Cześć wam ;-) Przykro mi,że się nie odzywałam do was,ale myślałam,że lepiej zniosę fakt,że się nie udało...A ja zaraz po tym jak wam napisałam,że @ przylazła,poszłam beczeć i z tej wściekłości wypiłam prawie duszkiem całe piwo,które znalazłam w lodówce...

A w ogóle @ przylazła w nocy, o godzinie 23:55,a już byłam taka szczęśliwa,że szok...;/ I pokłóciłam się wtedy z P.,i wtedy jeszcze,biorąc tampona,powiedziałam do niego takim lodowatym tonem :"Przykro mi,nie jestem w ciąży". Ale teraz już mi lepiej.:-) Czasu nie cofnę ani nie zatrzymam,lecę dalej,czekam cierpliwie na dni płodne i będą staranka na czerwiec.

Pewnie będę do was i tak zaglądać,mimo że majówką nie zostałam,ale wy takie fajne wszystkie jesteście,że tak sobie myślę,że się poryczałam nie tylko dlatego,że nie wyszło,ale dlatego,że z wami się muszę rozstać.