Cześć Dzieczwyny,
melduję się dopiero dzisiaj bo wczoraj po wizycie jeszcze zakupy, kawał drogi do domu, dziecko do spania i padłam o 22 na łóżko
Ale na szczęście z Dzidziusiem wszystko jest ok, niestety nie mam fotki ;-( pierwszy raz się zdarzyło że bez foty ,ale chyba lekarka zapomniała, bo długo mnie badała, chciałam znać płeć... Ale maleństwo miało skurczone nóżki, nic nie chiało pokazać
Waży ok 150 gram, wszystko ma na miejscu, wody płodowe ok, łożysko też. Zgłosiłam że po żelazie miałam silne bóle żołądka i odstawiłam. Progesteron powiedziała że też mam odstawić, skoro nie mam bóli ani krwawień, a ja się boję ;(
widziałam Moją Kruszynką przez chwile w 3D, ale jeszcze wcześnie by coś wyraźniego ujrzeć
Ale cieszę się że jest ok,
Moje wizyty:
12.10 godz 17.00
09.11 godz 16.15
07.12 godz 17.00
21.12 godz 16.00
(w grudniu dwie bo po świętach lekarka idzie na urlop)
Odetchnęłam z ulgę, choć mały żal że nie widać płci, ja tam próbowałam coś dojrzeć ale naprawdę ciężko okreslić... Moja córka pokazała płeć w 24-tym tygodniu, więc trzeba czekać ;]