reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopadowe mamy 2022

My też generalnie nie mamy jakoś super dużo problemów, może to tak brzmi z opowieści tutaj.
Tam gdzie chodzę na fizjo z córką to jest taki ośrodek (nawet nie wiedziałabym o jego istnieniu, gdyby nie to, że pediatra tylko tam dał skierowanie), w którym też pracują z ludźmi z niepełnosprawnościami i widzę nie raz takie dzieci/młodzież i za każdym razem czuję wdzięczność, że my takiego kłopotu nie mamy. Wyzwaniem dla mnie jest taka pierdoła jak zawiezienie córki na czas gdzieś, a dla rodzica takich dzieci?

Człowiek się zastanawiał, czy dziecko, które siedzi w brzuchu, ma na pewno po 5 palców u każdej kończyny. Jakie to szczęście mieć zdrowe dziecko.
To prawda 🥰
I takie, które wczoraj przespało ponad 6 godzin, bez afery dało sobie zmienić pieluchę, poszło spać dalej przy cycku, spało kolejne 6 godzin i potem jeszcze dospało godzinkę 😂 nie mam co narzekać. Idę się szykować, dziś dla odmiany jedziemy tramwajem ale krótko, dwa przystanki
 
reklama
@Stylenka ja akurat nie sprawdzam co dziecko powinno umieć w danym czasie.
Kazde rozwija się swoim tempem.

My na szczęście nie musimy "utykac" z mala po lekarzach.
Jedynie szczepienie ale to szybka piłka ❤️
I na ogół jest dzielna i często jej to powtarzam / y ❤️❤️ nie biadolimy z mężem "cii" i tym podobnym.
Wiem, pisałam ogólnie jak to wyglada czasami :) w formie porannej anegdoty :) a nie, ze którejś z was coś zarzucam :)
 
My też generalnie nie mamy jakoś super dużo problemów, może to tak brzmi z opowieści tutaj.
Tam gdzie chodzę na fizjo z córką to jest taki ośrodek (nawet nie wiedziałabym o jego istnieniu, gdyby nie to, że pediatra tylko tam dał skierowanie), w którym też pracują z ludźmi z niepełnosprawnościami i widzę nie raz takie dzieci/młodzież i za każdym razem czuję wdzięczność, że my takiego kłopotu nie mamy. Wyzwaniem dla mnie jest taka pierdoła jak zawiezienie córki na czas gdzieś, a dla rodzica takich dzieci?

Człowiek się zastanawiał, czy dziecko, które siedzi w brzuchu, ma na pewno po 5 palców u każdej kończyny. Jakie to szczęście mieć zdrowe dziecko.

Otóż to.
Super ze o tym wspomniałaś.
Co mają powiedzieć rodzice dzieciaków niepełnosprawnych? Oni maja ciężki los.
Ja z takimi dziećmi pracowałam więc dużo rzeczy widziałam 😞 i to jest mega przykre.

Sama mogłam urodzić chore dziecko.
W naszym przypadku mogło być różnie mogłam urodzić i urodziłam zdrowa corke a mogłam urodzić chore dziecko choć trzech genetyków stwierdziło że jeśli dzieciak będzie chory mam duże prawdopodobieństwo że poronie ta ciaze.
Ale ryzyko było taka prawda.

Choć córce nie robiliśmy żadnych badań genetycznych po urodzeniu - dostaliśmy skierowanie.
Oczywiście wykonamy badanie kartiotypu małej ale to jeszcze troche.
 
