reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maluszki i mamusie 1 kwartał 2009r po 40 tygodniach

Wow, 6 kg? ups...my do tyłu strasznie bo 5kg, ale za to w 50 centylu, czyli idealnie :) My juz o ciuszkach 56 dawano zapomniałyśmy. Teraz zakładamy takie na 3 miesiące. No i cóż -druga wysoka córka mi się pewnie trafi, bo Alicja ciągle w 95 centylu, jeśli chodzi o wzrost...
Moja Nastka ładnie podpiera sie łapkami i rozgląda dookoła. Ech..czas leci. Coś Natalka ma dzis zły humor i nie chce leżeć na swoim leżaczku..hmm..
Ale mi się trafilo - o ile się nie mylę - wyskrobałam post nr 200 :-)
 
reklama
Ojej..ale naskrobałyście, nawet nie mam czasu wszytskiego poczytać. Mój mały nie bardzo chce leżeć na brzuszku, ale jak juz leży, to też ładnie sie podpiera i zadziera głowę, pionowo też już nieźle trzyma. Też waży już sporo - 5,6 kg.
Pogoda dzis paskudna, nawet na spacer nie bardzo można pójść, a mały marudny...
 
Niestety karmię butlą:(,cyca dawałam tylko prze dwa tygodnie.
Malutka ładnie spała mi 3 godziny na brzuszku,a teraz zaczęła marudzić.Rączka chyba ją boli:(.Nie ma zaczerwienionego miejsca wkłucia ale jak biorę ją na ręce to płacze.
Nikodema zapakowałam do łóżeczka,bo od samego rana marudził i zrzędził:wściekła/y:.Sara wróciła już z przedszkola i zamiast do obiadu się zabrać to okręciła sobie babcię i wydębiła od niej czekoladkę:wściekła/y::wściekła/y:,już nie mam siły!Ząb ją boli,brzuch też,bo już zamulony jest po brzegi,a nie może zrozumieć ,ze dla jej dobra nie pozwalam jej żreć (sorki za określenie)słodyczy!
Pogoda pod psem,nawet nosa nie chce się wystawić na podwórko:-(,wieje okropnie,zimno i na dodatek zaczęło padać:no:.Już bardzo bardzo brakuje mi słońca.
 
dotmar - dlaczego "niestety"??? nie czuj się wcale z tym gorzej że nie karmisz cycem, babo!!! :-) dziecię pięknie przybiera na wadze i to się liczy.
ech te babcie............no comment:baffled:
 
Nie chodzi o to ,że czuję się winna:)Tylko mniej wygodna;).Z dwójką starszych nie było problemu,cyc na miejscu,pampers w torebkę i jazda w rejs:-D,a tu niestety..myślę czy u tej koleżanki będzie możliwość zagrzać wodę na mleko,umyć butelkę...No i pamiętać zabrać ze sobą butlę i mleko!To koszmar,bez dodatkowej torby nie da rady,czasami to muszę wziąć ze sobą termos z wodą bo wiem ,ze nie będę miała możliwości zdobycia wody:(.
 
Dokładnie, chodzi o wygodę, ale co poradzisz, jakoś to trzeba przeżyć. U mnie ze słodyczami to samo. Ciągle o to awantury, w związku z tym szukam opiekunki dla Natalki, nie będzie mi się teściowa małą zajmować, skoro jest nieodpowiedzialna. Klamka zapadła, umówiłam się już z dwiema na rozmowę, ale ma stresa, jak bym sama szukała pracy...
Ja właśnie wróciłam z przedszkola z Alą, a musiałam wziąć małą, tak wiało, że kocyk z niej zwiewało, aż sie przestraszyłam..
 
