reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

Antila no jejku taka duza jestes a nie wiesz, ze sie z pradu wylacza? Mam nadzieje, ze sie zagoi szybko i ze nerw jednak nie uszkodzony.
Moja noga juz lepiej. Dzisiaj caly dzien na targach lazilam, tylko straszy czarnymi pregami.
A targi takie sobie. Duzo bylo firm nie zwiazanych wogole z dziecmi np. instalacje okien, ubezpieczenia, gazety...
No ale bardzo duzo zesmy probek dostali, najwieksza to cala puszke mleka dla Miska dostalam, kupony, Karen byla ze mna to na kazdym stanowisku byla jakas loteria i slodycze, zabaweczki jakies male, tatuaze.
Miala buzie pomalowana i jezdzila 4 razy na kucyku. Bylo tez male zoo z krolikami, wezami, pajakami i jakimis dziwolagami co nawet nie wiem jak sie toto nazywa.
To akurat fajne i moze wezniemy, za godzinne przedstawienie np. na urodzinach biora tylko $100 (koszt wynajecia sali u nas to $150 za 12 dzieci) wiec sie oplaca a nikt na urodzinach jeszcze czegos takiego nie mial.
No i tyle, poszlysmy jeszcze sobie na lunch i lody a pozniej do mojego ukochango "Gymboreee". Posprawdzalam nowe kolekcje i mam pare pomyslow juz na ubiory dla dzieciakow, zeby zdjecia porobic na kartki na Halloween (uwielbiam ich podobnie ubierac) ale nie mieli wszystkiego w sklepie wiec zamowie na internecie.
Alez sie rozpisalam.
Martino tez sie tak prezy czasem ale jak ma jesc. Wogole odkad sie nauczyl przemieszczac to wszystko jest walka: karmienie, przewijanie, ubieranie...
 
reklama
Udało mi się zapisać Kacperka i siebie na bobomigi :tak: będziemy się uczyli migania razem. Tatusiowi Kacperka będziemy przekazywać, czego się nauczymy, żeby i on z nami migał :tak: Kacperek nauczył się przewracać w końcu z brzucha na plecki, kiedy odkrył, że to pożyteczne i tak łatwiej się bawić niektórymi zabawkami :) I zaczyna przy czworakowaniu odrywać ręce, jeszcze nie biega, ale stawia takie swoje pierwsze czworaczne kroczki :-)
 
hej, u nas mały postęp w mówieniu, już nie tylko aaaaaa,ooooo,uuuuu ale też coś między bababa a dadadada, do tego jak jej śpiewam to próbuje mnie zagłuszyć, chyba już zaczęła się orientować, że mama strasznie fałszuje:-D

w przyszły czwartek wracam do pracy i coraz mniej to widzę tzn. to całe cycowanie... ma może któraś z was doświadczenie w tej kwestii?
 
ale zmęczona jestem :-(. młodemu chyba idą zęby u góry, bo znowu ma nadprodukcję śliny, wszystko gryzie i marudzi.

ania_kropla, doświadczenia z kp i pracą nie mam, ale ja to widzę tak, gdybym w najbliższym czasie wróciła na etat (bo jeśli wrócę po wychowawczym, to wtedy już karmić nie będę). w nocy cyc ile razy chce, przed wyjściem do pracy cyc, podczas mojej nieobecności około 9 śniadanie czyli kaszka z owocami, około 12 obiadek, około 15 cyc, bo już bym wróciła i około 18 oraz 20.30 na dobranoc cyc. wydaje mi się, że dałoby radę ;-).
 
mnie nie będzie ok 8 h, przed wyjściem cyc, potem kaszka, zupka, deserek owocowy, w razie potrzeby mm, po powrocie i w nocy cyc, może niepotrzebnie tak to przeżywam...
 
Martino dzisiaj sie obudzil i zobaczyl wiatrak i do swojego repertuaru dodal: "dadada" i "bababa". Wogole dzisiaj sie tak rozgadal, ze az babka wyszla ze swojego biura i przyszla na niego popatrzec.
No i Martino mial pierwsze zblizenie z psami. Na pierwszym domku 2 go obsiadly i tak go wachaly, jeszcze z 10 razy wracaly i go obwachiwaly. A Martino sie cieszyl i do nich lapki wyciagal. A na trzecim domku byl moj ulubiomy psiak: wyzel Wallie. No taki zajefajny ciapek.
Martino jadl akurat chrupki i co on nie wyprawial zeby dostac jednego. A on jest taki delikatny i Martinkowi jadl z reki. Jejku jak sie chichral.
Takze dzisiaj jakos 4 domki zlecialy, Martino chyba sie zaczyna przyzwyczajac co nie wiem czy mnie powinno martwic czy cieszyc?
Jak wracamy do domu i go klade na jego kocu to normalnie sie rzuca na swoje zabawki.
Pracownicy nadal niet, dzwonily dzisiaj 2 babki ale kazda ma "oddzwonic".
 
