izka01
mamy czerwcowe 2007 Zadomowiona(y)
gratki babeczki :-) I nie stresujcie sie ze szybko czy pozno to nie wyscigi.
reklama
toska to pewnie Staś z Michałem by się dogadali;-) że też nie wpadłam, że to wietnamskijutro śmigam po słownik polsko-wietnamski, wietnamsko-polski i może jeszcze lepiej zacznę się dogadywać z synem
To Wasze dzieciaczki jakies dziwne, Franio natomiast mówi po chińsku ;-)
Piotruś JODŁUJE. Długo, namiętnie i z odpowiednim uczuciem oraz zaangażowaniem 
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
mój bąbel wcale nie trzyma
i nie dlatego że nie chce czy coś, po prostu mu nie daję (czasem, jak muszę coś zrobić), nie przyzwyczajam go do butli ze smokiem, żeby sam trzymał. natomiast sam trzyma butelkę od kubusia play:-) kubek też sam trzyma, ale często się zdarza, że albo przechyli zanim do buzi przyłoży, albo myje w piciu ręce
Miki trzyma sam butelke od ponad miesiaca,ale ostatnio spodobalao mu sie jak z niego kapie wiec niewiem co lepsze,a z kubka niekampa niechce pic,w niedziele moj M z dziwil,mlody obudzil sie o 8(juz mu spanie nie blo w glowie jak zobaczyl tate) anie tak jak zawsze o 7(o 7 niepije sam bo jeszcze jest nie kumaty,i spi mi jeszcze do 9) dalam mu butle z mlekiem i sam pil a moj M no teraz to masz dobrze.
izka01
mamy czerwcowe 2007 Zadomowiona(y)
Gusia-moja Ala tez nie chciala i chyba wiem czemu, za mocno z niego lecialo i ciagle wylatywalo z buzki. Teraz juz sie przyzwyczaila i od jakiegos czasu juz pije z tego kubeczka, nic sie nie wylewa takze kwestia przyzwyczajenia.
Już kiedyś chyba pisałam że mi straszna porządnisia rośnie, ale powoli to się w pedanterię przekształca.
Nie wiem po kim Magda to ma, bo na pewno ani po mnie ani po Małżu. Dowody na jej pedantyzm:
- namiętne wyrzucanie wszystkich śmieci do kosza - robi to i sama z siebie, i poproszona o wyrzucenie czegoś. Dzielnie maszeruje ze śmieciem do kuchni, każe sobie otworzyć szafkę (na szczęście nie otwiera się za łatwo), po czym wyrzuca śmieć i zamyka szafkę.
- ostatnio wyciągnęłam z szuflady nowe rajstopy, położyłam na łóżku i odeszłam na chwilę. Magda złapała te rajstopy, podeszła do szuflady i zaczęła jęczeć żeby jej otworzyć, bo przecież na łóżku nic nie może leżeć, schować trzeba
- Weronika oglądała film na wideo i pudełko po kasecie zostawiła na łóżku. Magda złapała pudełko i poszła odłożyć na miejsce na regale - a do tego jeszcze "wyrównywała" żeby nie wystawało...
- jak mnie nie było to coś rozlała na dywan, poszła do kuchni, wzięła ścierkę (do naczyń;-)) i zaczęła wycierać nią dywan
- o poprawianiu narzuty na łóżku, którą ściąga wchodząc już mówiłam
Śmieszne to wszystko, ale biorąc pod uwagę nasze ogólne bałaganiarstwo zaczynam się zastanawiać czy mi dziecka w szpitalu nie podmienili.
A, no i niestety Madzia jest na etapie "śama będę jeść". Jest to nieco uciążliwe, bo nie chce nic jeść od kogoś i jest dzika awantura.
Nie wiem po kim Magda to ma, bo na pewno ani po mnie ani po Małżu. Dowody na jej pedantyzm:- namiętne wyrzucanie wszystkich śmieci do kosza - robi to i sama z siebie, i poproszona o wyrzucenie czegoś. Dzielnie maszeruje ze śmieciem do kuchni, każe sobie otworzyć szafkę (na szczęście nie otwiera się za łatwo), po czym wyrzuca śmieć i zamyka szafkę.
- ostatnio wyciągnęłam z szuflady nowe rajstopy, położyłam na łóżku i odeszłam na chwilę. Magda złapała te rajstopy, podeszła do szuflady i zaczęła jęczeć żeby jej otworzyć, bo przecież na łóżku nic nie może leżeć, schować trzeba
- Weronika oglądała film na wideo i pudełko po kasecie zostawiła na łóżku. Magda złapała pudełko i poszła odłożyć na miejsce na regale - a do tego jeszcze "wyrównywała" żeby nie wystawało...
- jak mnie nie było to coś rozlała na dywan, poszła do kuchni, wzięła ścierkę (do naczyń;-)) i zaczęła wycierać nią dywan
- o poprawianiu narzuty na łóżku, którą ściąga wchodząc już mówiłam
Śmieszne to wszystko, ale biorąc pod uwagę nasze ogólne bałaganiarstwo zaczynam się zastanawiać czy mi dziecka w szpitalu nie podmienili.
A, no i niestety Madzia jest na etapie "śama będę jeść". Jest to nieco uciążliwe, bo nie chce nic jeść od kogoś i jest dzika awantura.
jolka111
mamy czerwcowe 2007 Entuzjast(k)a
Maks nauczył się skarżyć przyszedł dziś do mnie pokazując na tyłek i wołając ia ia (co oznacza Jacek ;-)) Okazało się, że Jacek klepnął go w tyłek
A przed chwilą przyszedł i powiedział ia ia amamam (Jacek dał mu ugryźć wafelka
)
przyszedł dziś do mnie pokazując na tyłek i wołając ia ia (co oznacza Jacek ;-)) Okazało się, że Jacek klepnął go w tyłek A przed chwilą przyszedł i powiedział ia ia amamam (Jacek dał mu ugryźć wafelka
)
izka01
mamy czerwcowe 2007 Zadomowiona(y)
Jolka-fajne, he he he, ale sie usmialam :-) fajnie jak jest wiecej dzieciaczkow w domu.
reklama