodzić do ginekologa, który robi cudowne cesarki. Słyszałam opinie[emoji846]
Jaką masz wadę? Ja mam -3,25 i -3,75
 
Jaką masz wadę? Ja mam -3,25 i -3,75
Minus 6 plus jakieś procenty astygmatyzmu. Ale czuję, że mi się pogłębiła, bo ostatni rok pracowaliśmy na zmiany i po ciemku i sztucznym świetle moje oczy się strasznie męczyły. Łzawiły i pękały naczynka.
Brzuch dziś nie boli. Wzięłam urlop i odpoczywam. Zaraz jajecznica na kiełbasie na śniadanie z bułeczką. Wy też jesteście takie głodne? O 4 wstałam I wypiłam jogurt żeby przetrwać. Ale już mi tak niedobrze z głodu, że muszę zjeść. To jest okropne.
 
Minus 6 plus jakieś procenty astygmatyzmu. Ale czuję, że mi się pogłębiła, bo ostatni rok pracowaliśmy na zmiany i po ciemku i sztucznym świetle moje oczy się strasznie męczyły. Łzawiły i pękały naczynka.
Brzuch dziś nie boli. Wzięłam urlop i odpoczywam. Zaraz jajecznica na kiełbasie na śniadanie z bułeczką. Wy też jesteście takie głodne? O 4 wstałam I wypiłam jogurt żeby przetrwać. Ale już mi tak niedobrze z głodu, że muszę zjeść. To jest okropne.
No to już większa wada. U mnie to nawet po 1 ciąży się zmniejszyła, bo kiedyś było -4,25 ;)
Ale teraz w ciąży nie będziesz tak pracowała?
Ja głodna nie jestem. Lekko mnie od czasu do czasu mdli, jakoś nie mam na nic ochoty, a jeśli już to na jakies wyraziste smaki. Odrzuca mnie od słodkiego 🙄
 
Ja rodziłam w kwietniu 2020, akurat jak zaczęła się pandemii, byłam przerażona bo nigdy nie byłam w szpitalu, o naszym miejskim krążą legendy, jego się bałam najbardziej. Cesarki to już całkowicie się bałam 🙈 pojechałam do szpitala który wcześniej byłam obejrzeć na wywołanie. Traf chciał ze zaczęłam rodzic tego samego wieczoru co przyjechałam. I było dobrze! Bolało okropnie, to prawda. Rodziłam 11h. Dziecko 4100g więc łatwo nie było. Pękłam i byłam szyta. Wszystko czego bałam się bardzo bardzo bo boję się igieł i kłucia. A było naprawdę nieźle. Położne anioły, opieka super, sale super. Potem wiele moich koleżanek rodziło w mojej miejscowości i wszystkie zadowolone. Myślę że nie ma się co nastawiać źle, zawsze może być źle. Ale może też być dobrze! I chyba o tym trzeba myśleć czy się chce cc czy SN.
 
Ja wspominam SN bardzo boleśnie, ale to dlatego że każdy nastawiał mnie że ból jest lżejszy niż przy kolce nerkowej ***** prawda (po lekach ból kolkowy przechodzi). Ale w momencie kiedy usłyszałam placz córki o wszystkim zapomniałam, za to mój mąż do dziś pamięta i kiedy mu powiedziałam o ciąży to się ucieszył a później spojrzał na przerażeniem na mnie i mówi boże ty będziesz jeszcze rodzić 🙂🙂 szczerze jak już wiem jaki to ból to się jakoś mniej go boje, zwłaszcza że wiem że na koniec spotkam moja kruszynkę ❤️❤️
 
No to już większa wada. U mnie to nawet po 1 ciąży się zmniejszyła, bo kiedyś było -4,25 ;)
Ale teraz w ciąży nie będziesz tak pracowała?
Ja głodna nie jestem. Lekko mnie od czasu do czasu mdli, jakoś nie mam na nic ochoty, a jeśli już to na jakies wyraziste smaki. Odrzuca mnie od słodkiego [emoji849]
My mamy teraz u nas w pracy centrum obslugi uchodźców. Planowałam pracować normalnie aż dam radę, ale teraz się boję. Oni bez masek, nieszczepieni na nic. Nie mówię o covid. 200 osób dziennie się przewija. Do tego już połowa z nas chora bo stoimy przez pół dnia bez możliwości siedzenia w otwartych drzwiach. Ostatnio miałam tą przyjemność, że stałam i to tylko 2h i starsznie się czułam. Plecy mnie bolały, brzuch, w głowie się kręciło. Nie wiem. Chyba po świętach pójdę na zwolnienie jak to się nie zmieni.
Tym bardziej, że chcą wprowadzić jeszcze pracę w weekendy po 12h.
 
