maluszek ma nowwa znienawidzona czynnosc-ubieranie przed spacerem. wrzeszczy i wierci sie,taz,ze ubieranie sie przedluza....no i kolo sie zamyka. probuje go zajmowac czyms innym jak wiem,ze chce byc noszony,ale zadko to pomaga. prawda jest taka,ze maluszek nas "wychowuje" i wychowuje i ustanawia calkiem nowe porzadki.
reklama
Pycha
mama Mai i Marty
A nasza Majeczka wychowuje sobie tatusia, dziś akurat miał wolne i cały dzien spędzili razem i spali i bawili się , dobrze że juz jutro idzie do pracy, bo po kilku takich dniach ja bym sobie z nia nie dała rady, tzn. dałabym, ale cały czas bym musiała być przy niej.
A przy ubieraniu ostatnio jest spokój, ale cały czas musze ją zagadywac.
A przy ubieraniu ostatnio jest spokój, ale cały czas musze ją zagadywac.
chyba każde dziecko podczas ubierania krzyczy, Kubuś też jest w tym bardzo dobry
u nas też czasami tak jest, ze tatuś nie idzie do pracy i wtedy faktycznie potrafi poświęcić cały dzień zajmując się Kubusiem, z jednaj strony się cieszę,że mogę sobie trochę odpocząć ale z drugiej strony - nie wiem dlaczego - po kilku godzinach zaczynam być normalnie zazdrosna, ze Kubuś na dobrą sprawę nie potrzebuje mamusi : pewnie gdybym karmiła piersią byłoby inaczej... trochę to głupie , ale nic na to nie poradzę
u nas też czasami tak jest, ze tatuś nie idzie do pracy i wtedy faktycznie potrafi poświęcić cały dzień zajmując się Kubusiem, z jednaj strony się cieszę,że mogę sobie trochę odpocząć ale z drugiej strony - nie wiem dlaczego - po kilku godzinach zaczynam być normalnie zazdrosna, ze Kubuś na dobrą sprawę nie potrzebuje mamusi : pewnie gdybym karmiła piersią byłoby inaczej... trochę to głupie , ale nic na to nie poradzę
hmm...,a ja sie czuje czasem jak wyrodna matka,bo mam czasem ochote odpoczac. ostatnio pracuje 24 h na dobe i nie moge sie doczekac az moj mezczyzna pojdzie sobie do pracy(jest na urlopie)nie chodzi o to,ze w ogole nie zajmuje sie maluszkiem,tylko wszystko spada na moja glowe,a on zajmuje sie tylko tymi przyjemniejszymi sprawami
no ale to nie watek o tym zaczelam zajmowac maluszka "czarowac" coraz to nowszymi zabawami kiedy chce na rece i chyba skutkuje,zobaczy sie w praktyce. ogolnie to bestia strasznie niecierpliwa jest i szybko sie nudzi.na topie staly sie kompiele w "wielkiej wannie" tylonam lazienke zachlapiuje. no ale czego sie nie robi... ;D
no ale to nie watek o tym zaczelam zajmowac maluszka "czarowac" coraz to nowszymi zabawami kiedy chce na rece i chyba skutkuje,zobaczy sie w praktyce. ogolnie to bestia strasznie niecierpliwa jest i szybko sie nudzi.na topie staly sie kompiele w "wielkiej wannie" tylonam lazienke zachlapiuje. no ale czego sie nie robi... ;D
emih
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2005
- Postów
- 1 974
A mi tak dobrze szło z usypianiem małej w łóżeczku i się skończyło Przez tą moją anginę kiedy wydawało mi się że już tuż tuż jest chora, bo kichnie, bo kaszlnie itd i że mnie bardziej potrzebuje że... przyzwyczaiła się na dobre do usypiania na naszym łóżku i to z piersią w buzi. Nie mam pojęcia jak ją odzwyczaić. W nocy śpi w łóżeczku, a wdzień?! A jak ją zostawię w łóżeczku na siłę to potrafi płakać i pół godziny i nie uśnie. Juz prawie weszłam jej wczoraj do łóżeczka żeby usnęła przy piersi ale u siebie! I zwisałam tak przegięta w pół przez szczebelki przez dobre 15 min i nic... : Może najpierw nauczyć ją jeść w innych porach? Ale kurcze, ona nawet nie chce jeść na siedząco! Mała terrorystka. No i raczej nie "je" tylko podjada, bo ciągle chce pierś na chwilę, tj co pół godziny, co godzinę I mi też się czasem wydaje enteskar że jestem wyrodną matką, że nie potrafię być silna i dziecko już mnie sobie na dobre wychowało...
Ja też muszę powiedzieć, żę Was podziwiam... Olek spi teraz przynajmniej 8 godzin w nocy, a mimo to czasem nie chce mi się wstać rano... myślę wtedy o matkach karmiących, które mają pobudki co 2 godziny...i myślę, że okropna jestem... :
reklama
ithildin ale Ty musisz wstawac i prszygotowywac mleczko. ja karmie w nocy maluszka piersia,w dzien jest nutramigen(niestety mam za malo pokarmu ),karmie go na lezaco,bo bestia spi z nami i czasem jest tak,ze zasypiam i musi karmic sie sam
mysle,ze jestesmy czasem tak bardzo zmeczone,ze mozemy miec dosyc wszystkiego...a z tym wychowywaniem..,coz chyba jest tak,ze trzeba sie podporzadkowac maluszkowi,bo przeciez sam by sobie nie poradzil. tylko daczego one to czasem wykorzystuja???!!! ;D
moje male szczescie jest ostatnio troche smutne i nie mam pojecia dlaczego. zauwazylam,ze czasem miewa "gorsze dni" i wtedy poplakuje i chce byc przytulany... ale tym razem nawet gurzyc mu sie nie chce czy Wasze dzieci tez miewaja gorsze humorki?? martwie sie i zastanawiam czy nie jest chory,ale to nie jest placz gdy cos boli...
mysle,ze jestesmy czasem tak bardzo zmeczone,ze mozemy miec dosyc wszystkiego...a z tym wychowywaniem..,coz chyba jest tak,ze trzeba sie podporzadkowac maluszkowi,bo przeciez sam by sobie nie poradzil. tylko daczego one to czasem wykorzystuja???!!! ;D
moje male szczescie jest ostatnio troche smutne i nie mam pojecia dlaczego. zauwazylam,ze czasem miewa "gorsze dni" i wtedy poplakuje i chce byc przytulany... ale tym razem nawet gurzyc mu sie nie chce czy Wasze dzieci tez miewaja gorsze humorki?? martwie sie i zastanawiam czy nie jest chory,ale to nie jest placz gdy cos boli...
Podziel się: