reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutówki z Poznania

kurcze kurczaki to fantastycznie , ja też zaczynam pomału bać się....
najgorsze w tym wszystkim jest to że mój luby pracuje w nienormowanym czasem trybie i chyba jednak nie damy rady a szkoda bo pewnie najlepiej chodzić na zajęcia do takiej szkoły która jest właśnie przy szpitalu w którym zamierzmy rodzić...:dull: . zadzwonie dziś albo jutro do tej szkoły u mnie i najwyżej będę konsultacje z tobą przeprowadzać;-)
Justyna kiedy masz następną wizytę u gin bo ja jadę 29 listop. na 18 bodajze...
 
reklama
ja byłam na kontroli teraz w środe, a kolejną wizytę mam 13 grudnia na 19.30. miałam teraz robione po raz pierwszy ktg -tez sie przygotuj jesli nie miałas robione, bo napewno przy najblizszej wizycie bedziesz miała, i potem juz przy kazdej kolejnej, koszt dodatkowe 50 zł do badania niestety :o(, warto być wczesniej troszke bo to badanie dobrze jest wykonac przed wizytą, a trwa ono ok 10-15 min.
no a jeśli chodzi o szkołe, to warto chodzić do tej przy szpitalu w którym sie zamierza rodzić tylko ze wzgledu na mozliwośc zwiedzenia oddziału, no i poznania połoznych, ale myśle ze mogłabyś wejsc tez na ten oddział i zobaczyć jak tam wyglada, mysle ze nie robiliby problemów. wiec przy okazji wizyty w Poznaniu mogłabyś tam sobie zajrzeć. a na ul.Polnej są dodatkowo fajowne sklepy i z odzieżą ciążową i z artykułami dla maluszków :o)
 
wiesz ktg pierwszy raz już miałam robione jak byłam na polnej na tych wszystkich badaniach, w ogóle było super bo pani pielęgniarka podłączyła je i mowi że mam tak poleżeć z pół godzinki a w rezultacie była dość mocno zabiegana i prawie godzinę przeleżałam i słuchałam maleństwa, aż się z dziewczynami z sali śmiałyśmy że cały papier zużyję na wydruki...:-D :tak: .
jak myślisz jeżeli jadę 29.11. to będzie jakiś 30 tydzień to już będę miała ktg? czy dopiero póżniej.. a co do sklepów to już wiem wiem:tak: i moja biedna mama też wie, bo tak ją przegoniłam po nich ,że na końcu oby dwie słaniałyśmy się na nogach:-p :-D . jak u ciebie wygląda szykowanie wyprawki? ja powoli kompletuję, ubranek powoli myślę ze mam dosyć, łóżeczko też mam, pościele, kołderki,kocyki też, myślę że następnym zakupem będzie wózek, masz już jakis na oku? bo ja cały czas na dylematach...:baffled: no i co najważniejsze mój kochany monsz cały czas zabiera się do remontu pokoiku dla małej aha bo spodziewamy się córeczki Wiktorii( ja najpierw bardzo chciałam chłopczyka, ale musze poczekać do następnego razu:happy: ), przy czym obiecał że do końca listopada zdąży ale ja to czarno widzę...:no: :dry: .
no i jeszcze jedna rzecz, pewnie cię Justyno zamęczę ale muszę spytać , rozmawiałaś z ta naszą na temat porodu? bo mi powiedziała że jesli zyczyłabym sobie obecności lekarza to 1500 normalny poród a 2000 cesarka... sama nie wiem czy decydować sie na takie rozwiązanie, jescze inni radzą żeby wziąć tylko położną, tylko nie wiem czy już można, bo ostatnimi czasy na polnej było tak,że jeśli położna nie miała w tym czasie dyżuru to tym samym nie ma prawa przebywać przy porodzie, podobno miało to na czasie się zmienić, wiesz coś może na ten temat, a może te położne ze szkoły rodzenia coś wam podpowiedzą...
no dobra narazie tyle bo cię zamęczę jak najeden raz, pozdrowionka papa
 
hejka
mysle ze napewno bedziesz miała ktg przy tej wizycie 29 listopada, bo ja miałam 28 tydzien i miałam robione. my narazie nie wiemy co będzie, czy chłopiec czy dziewczynka, bo nie chcemy z mężem wiedziec, chcemy miec niespodziankę przy porodzie :o) gin mówi, że ona juz wie dawno i na 100%, ale narazie nie zmieniłam zdania. Jak bedzie dziewczynka to bedzie Gabrysia (miała być Marysia, ale bratowa tez jest w ciązy i juz wie ze to dziewczynka i zgarnęła mi imię sprzed nosa, hihi) a chłopiec to nie wiemy jeszcze, może Konrad, może Hubert, sama nie wiem :o)
o kurcze, to ja jestem daleko w tyle z wyprawką!!! nic nie mam jeszcze, wczesniej nie chciałam zapeszać, no i mąż się ze mnie śmiał, ze zwariowałam, ale do świąt to chce już mieć większość kupione, bo to nigdy nic nie wiadomo czy się kruszynce nie bedzie spieszyło na ten świat. Wózek juz mam upatrzony: BabyActive - wózki dziecięce, kosztuje jakieś 750 zł, ma duże pompowane kółka, co ważne bo mieszkam przy lesie i asfaltu to tam raczej jak na lekarstwo, no i nie chcę tradycyjnej gondoli, bo dziecko krótko z niej korzysta, a na dodatek urodzi się zimą i nie wiadomo jak to bedzie z tym spacerowaniem.
a z ciuszków to nic nie mam jeszcze. a kupujesz wszystko rozmiar 56? czy jakieś ciuszki tez wiekszy rozmiar? bo juz sama nie wiem, boję się ze dziecko się wiekszo urodzi i będzie problem :o)
 
