Witajcie kochane
Pisałyście niedawno o swoich spowiedziach w kościele.Ja byłam po stracie u spowiedzi kiedy mieliśmy mieć mszę za nas.Ksiądz starał się mnie pocieszać,mówił bardzo mądre do mnie słowa,pierwszy raz się popłakałam przy konfesjonale.Mówił aby się modlić do MAtki Boskiej,ona nas napewno wysłucha,pomoże nam,i napewno nie raz będe się mogła cieszyć macierzyństwem.Mnie jego słowa bardzo podbudowały pomimo tego że wcale nie mamy aż takiego cudownego księdza,bo jak kazdy jest chytry i skapy,aleprzy tej rozmowie akurat okazał się miły i rozumiał to co przeżywamy.
kindzi02 Jak Ci sie udało rzucić palenie?Ja po śmierci swojego maleństwa znowu zaczęłam,może to nie jest żadne usprawiedliwienie ale byłam w gniewie i złości,i nadal to przechodzę.
Ale będe musiała skończyć z nałogiem bo wczoraj zrobiłam test,tak mnie jakoś podkusiło i...SĄ DWIE KRESKI :-)