reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maluszki i mamusie 1 kwartał 2009r po 40 tygodniach

Dziewczyny kulig suuper, wogóle ten klimat kwaśnica w drewnianym talerzu, chleb z smalcem mniam potem kulig, śnieg, góry na koniec smażenie kiełbaski z grzanym winym. A na koniec już nowocześniej disco:-D
Ale się odstresowałam supeeeer.
Ania widzę że u Ciebie też super relaks tak trzymać...
Dorotka no nareszcie dajesz znać, u nas też małe złości łącznie z rzutami na ziemie, nie reaguje wtedy czekam aż szał minie, z Ewą tego nie miałam a tych sarenek zazdroszczę...
Jagoda no słyszałam że u Was klęska sniegowa:-D, dobrze że kłopoty zdrowoten juz się skończyły, fajnie że na święta wybieracie się do PL
Marzenka współczuje nieprzespanej nocki, u nas też jak wróciłam słyszałam spiery sąsiadów.
Dobra zmykam na niedzielny obiadek do mamci, miłej niedzieli
 
reklama
no to HANIU poszaleliście:)ostatnio na kuligu byłam z 20 lat temu;/wychodzę z pod prysznica a mój ukochany juz śpi koło córeczki..brak słów normalnie;/
 
Witam milutko :-)
U nas dzisiaj błogie leniuchowanie :tak: Cały dzień z moimi dziećmi . Kurcze po całym tygodniu tak mi tęskno za malutką ... Paula ma już troszkę swój świat i muszę powoli się z tym oswajać ... Faktem jest ,że wieczorem jak uśpię małą to sobie babulimy. Jedna się kąpie a druga siedzi na takim specjalnym na tę okazję taboreciku , a potem zmiana ról i pogaduchy odchodzą :-p Ale dziś miałam dzień dla Tośki . Było super :-D Naśmiałam się z niej ...
Marzenko z tym spaniem naszych połówek to chyba norma . Mój dobrze się nie położy a już śpi :szok:
Haniu mnie ostatnio nawiodło i robiłam swój smalec ze skwareczkami, cebulką , jabłuszkiem .... Rewelacja :-)
Dziewczyny wiem co to imprezy sąsiadów , jeszcze jak byłyśmy same to przez ścianę miałam średnio trzy razy w tygodniu przez rok .
A co do nart to aż wstyd się przyznać :zawstydzona/y:nigdy nie miałam na nogach ...
Dziewczyny miłej nocki ... Może dzisiaj uda się nam zastać w sypialni nie śpiących panów i oczywiście bez antykoncepcji w środku ( mój antykoncepcją nazywa Tosię , bo ta wyłazi z łóżeczka i wchodzi do nas do środka )
 
hehehe...zapomniałam wspomnieć, że była też dyskoteka...ja pimkolę, po raz pierwszy od kilku ładnych lat autentyczna normalna dyskoteka(i to bez Małża!!!!:szok:). Musze powiedzieć, że kilku nawet sie przyczepiło do podrywu:)szok::szok:), dopóki ich nie spławiłam. i hmmm.....obrączka ich nie zraziła-co za czasy!fajnie jest sie tak zabawić(choć w adwencie..ups).

dzieci juz spią, to zaraz im podrzucimy prezenciki.

Tez chcę na kulig!!!!!!!!

ech, dziewczyny, nie zazdroszczę wam tych nocek, u mnie nie ma żadnego budzenia, włażenia do łóżka itp.dla mnie to taka norma, jak zamykam drzwi dziewczyn, jak już je opatulę(godz. 19.30), to widze (i slyszę) je dopiero rano. ale sie nie wysypiam na dyżurze, więc równowaga w przyrodzie jednak jest.

Ja też tak Dorotko, jak Ania z tymi napadami. To znaczy juz tego w ogole nie ma, nawet u Nati, raz czy dwa spróbowała, ale po prostu wychodziłam zawsze z pokoju i nie reagowałam-to najlepsza nauka dla dzieciaka-efekt murowany.
 
