reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

lutowe mamy 2019

na kiedy termin??


  • Wszystkich głosujących
    101
Mi sie wydaje, ze to najlepszy rozwiazanie i tak tez zawsze wszystkim radze. Po genetycznym bede juz (mam nadzieje) duzo spokojniejsza, a poza tym idac tak jak teraz ide to juz nawet nie bede mogla tego ukryc ;)
Ja mam identyczne podejście. Wie tylko mama i kuzynka,która bardzo mnie wspierała,bo przeszła podobną drogę i wiem,że mnie rozumie. Z reszta rodziny poczekam aż lekarz mi powie,że ciąża jest bezpieczna ;)
 
reklama
Serio ktoś miał czelność powiedzieć Ci "nie płacz tam nic nie bylo"?! Jenyyy, tupet i bezczelność ludzi nie zna granic.nigdy tego nie pojmę. Tak samo jak pytań w stylu "kiedy w końcu będziecie mieli dziecko?" "Kiedy drugie?" "Kiedy dziewczynka/chłopczyk?"... Masakra, najgorszy przejaw ingerencji w czyjeś życie intymne.
Serio. No ale też nikt kto przez to nie przeszedł nie wie jak to jest. I nie rozumie tego. Większość moich znajomych to bezdzietni. Albo tacy co zachodzili w ciążę na zawołanie. I dla nich wszystko to co my przeszlismy to abstrakcja.
Kiedyś od znajomej, która miała problemy z zajściem w ciążę usłyszałam, że ona to nawet chciała by zajść i poronić bo chociaż by wiedziala, że może być w ciąży. Niestety tak według mnie może powiexiec tylko ktoś kto nigdy przez poronienia nie przechodził. Ba nawet kto nigdy w ciąży nie był.
Ja z tych samych powodów będę czekać przynajmniej do 12 tyg. żeby powiedzieć najbliższym . O poronieniu wiedziałam tylko ja i mąż i myślę ,że było nam dużo łatwiej to przetrwać nie musieliśmy się nikomu tłumaczyć. Przy ciąży pozamacicznej leżałem prawie trzy tygodnie w szpitalu więc tego już się ukryć nie dało...
O tej rodzinie wielodzietnej też słyszeliśmy gdy powiedzielismy, że drugi raz podchodzimy do in vitro. Nikt tego nie rozumiał bo przecież mieliśmy już Łucję i Julię i dla naszej rodziny było to bez sensowne tracenie pieniędzy. A przecież powinnismy się skupić na tych dzieciach co mamy, a nie marzyć o kolejnych. Ehh przytualam wirtualnie. Tym razem na pewno będzie dobrze [emoji10]
 
Ja w szpitalu, usunięcie ciąży pozamacicznej.pomimo wzrostu bety.pecherzyk w jajowodzie. Płakać mi się chce że muszę kilka dni w szpitalu zostać bez syna eh...

Ja piernicze ;( przytulam Cię mocno Kochana:sad: strasznie przygnębiające są takie informacje :sad: i pomyśleć ze mi dużo nie brakowało, do takiej diagnozy ;( Kochana bądź silna!
 
Kochana tak bardzo mi przykro :( wspolczuje Ci bardzo i zycze powodzenia w staraniach od Wrzesnia...ja z tego samego powodu dla nikogo teraz nie mowie do 12 tygodnia, ostatnio za bardzo musialam sie tlumaczyc jak stracilam ciaze....
Ja dlatego tez jeszcze nie chce rozgłaszać, bo się boje:( życie jest takie nieprzewidywalne ;( Kordisia mnie rozbiła ta informacja :( jestem przerażona i zaczynam mieć strach przed wizyta 4.07 :( masakra
 
Hej Kobietki :-)
Na początku gratuluję wszystkim przyszłym Mamom i ściskam mocno Te, które zmagają się z wszelkimi trudnościami. Nie poddawajcie się!
Przeczytałam wszystkie Wasze posty i z przyjemnością dołączam do grona Lutowych Mam :-)
Mam na imię Paulina, mieszkam w Gdańsku, mam 28 lat i jestem w pierwszej ciąży. Aktualnie wg USG - 6t6d, a wg OM dokładnie tydzień więcej. Dzieciaczek planowany, udało się w trzecim cyklu starań. Praktycznie od początku jestem pod kontrolą lekarza, biorę Duphaston z powodu silnego bólu brzucha. We wtorek na USG widziałam bijące serduszko <3
O ciąży na razie wiedzą tylko moi rodzice, teściowa i moja siostra, ale za tydzień wyjeżdżamy w góry ze znajomymi i niestety nie będę w stanie ukryć tego przed nimi mieszkając przez tydzień razem pod jednym dachem z jedną wspólną łazienką ;-) Wtedy też planujemy z mężem poinformować resztę rodziny, aby najważniejsze osoby dowiedziały się tego od nas :-)
 
O to jak u mnie. Całą ciążę z córkami nawet jeden rozstęp się nie pojawił. A jak w 36tc brzuch zaczął "pękać" to wyglądałam jak tygrysek [emoji41] a tak mnie to piekło i swędziało brrr ;))

@Emilia S, ja też do czasu USG genetycznego w 13tc nic nikomu nie powiem. Chociaz ciężko wymyślać mi powody dla mamy dla których jestem w domu,a nie w pracy. Ale po ostatniej stracie i ciągłych pytaniach a gdzie ten dzidziuś, czy rad w stylu: nie płacz przecież tam nic nie było - nie wychylam się i za w czasu nie chwale. Jak będzie wszystko dobrze to zdążą powiedzieć. A jak tfu tfu coś pójdzie nie tak to nikt nie będzie wiedział poza mną i mężem i tak będzie łatwiej wszystkim.
Dokładnie. U mnie to samo, jeszcze trochę muszę kręcić, tacie i znajomym - zle mi z tym, ale życie dziecka jest dla mnie ważniejsze i narazie muszę się wstrzymać. Chciałabym mieć już chociaż te 14 tygodni za sobą ...
 
Puste jajo plodowe 7 Tc. Kolejny raz. W środę do idę do szpitala . Ciąża nie może być młodsza bo wiem kiedy był mąż Na codzień jest w Anglii
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry