reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lutowe mamy 2016

reklama
Kuzynka do mnie pisze, że małą zobaczy dopiero jutro bo u nich w szpitalu po cesarce musi czekać 24h i wtedy ją zawiozą na inne piętro gdzie są noworodki. Podobno z pierwszym dzieckiem to samo miała. Przecież to cyrk! Rozszarpałabym ich!
 
U nas szpital w ciąży to już ostateczność. Ja leżałam 2 tygodnie z Kają, ale nawet wtedy mnie do domu wysyłali do dzieci.

Dziwnie tak z tym, że dziecko dają po 24h. Ja nawet w Pl dostałam szybko.
 
Ja miałam cc o 21:30 a o 7 rano juz byłam na intensywnej terapii u córki jak tylko pozwolili mi wstać . Chyba bym nie chciała tak żeby dopiero po 24 h dali mi dziecko rozumie na te 2 godziny co zabierają żeby obserwować i porobić badania ale na 24 ooooo nie
 
Z tego co wiem to u nas nie ma z tym problemu.

A ja mam pytanie do Was...
Rodziłam córkę w Hiszpanii, warunki ekskluzywne wręcz, personel i pomoc także.
U nas szpital tragedia, obsługa makabryczna, aż się boję zwłaszcza, że nie dam sobie w kaszę dmuchać a nie chce się tam wykłócać. W miarę blisko 2 inne szpitale ale w jednym zakaz odwiedzin przez cały pobyt i wieje PRL -em a w drugim i w sumie w pierwszym też brak oddziału Noenatologicznego a to wiadomo lepiej żeby było.
Od zawsze byłam przeciwniczką cesarki na żądanie, uważałam, że to tylko w ostateczności. Rodziłam naturalnie i bez znieczulenie. Oczywiście, że lekko nie było ale dało się przeżyć.
Teraz...zastanawiam się nad tą cesarką ale to tylko dlatego, że jedyny prywatny szpital jest zbyt daleko żebym zdążyła dotrzeć jak zacznie się akcja porodowa.
Ale nie jestem przekonana do bądź co bądź operacji. A z drugiej strony nie chcę przechodzić traumy w tym strasznym szpitalu :( ; (
 
Ja Carolajna nie rodziłam naturalnie,ale co do cc to dla mnie nic strasznego. Jak córkę chciałam kp,to problemów żadnych nie miałam. Wstaje 6 godzin po operacji, dziecko mam na rękach od momentu porodu ( poza tym,że ubiera mąż), męża mam przy porodzie, rana boli,ale nie jakoś bardzo. Po kilku dniach jestem juz na.spacerze z dzieckiem. No złego słowa nie powiem.
 
reklama
Carolajna hmm trudny temat ;-) ja jak mi tylko lekarz pozwoli chce rodzic normalnie nigdy więcej cc to był koszmar dla mnie wszystko fajnie szybko sprawnie bez większego bólu ale po zejściu znieczulenia tragedia przez tydzień chodziłam zgieta w pół . Ale każdy inaczej to znosi. Ja będę rodzic jakieś 50 km moze troche mniej od miejsca zamieszkania
 
Do góry