reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

macocha ( połączenie rodzin czyli 2+2)

Witajcie,
macie racje co do jednego są lepsze i gorsze dni, jak to w każdej rodzinie. Co do wyjscia chłopców w haloween to Konrad wziął młodszego ze soba, bo wybrał mniejsze zło (tak się określił) poniewaz mógł zostawić Wiktora samego w domu lub go zabrać ze sobą.
Co do dobrych chwil są wówczas kiedy chłopcy śpią, bo wtedy nie ma kłótni i agresji ze strony Konrada ani w moja stronę czy też w stronę Wiktora!!
Zobaczymy co bedzie dziś, bo Konrad dziś wraca z weekendu od matki, z którą nie widział sie od lipca... "Rewelacyjnie" go do mnie nastawia-na samą myśl włos jeży mi sie na głowie! le dam radę następne ich spotkanie może będzie miało miejsce za kolka miesięcy
A wsparcie psychiczne oczywiście potrzebne jaet nam wszystkim. dzięki
 
reklama
MINKA moze powinnas pogadac z Twoim mezem o sytuacji w domu?? Mam wrazenie ze wszystko jest na Twojej glowie.Ty masz byc odpowiedzialna za zdrowa sytuacje w domu,a mnie sie wydaje ze to nie tak.Ze Twoj slubny lub narzeczony?? kim jest dla Ciebie Twoja milosc?? tez powinien zajac stanowisko w sprawie.Co Tyna to?
 
Małżeństwem nie jesteśmy, może kiedyś :tak: Dom właściwie jest na mojej głowie, lecz wiedziałam, ze tak będzie decydując się na przeprowadzke do moich mężczyzn. Robert bardzo duzo pracuje, wcześniej tak tez było (Konrad często przebywał u mnie bez swojego taty). Robert dosknale zdaje sobie sprawę z zachowania Konrada, stara sie bardzo dużo z nim rozmawiać. Efekty rozmów są marne, a skutek jest może na 2h przy dobrych wiatrach... Trochę dało Konradowi do myślenia ostatnie wydarzenie u nas w domu, a mianowicie przyjechała do nas moja mama i zabrała Wiktorka na weekend, Konrad również chciał jechac z nim, lecz babcia otwarcie mu powiedziała, że niestety nie może jechać, bo za każdym razem są tylko wojny chłopaków i ona nie daje sobie rady z nimi jak są oboje. Zrobiło mu się przykro. Moze następnym razem pojadą znowu razem...
 
aaaa czyli babacia dala mu do myslenia,i dobrze :tak: Wydaje mi sie ze czasem jest lepiej gdy dziecku jest przykro,znaczy to ze nie jest pepkiem tego swiata i inni tez zyja wokol niego.Najgorzej gdy zaspakaja sie wszystkie zachcianki "skrzywdzonego dziecka"
Moze powinnas wprowadzic reguly domu?? takie ktorych nie zmienia sie chocby sie walilo palilo?? Moze ustal podzial obowiazkow dla chlopcow,niech widza ze tez sa odpowiedzialni za dom a zarazem powinno to zblizyc domownikow do siebie=mamy takie same obowiazki i przywileje nikt nie jest gorszy ani lepszy. Jak myslisz??
 
Podział obowiązków zastanowię się nad tym. Faktycznie chłopaki są już na tyle "dorośli" że mogą robić niektóre rzeczy razem :-)
Wczoraj chłopcy byli na karate, spóźniłam się 10 min (nie zdążyłam na czas przyjść po Wiktora). Zastałam w szatni płaczącego Wiktora z trenerem(całe szczęście, że na mnie poczekał), mimo próśb Wiktora (i trenera) aby Konrad wziął ze sobą do domu nie zrobił tego :-( Ze szkoły do domu mamy 3min. Mamy przed sobą jeszcze dużo, duzo pracy....
 
Minka dla mnie to poprostu ustawianie sobie pozycji w domu. On sprawdza na ile mu pozowlicie i oczywiście chce miecjak najwięcej przywilejow, a pewnością więcej niz Wiktor. Na pociesznie powiem Ci że u mnie jest to samo mimo, że oboje z jednego związku i od początku są razem.
A obowiązki w domu... OBOWIĄZKOWO jestem zdania, że to podstawa wychowania, jest jak posag na resztę zycia!
Minka dasz radę! Ja ostatnio stosuję w swoim życiu zasadę chcieć=módz i okazuje sie skuteczna.
A babcia mądra kobieta. Chylę przed nia głowę. Przy takim konsekwentnym postępowaniu myślę, że efekty będą widoczne niedługo.
 
Magdalenko, Konrada pozycja w domu jest od kilku miesięcy bardzo znacząco naruszona... A moją mamę uwielbia i była to bardzo duża kara, że z Wiktorem nie pojechał na weekend. Co do obowiązków ok, tylko musze wymyślić strategię, ponieważ nie wyobrażam sobie, żeby 11 i 6 latek robili to samo w domu (bedzie kolejna wojna w stylu on ma łatwiej itp. nieważane, że jest młodszy...)
 
Minka jeśli coś mogę jeszcze podrzucić to może zacząć od obowiąku sprzatania po sobie. To trochę łatwiej dopasować do i tak trudnych relacji. A potem po troszeczku zwiększać.
A co do mówienia że drugi ma lepiej to też mogłaby o tym napisać długi eleborat. A różnica większa bo jedno to prawie 7 lat a drugie trzy lata. Wydaje mi sie, że poprostu nie należy siet ym zrażać, bo zawsze trzeba podwazyć zdanie dorosłego, a nóż sie uda znów być górą:tak: :dry:
 
reklama
Chłopaki sprzataja po sobie (zawsze tak było) , dyżury po obiedzie też już są przy wycieraniu naczyń :-) Po szkole wychodzą razem z psem (razem aby sie integrować...)

Ps. Zdjęcie przedstawia Wiktora z Mińką, kiedy jeszcze byli "mali" :-)
 
Do góry