Przepraszam jeśli zadaję jakieś głupie pytanie, ale czy jest jakaś lista w sieci gdzie sprawdzę referencyjnosc szpitali, czy mają oddział noworodkowy itp, czy muszę tego szukać po kolei na stronach szpitali?
 
reklama
@Novemberry wybacz, ale po wpisach widać, ze pojęcie o porodach masz zupełnie żadne. Do tego bazujesz na źródłach, które ewidentnie demonizują porod siłami natury i skupiają tylko te złe historie porodowe - nie wiem czy przytaczasz je w celu ostrzeżenia dziewczyn czy w jakimś innym? Ty akurat masz poważne wskazanie do cesarki i nikt faktycznie nie będzie z tym dyskutował. Ale to nie jest wcale tak, ze cesarka to ten dobry i bezpieczny wybór dla każdej kobiety. Cesarka to operacja i jak każda operacja tez niesie za sobą cała listę ryzyk i powikłań dla matki oraz dla dziecka.

Dwa razy rodziłam w szpitalu Medicover w Warszawie - szczerze polecam wszystkim i dla mnie była to najlepsza decyzja. Zamierzam tam rodzic tez trzecie dziecko i cieszę się, ze mogę sobie pozwolić na taki wybór. Kto wie @Novemberry może się tam spotkamy?😉
Ale od razu napisze tu wszystkim - zarówno do porodu naturalnego jak i cesarskiego ciecia niezbędna jest kwalifikacja lekarza, który w tym szpitalu pracuje. Przy drugim porodzie miałam kwalifikacje do cesarki z powodów medycznych (łożysko częściowo przodujące). Przed samym porodem łożysko szczęśliwie zmieniło położenie i lekarz zmienił kwalifikacje na porod naturalny. Wiec to nie jest tak, ze przyjdziesz sobie tam z ulicy jak do spożywczego na zakupy, zapłacisz i dostaniesz wszystko, co Ci się zamarzyło. Tutaj @olka11135 ma rację.

Dziewczyny, nie podchodzcie do porodu w stresie i ze strachem. Nie czytajcie w internecie historii o powikłaniach porodowych, bo z takim złym nastawieniem pójdziecie później rodzic. Jeśli macie możliwości zminimalizowania różnych ryzyk to róbcie to oczywiście - w szpitalu państwowym można wykupic opiekę położnej, można tez prowadzić ciąże u lekarza, który w takim szpitalu pracuje, wtedy tez będziecie mieć większa gwarancje fachowej opieki. Nie każda z Was tutaj mieszka w mieście, które ma prywatny szpital z odpowiednim stopniem referencyjności, nie każda pewnie tez ma środki na taki szpital. W porodzie ważne jest dobre nastawienie i szybka i mądra reakcja położnej i lekarza, gdy cokolwiek idzie niezgodnie z planem. Ale także plan - i to nie jest tak, ze porod naturalny to „zdanie się na los” jak pisze @Novemberry Porod naturalny może być pięknym doświadczeniem - jestem tego przykładem. Ale przyznaje tez ze miałam fantastyczną opiekę nie tylko w trakcie porodu, ale tez po. I jak najbardziej - miałam plan porodu ułożony wspólnie z położna i różne opcje w nim zawarte na wypadek różnych sytuacji.

Mam jednak koleżanki, które stać na prywatny szpital a świadomie wybierają szpitale państwowe w Warszawie i wracają zadowolone ze zdrowymi dziećmi. Mam tez takie, które rodziły po kilkoro dzieci w szpitalu prywatnym i rodziły je naturalnie bo tak chciały i tak mogły (nie miały wskazań do cesarki). Znam dwie osoby, które rodziły przez cesarskie cięcie. Mimo to nie czuje sie kompetentna, aby sie wypowiadać na temat takiego porodu, bo sama rodziłam naturalnie. I nie rozumiem dlaczego @Novemberry poczuła się na tyle pewnie, by komentować jakąkolwiek metodę porodu i straszyć (pewnie nieświadomie i zakładam ze w dobrej wierze), nie mając zupełnie żadnych doświadczeń w tym temacie.

Współczuje tym dziewczynom, które maja traumy po porodach i zle doświadczenia. Uważam, ze absolutnie każda z nas zasługuje na godny i bezpieczny porod, niezależnie od tego czy to cesarka czy naturalny porod oraz niezależnie od miejsca, w którym rodzimy. Ale nie straszmy się nawzajem, a wspierajmy pozytywnie. Po to jest to forum. Porod naturalny to nie żaden heroizm ani bohaterstwo, jak sama nazwa wskazuje to coś naturalnego. Żeby sprawa była jasna - ja nie staje przeciwko mamom, które muszą lub chcą mieć cesarskie cięcie. Tak jak pisałam, sama „prawie” je miałam. Ale sposób pisania, w którym co chwila straszy się jakimiś złymi historiami, zle wpływa na większość.
 
Do góry