my dzisiaj po szczepieniu, młoda zachowywała się grzecznie jak nigdy, można było spokojnie z panią dr porozmawiać, a płaczu tyle co przy ukłuciu czyli prawie nic, Kinia waży 7290 g i ma 70 cm...

od poniedziałku próbuję dać małej mm w butelce i za nic nie chce, nawet się za bardzo nie zdziwiłam, będę próbować dalej, ale tak się zastanawiam czy zamiast samego mleka nie mogę jej dać takiego rzadszego kleiku ryżowego na mm i dawać jej go łyżeczką? chodzi o to, że na śniadanie już taki dostaje i je ale czy nie za dużo by tego było w ciągu dnia? a za dwa tyg. zacznę jej dawać już glutenowe kaszki...

Edit: znalazłam forum na którym dziewczyny piszą, że w czasie pracy trzy inne posiłki niekoniecznie mm z butli, a po i w nocy tylko cyc, czyli się da, to ja już nie będę zawracać gitary na ten temat...

inne pytanie: jakie owoce dajecie, bo ja w sumie od niedawna daję małej jabłko (wzdryga się , takie kwaśne dla niej) i banana (uwielbia), ale banany to chyba nie bardzo, lepsze jakieś nasze sezonowe...
 
Ostatnia edycja:
ania_kropla my wprowadzalismy najpierw: jablko, banana, brzoskwinie, mango, gruszke, ananasa, czeresnie, truskawki, maliny, sliwki, ostatnio od taty sprobowal mango. My sie trzymamy reguly nie wazne co wprowadzasz byleby odczekac pare dni.
Mamy pracownice od wczoraj i juz wiem gdzie popelnialam blad.
Nic jej nie mowilam, ze bedzie pracowala z moim mezem, odpowiadalam tylko krotko zwiezle i na temat, nie rozwodzilam sie. No i przyjechalam po nia sama a w drodze do pracy powoli ja oswajalam z mysla, ze bedzie robic z moim mezem itd.
No strzelila zdziwko i widzialam, ze gdybym jej powiedziala to przez telefon to by zrezygnowala. Ale robilismy w 3 dwa domki i zobaczyla, ze moj maz fajny chlopak jest, dobrze sie z nim sprzata, no i robi.
A ja musialam zjechac wczoraj z domkow z Miskiem.
Najpierw Miskowi pekl lezaczek (do 25 funtow a Misko 22 juz ma), na drugim domku byla opiekunka co 20 lat swoje przedszkole prowadzila i 2 chlopcami teraz sie zajmuje: 4 latka i 1,5 roku.
No i wsadzila Miska w taki nie chodzik ale stoliczek z roznymi *******kami (u nas to sie activity center zwie) i sie nim zajmowala a my poszlismy sprzatac.
Najpierw Miska piecho dorwal i go obwachiwal a Misko sie tak smial normalnie az zeszlam na dol.
No i gadalam sobie z opiekunka, chlopcy sie bawili z Miskiem metr ode mnie i ten mlodszy jak nie rabnal Miskowi drewnianym mlotkiem w glowe.
Misko tak strasznie plakal, 15 minut go nie moglam uspokoic.
Dzisiaja juz jestesmy w domku, ucze Miska spac w lozeczku bo z chustawki juz wylazi. Zobaczymy ile pospi.
Rano bylam na przeswietleniu jajowodow i wszystko sie zaroslo wiec 100% dzieci juz nie bedziemy miec. Pan doktor mi na odchodne mowi: "milego wieczoru" i puscil oczko.:-)
 
reklama
O jeju Isia biedny Martinek nic poważnego mu się nie stało?
A ta dziewczyna do sprzątania ze względów religijnych lub kulturowych z mężczyzną nie może pracować?
Aniu ja też na razie z owoców mdawałam jabłko i jagody no i odrobinę bananka.
My w poniedziałek zaczynamy żłobek,na szczęście jeszcze mam wolne więc na początek godzinka- dwie
 
Do góry