Jestem,jestem,nigdzie nie znikłam,tylko miałam trochę załatwiania i tydzień zleciał jak z bata.
Marzenko do sali zabaw jedziemy z przedszkola,rano.Wyjazd o 9 z Niechlowa,w sali zabaw pobyt 2 godziny.Może dasz radę skoczyć z Julą?Sara będzie w tym czasie w szkole,ale Emilkę będę miała ze sobą:-).
Aniu zazdroszczę spa:-).Ale cieszę się,że tobie udało się odpocząć.
Dorotka to my jesteśmy takie dwie Dorotki nie znające nart.Też nigdy nie miałam żadnych na nogach:zawstydzona/y:.A jeśli chodzi o odśnieżanie,dziewczyno,wiem o czym mówisz:tak:.Żeby dojść z dziećmi na przystanek szkolny brałam ze sobą łopatę do odśnieżania.
A co do histeryczek małych,to Sara taka była i jest znowu.Wierzę,ze to wina babci,która uważa że wnusi wolno WSZYSTKO!Jak Sara miała dwa latka,wstyd przyznać,ale dostała pierwsze lanie.Ignorowanie jej zachowania wtedy nie zdało egzaminu.Rzucała się wszędzie,głową w tył uderzała gdzie popadło.Jak mi jednego dnia rzuciła się w kuchni i głową uderzyła w kant szafki,to wzięłam ją i...odbyło się pasowanie.Wstała po tym od razu bez problemu i co najdziwniejsze nie płakała,normalnie jak bym odłączyła jej głos.Tylko się przytuliła i powiedziała "moja mama".Teraz na jej histerię,odchodzę i udają,że nie słyszę.To na nią działa jak zimny prysznic,bo babcia ją uczy,że jest pępkiem śiwiata,że to dorośli mają zamilczeć bo Sarunia mówi:angry::angry:.Ale przyznam,ze czasami to mam ochotę coś roztrzaskać tak mnie wkurza jej wymuszana histeria,bo ewidentnie widać wymuszanie.Życzę cierpliwości i powodzenia z Tosieńką:-).
Haneczkomiałam napisać co tam u Sary w szkole.Poziom nie jest wysoki,ale już poznali literkę "H".Korzystają z książek "Nowe już w szkole"-wyd.Nowa Era.Sara pisze piórem i muszę przyznać,że idzie jej to sprawnie i ładnie.Z liczeniem nie ma problemów,zresztą ona matematykę kocha:-D.Z angielskim też nie ma problemu,miała już dwa sprawdziany i zdobyła na obu 12pkt/12.Na ostatnim zebraniu dostałam karteczkę z ocenami,to są same 5 i 6,więc niby się nie martwię,ale...Zachowanie Sary mnie drażni:szok:,wiem,wiem,powinnam bronić dziecka,ale jestem z tych matek co wolą pierwsze zwrócić bolesną uwagę niż czekać aż zrobi to ktoś inny.Jest opryskliwa i lekceważąco podchodzi do słabszych,potrafi śmiać się z kogoś co ma problem,"nie potrafi to jego problem".Ponoć w szkole taka nie jest,ale w domu jak z nią rozmawiam i obserwuję ją w trakcie zabaw z Nikodemem to to widzę.Tłumaczę jej,że to brzydko,ale jakoś nie widzę rezultatu:-(.
 
Witam się po mikołajkowo
Właśnie uśmiałam się do łez ja tu kroję kotlecika Jasiowi żeby nie miał problemów z dużymi kawałkami a on porwał całego kotleta do ręki i uciekł:eek::-D Mikołaj nas nawiedził dzieciaki dziś rano ledwo oczy otworzyły już były przy zabawkach.
Dorcia mój też poduszkę poczuje już śpi, nawet Jaś tak szybko nie zasypia:-D Dorcia z nartami musi być pierwszy raz:-) także jak przyjedziesz do BB to bedzie okazja by spróbować
Marzenka nie poczekał aż wyjdziesz z spod prysznica;-)?
Dotinka my mamy Wesołą szkołe a dzieciaki przez pierwsze półrocze piszą ołówkami. O i widzę że punktacja testowa też taka sama 12/12;-):-) oceny tylko z ang i religi ale to chyba tak orientacyjnie. A powiedz mi jak to u Was jest przyjeżdza autobus czy musisz sama odtransportowac i odebrać z szkoły?
Ewa też ma humory że aż czasem wyjść i stanąć obok, ale wtedy też ignoruję ją. Przejdzie to przyjdzie, przytuli się przeprosi.
Ania disco-solo?:-D

