reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Łóżkowe sprawy...

A u nas nic.... nawet glupiego przytulenia czy buziaka. A ze uparci jestesmy oboje to jak sie poklocimy ani ja reki nie wyciagne ani on. I wtedy to odbija sie na lozku. Wogole to mowilam Wam ze mnie kryzys w zwiazku nie dotyczy, ale jednak nas dorwal. I jest kiepsko :baffled:
 
reklama
A u nas nic.... nawet glupiego przytulenia czy buziaka. A ze uparci jestesmy oboje to jak sie poklocimy ani ja reki nie wyciagne ani on. I wtedy to odbija sie na lozku. Wogole to mowilam Wam ze mnie kryzys w zwiazku nie dotyczy, ale jednak nas dorwal. I jest kiepsko :baffled:
witaj w klubie dziunkaa, u mnie też jakas kryzysowa atmosfera się wdała!
 
Mary mam to samo. mizianki ok - ale nie sam sex. nie wiem dlaczego tak się stało, zawsze byłam chętna i to zawsze mój Ł mnie stopował, bo mogłam 3 razy dziennie. a teraz - musi namawiać.
Hmmm, no to może to jakaś swego rodzaju norma ...? :confused:
Zastanawiam sie czy to nie tak ze jakieś instynkty opiekuńcze tzn matczyne się włączyły i nie ma póki co miejsca na pociąg fizyczny...:sorry2:

A u nas nic.... nawet glupiego przytulenia czy buziaka. A ze uparci jestesmy oboje to jak sie poklocimy ani ja reki nie wyciagne ani on. I wtedy to odbija sie na lozku. Wogole to mowilam Wam ze mnie kryzys w zwiazku nie dotyczy, ale jednak nas dorwal. I jest kiepsko :baffled:
A co sie dzieje jeśli wolno spytac? chociaż to może na innym wątku... :confused:
 
Hmmm, no to może to jakaś swego rodzaju norma ...? :confused:
Zastanawiam sie czy to nie tak ze jakieś instynkty opiekuńcze tzn matczyne się włączyły i nie ma póki co miejsca na pociąg fizyczny...:sorry2:


A co sie dzieje jeśli wolno spytac? chociaż to może na innym wątku... :confused:

Jak troche sie uspokoi lub bede miec wene tworcza to opisze, na razie mam dosc na sama mysl:wściekła/y:
 
chyba i my jestesmy zmeczone (jedne mniej drugie wiecej;-)) i nasi faceci, wystarczy mala rzecz i juz mozna sie pozrec o glupi kubek czy skarpetke nie tam gdzie trzeba:sorry2: ja staram sie gryzc w jezyk bo wiem ze moj J duzo pracuje i tez jest padniety, czasem mi pomaga z ignasiem, nie ucieka i staram sie przytulac moich dwoch facetow jak najczesciej :-D..jasne klotni nie unikniemy:-( no ale bez klotni nie ma szans na zbudownie czegos waznego miedzy nami no i godzenie sie bywa fajne;-) luz blues dziewczyny! w weekend przyjezdzaja tesciowie do wnuka, to my skorzystamy z okazji i siup do kinka:-D polecam! kawka z kolezankami lub romantyczna kolacja z ukochanym! banaly wiem, i latwo powiedziec, ale trza sprobowac:-D
 
odswiezam:-)
 

Załączniki

  • image011.jpg
    image011.jpg
    25,8 KB · Wyświetleń: 146
reklama
Do góry