aha, a co do porodu, to o nic nie pytałam tej naszej, zreszta sama mówiła że teraz jest problem żeby przyjechać do pacjentki jak sie nie ma dyżuru, bo tam była jakaś afera na Polnej. Ale bratowej mówiła (bo ją też prowadzi nasza gin) że ona zawsze wie któ ma dyżur i dzwoni do tej osoby i mówi że to jej pacjentka i żeby sie nia odpowiednio zająć :o).
a poza tym nie myślałam żeby płacić lekarzowi za pobyt przy porodzie, bo i tak najważniejsza jest położna, to ona odbiera poród - moja znajoma opowiadała, że lekarz przy porodzie to jej tylko podał znieczulenie do naciecia, nawet samo nacięcie robiła położna. Więc jeśli juz miałabym zaplacić to chyba położnej. zresztą dziś idziemy zwiedzać oddział porodowy na Polnej z położną i może się dowiem jak to wygląda.
a teraz wracam do pracy :o)
papaty
 
czesć Justynko..
no właśnie ona mi mówiła i teraz to nie wiem czy ją dobrze zrozumiałam ale właśnie o to chodzi że jak zadzwoni do kogoś kto na przykład miałby się odpowiednio zająć to właśnie będzie kosztować.... sama już nie wiem, mam nadzieję ze zdasz mi relacje z wizyty na oddziale;-) . co do ciuszków to trochę mam nakupowanych a trochę w spadku od szwagierki... i nie mam tylko 56, w zasadzie kupuję tylko 62 bo ja się boję ze mi mały gigant rosnie w brzuszku:-D :tak: . wózio fajny ale ja jakoś uparłam się na gondolę, tak poprostu:happy: :-p . zazdroszcze wam wytrwałości co do niewiedzy na temat płci dzidziusia, ja już sie zastanawiałam nawet w 12 tygodniu....:tak: co to będzie. jednak i tak najważniejsze by było zdrowiutkie:tak: . aha wiesz pewnie ostatnie tygodnie tzn tak od połowy stycznia będę siedzieć u mojej mamyw poznaniu wiec może bedziemy miały okazję sie zobaczyć jeszcze przed porodówką:laugh2: , co ty na to. moja mama mieszka na jagiellońskim może też jesteś gdzieś w pobliżu???do zobaczyska papa
 
witaj Agnieszko,
wizyta na porodówce mnie uspokoiła, pokoiki do rodzenia są fajniutkie, każdy ma swój własny z własną łazienką, sa przytulne i zapewniają maksimum prywatności. Wyposazone ładnie, dla rodzącej duże łóżko z wieloma funkcjami, mozna ustawić w wielu pozycjach. Dla taty jest wygodny fotel i podnóżek, każda mama monitorowana, w dyżurce na monitorach widzą wszystko, tzn. wykresy ktg i czynność skurczową, bo niestety trzeba leżeć pod ktg, chociaz jesli nie ma przeciwskazań, to w pierwszym etapie porodu mozna jeszcze skorzystać z toalety, czy troszkę pochodzić po pokoju, jeśli pozwoli lekarz czy połozna. Po urodzeniu, gdy dumny tato juz przetnie pępowinę, dzidziusia zabierają do mycia, ważenia i mierzenia i tato może iść razem z pielęgniarka, czy połozną, by wszystkiego się dowiedzieć, nikt go nie przegoni :o) mama w tym czasie rodzi łożysko i jest zszywana, a potem gdy wszystko dobrze (bo tylko taki wariant przyjmujemy, prawda?) to przewożą na 2 godzinki na salę poporodową, razem z dzidziusiem, a potem dopiero na oddział. Tato też może być na sali poporodowej z mamą i maleństwem. Jak bylismy na oddziale to jedna mam leżała wlasnie z maluchem na tej sali, zgodziła sie bysmy weszli - jest tam kilka łóżek i jakieś tam aparatury dla dzidziuśków, m.in.do ważenia i mierzenia, i kąpania.
no niestety nie mielismy okazji porozmawiać z żadną położną tam pracującą, a ta nasza ze szkoły rodzenia nie przyjmuje juz porodów niestety, a szkoda bo jest fantastyczna. ale ogolnie jestem dobrej mysli i wierzę że zaopiekują sie tam nami bez potrzeby ponoszenia dodatkowych kosztów
 
