reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lovella;-((

a ja od początku piorę w Jelpie różowym sensitiv 2 w 1 i jestem bardzo zadowolona, plamy znikają bez najmniejszego problemu. A po marchewce dopieram pryskając przed praniem odplamiaczem Amweya, który radzi sobie prawie ze wszystkim
 
reklama
ja piorę w Loveli, jakoś nie zauważyłam żeby nie dopierała, ale tak jak Leyna traktuję plamy vanishem, tylko mi metka z 40 stopni nie przeszkadza, jak skład 100% bawełny i nie farbowana to gotuję bez stresu, przy Wojtku prałam w Jelpie, bo innego nie było...
ale jak mi się skończy Lovela to chetnie spróbuje Dzidziusia:-D
 
Od początku piorę w mleczku lovela w 40 stopniach i nie mam plam na ciuszkach, ale pieluszki faktycznie robią się brzydkie.
Parę razy przez pomyłkę ciemne ciuszki trafiły z naszym praniem czyli omo+lenor i małej nic nie było, więc myślę, że w niedługim czasie przejdę juz na zwykły proszek.
A na plamy polecam vanish max w proszku - rewelacja.
 
Caly czas piore w Loveli (wlewam prosto do bebna), w 40 stopniach i ciuszki mam idealnie wyprane, a Sara zajada juz marchewke ze sloiczka, kaszki i jabluszko. Nie wiem od czego to zalezy :-)
 
ja tez od od początku piorw w loveli- w sumie jestem zadowolona. raz kupiłam bobasa, ale ubranka nie pachniały tak ładnie jak po loveli.
polecałyście tez dzidziusia, ale nigdzie nie moge go dostać:confused::confused:
 
A moze to kwestia wody? Im bardziej twarda, tym trudniej sie w niej pierze. A co do plam, to ja najpierw zapieram mydlem, a pozniej ciuszek lezy w wodzie z mydlinami i czeka az sie reszty uzbiera na pralke. :-)
 
reklama
A moze to kwestia wody? Im bardziej twarda, tym trudniej sie w niej pierze. A co do plam, to ja najpierw zapieram mydlem, a pozniej ciuszek lezy w wodzie z mydlinami i czeka az sie reszty uzbiera na pralke. :-)

Jesli byłaby to woda, to problem zaczął by sie wcześniej a tak to trwa od kilku tygodni, plamy, które się pokazują są od ulewania i normalnie ich nie widac, ale jak wypiore to dopiero stwierdzaj jak dany kaftanik jest upstrzony zóltymi plamami,mam jescze cała butle loveli wiec musze sie przemeczyc,sproboje moze vanischem a jak sie nie uda to mydlinami;-)
 
Do góry