reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Maj 2013 :):)

Chorowitkom zdrowia:)
Camel no piękne lima, współczuje, mam nadzieje, ze szybko zejdą. Całe szczęście, ze dzieci szybko zapominają o bólu.
Filipia współczuję, ale decyzja słuszna, szkoda by kociak sie męczył.
Uff, jutro piątek, bardzo sie cieszę , bo bardzo ciężki tydzień mam w pracy i jakoś wyrobić sie nie mogę codziennie.
 
reklama
Hej mamuski...zyjecie...u nas prawie po chorobie...juz koncowka..jasiek wczoraj dal mi sie wyspac..nie budzil sie wcale i wstal po 7 ...wiec wypoczelismy..tzn wypoczelibysmy gdyby kot nie darl siejak co dzien od 2 w nocy...
Jutro mam wolne..niestety w niedziele nie :-(
Jaska policzek ma gruby strup...oj jak on wyglada..jak jakis bandzior....
 
co do wypadków to moja cora wczoraj po kapieli goniła goła , wlazła na oparcie łózka i spadła na taką drewnianą owce do bujania, cała siura w krwi. A mnie z kolei wczoraj o mało nie poparzyło , buchneło mi ogniem na kuchence jak dolewałam wody do miesa, cudem nic mi sie nie stało, bo twarz miałam chwile wczesniej nad ta patelnią, ja dzis do szkoły na 13.00 do 19, ale mysle ze góra o 17 skonczymy
 
Wiolonczela dobrze ze sie nic powaznego nie stało. Ja czasmi Leona tez przylapie w takich konfiguracjach ze jak puszcze wodze wyobrazni to po prostu włos się jeży.
Ale dzisiaj mnie zaskoczyl. Zaiwanil mi butelke z plynem podczas sprzatania, od razu pomyslalam ze odkreci, napije się, rozleje, poślizgnie wiec gonie za nim. A on poszedl ten plyn odnieść na miejsce do skrzynki w ktorej trzymamy cała chemię piorąco-sprzataniowa. No kochany :)
 
My tez dzis sprzatalismy z Jachem..tzn ja sprzatalam a on darl na kawaleczki recznik papierowy..tak wiec wiecie...sprzatania 2x wiecej..a traz chalupa wyglada jakby od tygodnia niebyla sprzatana
 
My już dziś byliśmy na basenie, na zakupach, u mojej babci, po drodze zajechaliśmy do MC'Donalda i odebrać zdjęcie na ścianę w sypialni. Na basenie Fifi odmówił pływania, większość czasu siedział na brzegu i przelewał wodę z kubeczków.

A wypadki u nas bardziej widoczne były dwa. Raz nawet nie wiem jak przyszlifował o szufladę i miał pamiętną rysę na czole, a drugim razem, jak go mądry dziadek puścił na schody i spadł. Wtedy, to nawet szczepienie przesunęliśmy o miesiąc prawie, bo miałam obawy z nim iść do przychodni.
A wczoraj podobno zleciał z pudełka na zabawki. Poleciał do przodu, stanął na głowie i zrobił fikoła na plecy. Taką relację dostałam od męża. O dziwo Filipowi nic.
 
Mi to tez czasem sie wlosy jeza jak widze jacha w akcji...wczoraj nie wiadomo skad wydobyl noz i trzymajac za ostrze sobie spacerowal..myslalam ze zawalu dostane...
 
Witam sie wieczornie, my rano pojechaliśmy kupić narożnik do salonu, bo ten jakoś mi juz nie odpowiadał, wiec chwile nam zeszło, potem obiad, m wziął mała na rower a ja na szybko trochę posprzatalam.
Teraz odpoczywam, a i chyba będę musiała kupić lodówkę, bo m wyciągał lód do drinka i postanowił trochę lodu usunąć z góry zamrażarki, tak sie postarał, ze przebił ściankę i czynnik chłodzący zaczął sie ulatniac :( wiec trzeba było wszystko wyciągnąć i wyłączyć lodówkę. Juz nawet nic nie powiedziałam. Mój nowy lepszy maż a jakby stary ...
 
No to anizetka oprocz naroznika nowa lodowka cie czeka...

Ja dzis w pracy..ale tylko do 16.. Potem wracam do chlopakow..
Rano zdazylam wstawic rosol wiec juz nie moge sie doczekac konca...
A potem malzon do pracy a my z Jachem sami.
 
reklama
Hej.
U nas już drugi dzień problemów z zasypianiem. A taka byłam dumna, że Fifi położony sam grzecznie zasypia. Nie dość, że kolacji nie je, potem roznosi nam całe mieszkanie, a po odłożeniu zaczynają się dzikie wrzaski. Wczoraj w końcu wzięłam do nas do łóżka i zasnął ze mną, potem po przełożeniu wałkonił się jeszcze godzinę, zasnął koło 23. Dziś postanowiłam być mądrzejsza i wcześniej wzięłam do siebie, leżał, leżał, aż przyszedł tatuś i zabawa od nowa. Teraz wałkoni się w łóżeczku. Te spokojne wieczory tak mnie cieszyły, a tu taka niespodzianka.
 
Do góry