Masz rację,Myszorku,lepiej wziąć opiekunkę i móc od niej wymagać ,niż wieczna walka z teściową,która może powiedzieć że poświęca swój czas dla twoich dzieci a ty tak się jej odpłacasz;).Ach...
U mnie dalszy ciąg remontu,Marek ruszył ścianę by zdrapać starą farbę i...kawał tynku odpadło:szok:,tak już jest z murami poniemieckimi,wszystko zmurszałe.Od nowa pełno kurzu i pyłu,i na dodatek taka pogoda,że dzieci na dwór nie można pogonić:wściekła/y:,ale chce się mieć pięknie to co robić.
Muszę się wam pochwalić.Mój Nikuś dzisiaj się sam umył:-),stałam nad nim z Emilką na ręku i mówiłam tylko co po kolei ma myć i się udało:),nawet dokładnie ;-).Szczęśliwy próbował się wycierać,ale to już było trudniejsze,bo wszędzie nie dotarł,ale próbował:-D.Mój dzielny strażacki chłopak:).
Sara padła jak tylko zjadła obiad po powrocie z przedszkola,spokój i cisza była przez dwie godziny:happy:.
Teraz już też śpią,więc ja też zmykam lulać:).Miłych snów dziewuszki:)
 
dotmar - jak to robisz, że dajesz radę z 3 dzieci?:-):-):-) myszor - z 2??? i jeszcze idziesz do pracy :tak::tak: podziwiam Was dziewczyny.
chociaż też planujemy więcej dzieci, zobaczymy jak to będzie..
gratulacje dla Nikusia ;))
 
jak okazało się że jestem po raz trzeci w ciąży to byłam załamana:tak:,a jak usłyszałam od taty że "trzecie to już z górki,zobaczysz.Pierwsze chowasz ty,drugie też ty się starasz ale wcina się pierwsze,a trzecie chowają starsze dzieci-wszystkiego nauczą.Z dwójką jest roboty,bo starasz się nie popełnić błędów wychowawczych tych co przy pierwszym nie uniknęłaś,ale przy trzecim machniesz ręką i samo dorośnie;)":baffled::szok:.Teraz widzę,że nie przeżywam wszystkiego tak bardzo jak przy Sarze:),gdzież bym jej pozwoliła samej leżeć i rozglądać się,siedziałam przy niej,a teraz,przychodzę jak Emi zapłacze lub gdy mam już wszystko co trzeba zrobione.Już teraz widzę,że potrafi zabawić się sama.Mam trochę wyrzuty sumienia,bo prawdą jest,że dla każdego następnego dziecka poświęca się mniej czasu niż dla pierwszego:zawstydzona/y:,niestety.Ale przynajmniej mam satysfakcję,że zawsze mam czysto,wyprane,ciuchy po składne(prasuję na bieżąco)i Sara codziennie ma zaplecione warkocze w przedszkolu:).Nawet pierogi zrobię;),ale wtedy teściowa pilnuje małej:tak:.Taka jest mentalność ludzi,że oceniają te matki,które mają więcej niż jedno dziecko,a szczególnie u nas na wsi:-(,choćby się chciało polenic,to przynajmniej przed domem muszą cię zobaczyć z miotłą że zamiatasz:).Ale nie narzekam,tylko czasami zastanawiam się czy zainwestować w Melisal;):zawstydzona/y:
 
reklama
ja chyba dlatego że mam traumatyczne wspomnienia ze szpitala podziwiam te osoby, które mają więcej dzieci, ale wiem, że za jakiś czas tez będę miała następne dziecko.
niektóre moje koleżanki mają po 4-5 dzieci i są to szczęśliwe, fajne rodziny.:-) a dziewczyny wyglądają, jakby dopiero co liceum kończyły:-) jedna koleżanka ma nawet 7 - ale jej osobiście nie znam.
a dzieci i tak wychowujemy nie dla siebie i wiadomo, że jak się ma 1 to na początku (ja tak mam) nie wiadomo co z tym dzieckiem robić, tzn. co mu jest jak płacze, jak sie wobec niego zachowywać itp...;-) a potem się już pewnie mniej będę przejmowała jak będę miała więcej doświadczenia :tak:
poza tym uważam, że dziecko powinno miec rodzeństwo, chociażby po to, zeby uczyło sie samo różnych społecnych zachowań - dzielenia się, zabawy, troski o młodszych itp ;-)
 
Do góry