Musiałam edytować posta bo coś mnie rozłączyło:wściekła/y: a potem wyskoczyłam jeszcze na szybki shoping Moim łupem są łyżwy dla Ewy pod choinke bo z swoich wyrosła i rozpaczała co to będzie:-D
 
Ostatnia edycja:
Cóż,nie wiem jak się przywitać,czy jeszcze wieczorowo czy już przerzucić na rano;-)
Zajrzałam jeszcze to i odpiszę,jutro zobaczymy jak to będzie.Haneczko u nas we wiosce są dwa przystanki szkolne(nie mylić z przystankiem autobusowym-pks).Dzieci do 7roku życia muszą być odprowadzane i odbierane przez rodziców,lub podanych wcześniej opiekunów.Od 7r.ż. dziecko może samo przychodzić do autobusu i wracać,ale....dyrektor ostatnio prosił by jednak nie robić tego notorycznie.Ze względu na to,że nasza wioska jest liczna,to i dzieci jest dużo,więc autobus cały to tylko dzieciaki z naszej wioski.Nie narzekam na taki transport,bo autobus jest przeznaczony tylko do przewozu szkolnego,dzieci mają prócz kierowcy panią opiekunkę.A zdarza się,że jak mam coś rano do załatwienia to zawożę moje dzieci sama do szkoły,przy okazji pogadam z nauczycielką i już wiem co w trawie piszczy;-).Pasuje mi też to,że zawsze dzieci mają na 8:50 do 13:45.Sara tylko dwa dni w tygodniu ma krócej,ale nie musi siedzieć w szkole tylko przyjeżdża autobusem godzinę wcześniej:-),więc jest ok.
Kolorowych snów dziewuszki :-)
 
hej Wam, ja dziś w domku, bo Alicja wczoraj dostala gorączki w przedszkolu i wzięlam zwolnienie. No oby doleczyla sie do soboty(Jasełka w przedszkolu!!). Pani z rozpaczą wczoraj dzwoniła, że ona "tak pięknie tą swoja piosenkę śpiewa" w tych Jasełkach...no zobaczymy. tez bym chciałam,żeby poszła. no i ją kuruje w związku z tym.

NO to widzę, że z Alicją nie jest tak źle, bo ona tez już praktycznie wiekszość literek przerobiła w zerówce a teraz uczymy sie czyta; ma matematykę itd. Tym bardziej dobrze, że ona będzie druga w kolejności najmłodsza w klasie w szkole i boję się, czy da radę(ośmioro dzieci będzie 7-latkami, siedmioro dzieci będzie 6-latkami,a ona jest maja i jeden chłopiec jeszcze z września tylko, a reszta z początku roku).
Powiem Wam, że te autobusy to super sprawa w szkole, to duzo daje, jak po dziecko nie trzeba jechać.
Moje młode też w tej szkole będą miały bus(jest w cenie, więc git), ktory odbierać je będzie spod klatki w bloku i odwozi potem tak samo, tylko nawet można wybrać godzinę, o której ma je odwozić, bo szkoła zaczyna sie o 8 dla wszystkich. Jestem z tego mega zadowolona.

Dorcia, mój chlop tez ta takie spanie. Oglądamy film, po czym po 5 minutach on juz kima i zero z niego pożytku jest.
Ania, tak disco-solo, czegoś takiego nie przeżywałam od czasu studiów, hehe..polecam, miło było.

Dorotki, narty to super sprawa. ale powiem Wam, że mój Małż tez nigdy nie miał nart na nogach, bo on z nizin przecież jest (zamojskie). Ale jak mnie poznał, to postawił sobie za punkt honru że sie nauczy, bo ja nie umiałabym z tego zrezygnować. No i sie nauczył jeździć, więc!!!!nigdy nie jest za późno!!!
 
