reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Luty 2013

reklama
A ja wczoraj umierałam przez ból pleców..za dużo robiłam i łaziłam.. Poszliśmy wieczorem na ciasto do kawiarni i myślałam, że nie dojdę do domu:( Jak się położyłam do tchu nie mogłam złapać, tak bolało..Zasnęłam po 20..Dziś już lepiej. Oby takie niespodzianki mi się już nie przytrafiały:szok:Smoniczka, ja zgagi nie mam, ale polecam z 2 łyżeczki jogurtu naturalnego lub śmietany- mąż stosuje.
 
Poli jak mnie bolą plecy to mój mąż mówi do mnie: Pyknij sobie kręgosłupem :szok: tak mi kiedyś nastwaiał plecy,że po 10 minutach wyłam z bólu i nie mogłam się ruszyć :wściekła/y: i od tamtej pory nie daje mu się dotknąć ;-)
 
boże, co się strachu najadłam! tośka przewróciła na siebie szafkę która ją przygniotła:szok: mąż zaczął krzyczeć ona sie drzeć, ja biegnę, patrzę i w płacz, w taką histerie wpadłam że ja i ona nie mogłyśmy się uspokoić, dobrze że mąż był w domu i nas obie uspokajał. Młodej na szczęście nic się nie stało, nawet siniaka nie ma.
A ja nie wiedziałam że w kryzysowych sytuacjach tak beznadziejnie reaguje, zamiast być opanowana i spokojnie ją uspokoić i sprawdzić czy nic się jej nie stało to ja.......
dobrze że mąż był w domu!
 
boże, co się strachu najadłam! tośka przewróciła na siebie szafkę która ją przygniotła:szok: mąż zaczął krzyczeć ona sie drzeć, ja biegnę, patrzę i w płacz, w taką histerie wpadłam że ja i ona nie mogłyśmy się uspokoić, dobrze że mąż był w domu i nas obie uspokajał. Młodej na szczęście nic się nie stało, nawet siniaka nie ma.
A ja nie wiedziałam że w kryzysowych sytuacjach tak beznadziejnie reaguje, zamiast być opanowana i spokojnie ją uspokoić i sprawdzić czy nic się jej nie stało to ja.......
dobrze że mąż był w domu!

no dobrze ze sie nic nie stało....
 
kasiadz... to się tak łatwo mówi, żeby spokój zachować... a jak przychodzi co do czego.... to często jest panika (przynajmniej w moim przypadku). Dobrze, że Tośka jest cała i zdrowa, to najważniejsze.

poli - ale masz fajnie z tymi ruchami Malucha :-) Ja tak miałam jak byłam w cąży z Mikołajem. Kopniaki drugego Szkraba sąstłumione nie widać, zeby brzuch falował... ale... chyba ze 2 dni temu, mąż przyłożył dłoń do brzucha i poczuł takie stuk-puk :tak: Mam nadzieję, że Maluch się jeszcze rozbryka ;-)

smonczka - a próbowałaś tych migdalów na zgagę? Mi pomagają. Jak pali to zjadam ze 3-5 sztuk i jest OK :tak:

My wczoraj byliśmy na podwójnej imprezce - zaległe im. mojego Chrześniaka i ur. mojej Chrzestnej... prdo tgo wczoraj były też im. mojego męzusia, tylko On stwierdził, że obchodzić nie będzie.
Dziś z kolei odwiedziła nas moja teściowa. Ostatni raz była w Święta Wielkanocne, pomimo tego iż mieszka w tym samym mieście.
Wypadałoby poprasować... ale... nie chce mi sę :sorry:
 
reklama
Do góry