aha, a jesli chodzi o tą naszą gin, to rzeczywiscie, pewnie jak zadzwoni do kogoś kto ma dyżur, to pewnie też bedzie czekał na kopertę, hehe. ale ja chyba pojadę tak poprostu, i tak na karcie ciąży będą widzieć, że jestem od niej. jedno co chyba tylko sie zabezpieczę, to koperta na wypadek komplikacji, by nie zwlekali z cesarką. się zobaczy jeszcze :-)
byłoby fajnie spotkać się jeszcze przed porodówką, ja mieszkam w suchym lesie właściwie, taki kawałek większy od jagiellonskiego, ale myślę że cosik się da wykombinować, bysmy mogły się spotkać. wszystko zależy jak bedziemy sie czuły, czy bedzie mozna się ruszyć z domciu, bo jak zima złapie mocna i bedzie ślisko to szlaban :-) ale jeszcze jest czas do stycznia , to sie jeszcze zgadamy
no i muszę sie wziąć za kompletowanie wyprawki - zmobilizowałaś mnie
pozdrówki
Justka
 
cześć Justka
przepraszam ze nie zaglądałam i nie odpisałam ale właśnie pisałam w którymś wątku,że moj monsz jest cały czas na etapie remontów a ja niestety przez niego na etapie sprzątania:baffled: i tak mi właśnie zleciał wtorek, natomiast wczoraj mój luby miał urodziny wiec też nie miałam okazji żeby do kompa usiąść... ale teraz jestem i nadrabiam zaległości;-) .
wiesz co do pójścia do szpitala to moje obawy tyczą się tego że pojadę sobie jak gdyby nigdy nic, a tu się na przykład okaże że miejsc nie ma i co wtedy myślałaś o tym???? niezła optymistka ze mnie co?:eek: tzn nie wiem czy jak zacznę mieć skurcze to powiadamiać tą naszą czy nie bo ja pojęcia nie mam czy od razu jechać do szpitala czy trzeba czekać, normalnie zielona jestem....:baffled: i w dodatku panikara...
widzę też ze zmobilizowałaś się do zakupów, to bardzo przyjemna rzecz tylko szkoda że kasa tak szybko ucieka..:dry:
wiesz mam nadzieję ze jednak ta odległość i pogoda nie będą stały na przeszkodzie do spotkania się, co prawda wiele czynników nie od nas zależy ale zrobimy co sie da prawda?:happy: .
pisałaś też że bratowa jest w ciązy może też ma jakoś zbliżony termin?
co do mnie to koniecznie muszę sie rozejrzeć za tą szkołą rodzenie u mnie bo za chwilę cała ciąża mi przeleci a ja nie zdążę zadzwonić nawet:-p :laugh2: .trzymaj sie cieplutko z dzidziolkiemi napisz co tam nowego.papa
 
reklama
hejka,
też myslałam czy dzwonić do tej naszej gdy rozpoczna sie skurcze, ale chyba zadzwonię jak beda juz takie częstsze, np co 20/15 min. Tylko mam nadzieję ze nie wrobi mnie wtedy w jakąś opiekę lekarza za opłatą :hmm:
jeszcze pomyślę co zrobić
nie panikuj z tym porodem, bedzie dobrze, oni maja tam w sumie 16 pokoi porodwych, bo są dwa oddziały porodowe po 8 sal każda, więc prawdopodobienstwo, że aż tyle kobitek naraz będzie rodzić jest bardzo małe, zresztą w razie co dla tych w pierwszej fazie porodu, gdy skurcze są rzadko(np co 20-30min) jest sala do przeczekania, więc don't worry!
a na szkole rodzenia mówili nam, by ten pierwszy okres porodu mozliwie jak najdłuzej przeczekać w domciu z mężem a do szpitala jechać gdy skurcze są tak co 8-10 minut, wtedy krócej to trwa w szpitalu. Zreszta ten pierwszy okres porodu w naszym przypadku moze trwac od kilku do nawet kilkinastu godzin, więc lepiej być w domciu, gdzie możesz ze spokojem przybierac najlepszą pozycję w skurczach, bo w szpitalu to kładą pod ktg i leżysz właściwie, z krótkimi przerwami jak pozwolą.
pisałam że bratowa?pomyliłam, siostra męża jest w ciąży, ma termin miesiąc po nas, jakoś początek marca.
a co do naszego spotkanka, to mam nadzieję ze wszystko nam sprzyjać będzie i spotkamy się dwie brzuchate jakoś. poczekamy, zobaczymy :-)
zakupy dla maleństwa rozpoczęłam, i faktycznie kaska topnieje, nawet nie wiadomo kiedy,a ciuszków jest do wyboru masa i oczy wszystko by chciały. Muszę nastepnym razem iść z listą, zebym wiedziała co juz mam a co jeszcze potrzebuję, bo mozna zaszaleć niepotrzebnie, hihi
trzymajcie się ciepło z kruszynką, pa
 
Do góry