iza_marta to super że spędziłaś bardzo miło dzień. Ja też tęsknie do pracy...ludzi, ale już za chwilkę będziesz miała największe cudo i zapomnisz o czasie wolnym



i tęsknocie
Ja też wczoraj biegałam do kibelka jak głupia na kropelki, a tak mnie bolało jakbym gdzieś się podziębiła

pomyślałam że może dzidziol już zszedł niżej , ale dzisiaj jest ok więc już sama nie wiem. Za to we wtorek wieczorem poczułam pierwszy raz nycie, takie miałam mdłości



masakra jakaś...przez całą ciążę nic mi się nie działo aby na koniec tak zafundować :-) położyłam się spać wcześniej na przymus bo już nie wiedziałam co robić ale przeszło do rana jak nic
Już niedługo będziesz śmigać w tych swoich wymarzonych bucikach
Co do wychodzenia na spacer to zależy od pogody...w zimie wiadomo trzeba dłużej czekać i najpierw balkonować tak samo jak z wcześniakami ( otworzyć okno i postawić np nosidełko przy nimna 5 min albo przy drzwiach balkonowych) a tak normalnie to myślę że ja max 3/4 dni odczekam w domu i wybiorę się...Moim zdaniem nie ma sensu czekać 2 tygodnie aż, ale też zależy czy wszystko jest dobrze z robaczkiem.
Jeśli będzie piękna pogoda to najpierw na 10/15 min a potem już normalnie...dookoła domu, bloku itp Natomiast jak będzie zimno to najpierw hartowanie jak pisałam wcześniej Mam nadzieję że już nie będzie takiej ni jakiej pogody ale kto wie :-)
sylwuska Ja zamierzam w Nisku...
wichurka mam nadzieję że coś się dzieje...trzymam mocno kciuki :*
pampuszek wczoraj tak gadaliśmy przed spaniem z mężem i właśnie mu mówiłam o obawach...o tym wywoływaniu...nie chciałabym tak na sucho jak nic się nie dzieje ale też nie wiem jak postępuje szpital do końca. Może czeka do 2 tygodni zależy od postępu i co wychodzi na usg, jak szyjka wygląda... U mnie było nie przygotowane dlatego też mnie odesłali w niby dzień porodu, także plus dla nich

A pojechać dobrze jest np po tygodniu bo monitorują już Ciebie i jesteś bezpieczna...no bo dzień po terminie to moim zdaniem przesada się stawiać
Tamta strona nie działa, bynajmniej u mnie :-)
Aśku zdrówka kochana, ja już też myślałam że mnie coś bierze ale jakoś trzymam :-)
Ewe my mamy kawałek spory do siebie ale pogodę taką samą zawsze

...u mnie też leje i brzydko na zewnątrz :-( długo pocieszyłam się pogodą Powodzonka na wizycie i daj znać :*