Ostatnia edycja:
witajcie:-)u mnie nudddddddda:szok:wczoraj cały dzień w domu ,jeszcze drzemka poobiednia-nic mi się nie chciało:zawstydzona/y:auto mamy niesprawne od soboty,czekamy na jakąś część-m zły bo marznie na przystankach do pracy.teraz przerwa na kawkę jula śpi a ja się biorę za robotę;-)
DOTINKO nie mam jak się ruszyć :-(po południu do pracy a rano zakupy ,obiad itp:-(mi wekend bardziej pasuje,bo mam zwykle wolny,może w końcu nam się uda spotkać-BARDZO BYM CHCIAŁA:tak:

hej Wam, ja dziś w domku, bo Alicja wczoraj dostala gorączki w przedszkolu i wzięlam zwolnienie
ANIU i jak ALICJA??????NIE GORĄCZKUJE???????

:zawstydzona/y::zawstydzona/y:ups.........miał być cytat
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Wyjazd do sali zabaw był rewelacyjnym pomysłem,tym bardziej,że jechały tylko dwie grupy maluchów,więc nie było tłoku:-D.Muszę przyznać,ze 3 i 4latki bawiły się wszędzie i nie krzyczały za dużo :confused:,więc mój ból głowy na pewno nie jest z winy dzieci:-p.A boli mnie cała głowa,razem z uszami,szczęką i gardłem:no:,wzięłam dwie tabl.ibuprom zatoki i czekam,czy będę mogła znaleźć w sobie trochę chęci do życia.Emilka między dziećmi czuła się jak ryba w wodzie i moja malutka niunia SAMA potrafiła zorganizować sobie zabawę przez 1,5godziny!Jak się zmęczyła,bo nadeszła pora drzemki,to poszła na tył sali i położyła się na jednym materacu i poleżała sobie:-),nikt jej nie przeszkadzał,a jak do niej poszłam to powiedziała mi "ić mamuś moja,Emi pi":eek:Po 10minutach już nurkowała w kulkach i oczywiście wysypywała je za ogrodzenie:-D.Dzieci prześmiesznie zareagowały na Mikołaja,wszystkie czekały na niego z buźkami uśmiechniętymi,sprzątnęły zabawki,by Mikołaj nie przewrócił się wchodząc do sali...A jak przyszło do odśpiewania piosenki o Mikołaju,to boki zrywać(ale się starały;-),dobrze ,że panie przedszkolanki pomogły),no i wreszcie prezenty...i tu odmiana,jedne dzieci na wyścigi,kto pierwszy usiądzie Mikołajowi na kolanach i dostanie prezent,ale większość...ups...łzy w oczach i koniec,mamusie musiały pomagać by dziecko dotarło po prezent:-).Niki też miał poważną minę,na pełnym i wstrzymanym wdechu.podszedł i pozwolił się posadzić,ale widać miał pietra:-D.Emilka za to podeszła i mówi"ho ho ho" ze zmarszczonym czołem i zaraz po tym "posie daj ciu ciu":-D,no i dostała.
Ale martwi mnie jej zdrówko,niby nic jej nie jest,CRP ma idealne,a skarży się na ból brzuszka i dostała gorączkę 37'5,niby nic wielkiego,ale biedna płacze mi od chwili powrotu:no:.Nawet obiadu nie mam jak przygotować,bo nie mogę jej zostawić na parę minut.Nawet to co napisałam zajęło mi 4godziny:eek:.Dobrze,że mięsko dla mojego chłopka wyjęłam wczoraj,to usmaży sobie sam kotlecika,a starsze dzieci zjadły naleśniki od wczoraj:zawstydzona/y:.Dobrze,że zostawiłam suche,uff.
Marzenka musimy jakieś dni wolne i spotkać się,obowiązkowo.
Aniu jak się ma nasza jasełkowa gwiazda?Czy ta gorączka nie rozumie,że Alicja teraz nie ma czasu na choroby:wściekła/y:?Dużo zdrówka dla niej!
Emi zasnęła mi na siedząco na kolanach,spróbuję odłożyć ją do łóżeczka i sama położyć się trochę,może ten ból głowy mi trochę minie.
Haneczko ten karambol dziś to niedaleko ciebie?
Buziaki dziewuchy:-p
 
Do góry