Ja za każdym razem mam wrażenie że coś mi zarzucasz 🤪😁😳

Młoda usnęła ale śpi tak trochę niespokojnie. Zrobię obiad jak mi się uda 🤪
A później wyjdziemy na spacerek.
Nieeee :) zarzucać to ja mogę sobie w pracy, tutaj jesteśmy grupą koleżeńską i ja szanuje każda osobę tutaj, chociaż mogę mieć inne zdanie czy coś.
Może muszę popracować nad tonem wypowiedzi :) żeby tak zgrabniej to wychodziło :) bo ja Tk taka gruboskórna jestem czasami
 
Nieeee :) zarzucać to ja mogę sobie w pracy, tutaj jesteśmy grupą koleżeńską i ja szanuje każda osobę tutaj, chociaż mogę mieć inne zdanie czy coś.
Może muszę popracować nad tonem wypowiedzi :) żeby tak zgrabniej to wychodziło :) bo ja Tk taka gruboskórna jestem czasami

Może właśnie czasem ton wypowiedzi jest wiesz sama jaki 😁😳🤪
 
Otóż to.
Super ze o tym wspomniałaś.
Co mają powiedzieć rodzice dzieciaków niepełnosprawnych? Oni maja ciężki los.
Ja z takimi dziećmi pracowałam więc dużo rzeczy widziałam 😞 i to jest mega przykre.

Sama mogłam urodzić chore dziecko.
W naszym przypadku mogło być różnie mogłam urodzić i urodziłam zdrowa corke a mogłam urodzić chore dziecko choć trzech genetyków stwierdziło że jeśli dzieciak będzie chory mam duże prawdopodobieństwo że poronie ta ciaze.
Ale ryzyko było taka prawda.

Choć córce nie robiliśmy żadnych badań genetycznych po urodzeniu - dostaliśmy skierowanie.
Oczywiście wykonamy badanie kartiotypu małej ale to jeszcze troche.
☹️
Położna pracuje poza tym w szpitalu głównie z chorymi dziećmi. Prosiła byśmy wysyłali jej czasem fotkę córki, bo ona i koledzy z pracy rzadko widzą zdrowe dzieci, a takie widoki ich krzepią. Trudno mi by było pracować z takimi dziećmi. Pewnie jak się pracuje to człowiek się przyzwyczaja do cierpienia... Ale potem być może właśnie potrzebuje przyjemnych obrazków.
 
Ile czasu dziennie tak mniej więcej wasze dzieci spędzają na brzuszku?
Kuba szybko się męczy w tej pozycji, a pani fizjo mi dziś powiedziała, że większość dnia powinien się tak bawić.
 
Ile czasu dziennie tak mniej więcej wasze dzieci spędzają na brzuszku?
Kuba szybko się męczy w tej pozycji, a pani fizjo mi dziś powiedziała, że większość dnia powinien się tak bawić.

Nie liczę czasu małej ile spędza na brzuszku.
Na pewno zliczać te wszystkie minuty zbierze się ale na pewno nie pół dnia ani dobrych kilka godzin.

Nasza mała to taki typ że musi mieć atrakcji zapewnianych na okrągło 😉
To nie ma tak że się obróci na brzuszek i tak może leżeć pół godz czy dłużej.
 
reklama
☹️
Położna pracuje poza tym w szpitalu głównie z chorymi dziećmi. Prosiła byśmy wysyłali jej czasem fotkę córki, bo ona i koledzy z pracy rzadko widzą zdrowe dzieci, a takie widoki ich krzepią. Trudno mi by było pracować z takimi dziećmi. Pewnie jak się pracuje to człowiek się przyzwyczaja do cierpienia... Ale potem być może właśnie potrzebuje przyjemnych obrazków.

To co widziałam to jest przykry widok.
Co mają powiedzieć rodzice?

Do placówki dziecko jest dowożone ( gmina / miasto ) ale spędza tam około 5 - 8 godzin ( razem z dojazdem ) a resztę dnia plus całą noc rodzic ma pod opieką. Wakacje różnie jak są zapewnione dowozy rodzice się cieszą bo nie każdy ma prawo jazdy a wiadomo że jechać z dzieckiem niepełnosprawnym z wózkiem czy nawet chodzącym to jest wyczyn !
W zależności od stopnia niepełnosprawności bo są takie dzieciaki że na pierwszy rzut oka nie widać u nich tej niepełnosprawności.

Więc cieszmy się z tego co mamy ❤️❗
 
Do góry