reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mały terrorysta?!

Dzieki za wsparcie i za rade...ja dzisiaj probuje nie dopuscic do ataku u malego...zawsze jak mu czegos nie byli wolno to mowilam to glosniej zeby wiedzial na pewno ze nie moze...dzisiaj zle sie czuje i sa chwile ze nie mialam nawet sily podnisc glosu..i wiecie co?podzialalo...jak mowie mu ze czegos nie wolno cicho i spokojnie to sie tak nie zlosci...przynajmniej do teraz to dzialalo ale jest juz wieczor i zaczyna sie pora jego marudzenia...i juz nic nie dziala...

liwazi czy ksiazki ktore mi polecilas s moze dostepne w sprzedazy wysylkowej?bo nie mieszkam w Polsce a tu ciezka o polska lekture..najwyzej poprosze kogos z rodziny zeby mi kupil i wyslal...a o herbatce z melisy nie pomyslalam...moze cos pomoze....

czechow z tych ksiazek juz sobie jedna wybralam-musze koniecznie zamowic...i bylabym bardzo wdzieczna za te materialy o ktorych pisalas.na pewno dowiedzialabym sie z nich czegos ciekawego i madrego...
jesli chodzi o szafki to niestety wszystkiem mamy zawalone i nie mam mozliwosci udostepnienia mu jakiejkolwiek ale na szczescie od kiedy zalozylismy nowe zabezpieczenia w szafkach i Dawid nie umie ich otworzyc jakos dal spokoj,przynajmniej narazie...
gryzienie i drapanie-ja tez mowie za kazdym razem ze boli-wiec jesli nie robi tego w ataku zlosci to podejdzie i mnie przytuli...ale za chwile potrafi znowu to zrobic...on wie ze to boli bo nieraz podchodzi i drapie mnie specjalnie(ale nie az tak mocno jak ze zlosci) i mowi au...
a te ataki zlosci w sklepie to zawsze staram sie przeczekac..juz mnie nie rusza to co ktos o tym pomysli...najwazniejsze zeby mu przeszlo i zebysmy dalej mogli spokojnie robic zakupy...no i oczywiscie zeby zrozumial ze takim zachowaniem nic nie wskura...

mama_Aga z tego co zrozumialam to nie masz oparcia w mezu..to chyba najgorsze...zostac sama z problemem i jesli jeszcze ktos ma do Ciebie pretensje..a przeciez mimo ze to Ty spedzasz najwiecej czasu z dzieckiem(ja mam taka sama sytuacje) to nie tylko Ty masz wplyw na jego wychowanie..dziecko uczy sie nie tylko od matki ale rowniez od ojca-nawet jesli speza z nim bardzo malo czasu...postaraj sie porozmawiac o tym z mezem i uswiadomic mu to...
 
reklama
jak pisaly dziewczyny wczesniej w postepowaniun z dieckiem najwazniejsza jest konsekwencja.jak ustapisz raz to jestes stracona.Dzieci sa cwane i zauwaza to.
Kiedy moja mala miala napady histerii i placzu to spokojnym tonem powtarzalam jej a bucz sobie,placz ile chcesz to i tak nie dziala.
I zaczela zauwazac ze wycie naprawde nie ma sensu bo nie reaguje.
Niestety trzeba przetrzymac poczatki gdy dziecko wyje i wyje ale z kazdym dnie jest coraz letwiej.
Wierzcie mi ze warto:tak:
 
Udalo sie! olewalam ataki Dawida i wlasnie dzisiaj sie zorientowalam ze od jakiegos czasu cos jest inaczej, czegos brakuje...myslalam dlugo czego no i wlasnie doszlam..moj syneknie ma juz atakow zlosci.fakt jak czegos nie dostanie to jest krzyk ale tylko sekunde i mu przechodzi...uffff..i9 jakis grzeczniejszy jest...a jednak dalismy rade...
 
podbijam temat. Doradzcie mi proszę, bo powoli głupieję:sorry: Michał był bardzo grzecznym dzieckiem. W sklepach, wszyscy się zachwycali, taki grzeczny i spokojny. do wczoraj. coś mu odbiło i wścieka się okropnie. Wrzeszczy i łzy leją się strumieniami. chce iść na lewo, ja nie pozwalam- atak złości. Chce ciastko i nie dostaje- atak. Wszystko czego mu zabraniam kończy się wrzaskiem. Staram się zabraniać mu tylko tego czego muszę, ale jednak i takich sytuacji się nazbiera w ciągu całego dnia. Nawet przy kolacji nie pozwolił mi odejść od stołu (poszłam po łyżeczkę)i rozkrzyczał się na całego. nie wiem dlaczego taki się zrobił i jak na niego reagować. tłumaczenia do niego w ogóle nie docierają i rozwścieczają jeszcze bardziej. już nie chce jechać w wózku ani autem, tylko spacerować pieszo....a jeszcze nie chodzi sam, tylko trzymany za rączkę. bunt dwulatka tak wcześnie????:unsure::unsure::unsure:
 
podbijam temat. Doradzcie mi proszę, bo powoli głupieję:sorry: Michał był bardzo grzecznym dzieckiem. W sklepach, wszyscy się zachwycali, taki grzeczny i spokojny. do wczoraj. coś mu odbiło i wścieka się okropnie. Wrzeszczy i łzy leją się strumieniami. chce iść na lewo, ja nie pozwalam- atak złości. Chce ciastko i nie dostaje- atak. Wszystko czego mu zabraniam kończy się wrzaskiem. Staram się zabraniać mu tylko tego czego muszę, ale jednak i takich sytuacji się nazbiera w ciągu całego dnia. Nawet przy kolacji nie pozwolił mi odejść od stołu (poszłam po łyżeczkę)i rozkrzyczał się na całego. nie wiem dlaczego taki się zrobił i jak na niego reagować. tłumaczenia do niego w ogóle nie docierają i rozwścieczają jeszcze bardziej. już nie chce jechać w wózku ani autem, tylko spacerować pieszo....a jeszcze nie chodzi sam, tylko trzymany za rączkę. bunt dwulatka tak wcześnie????:unsure::unsure::unsure:
Po pierwsze nie tłumacz niczego dziecku, które wrzeszczy.
Ja mówię: uspokój się to porozmawiay i ignoruję ewentualne jęczenia.
Jak to nie pozwolił odejść tobie od stołu?
Od kiedy potrzbujesz jego pozwolenia ?
To ty jesteś mamą i decydujesz. Mżesz u tłumaczyć: mama wstaje i idzie po łyżeczkę i za chwilę wróci.

Co do przyczyny zachowania maluch: warto się przyjrzeć czy nic sie nie stało. Czy nikt dziecka nie wystraszył, nie powiedział, że mama sobie pójdzie itd.
 
Kasiulka nie pozwoli mi odejść od stołu to tylko sformułowanie. oczywiściewstałąm i poszłam po tą cholerną łyżeczkę.Chodziło mi bardziej o to, że nie chciał mnie puścić. No póki co to przestałam tłumaczyc bo on ma to i tak gdzieś. ignoruję go jak robi cyrk Ale co mu się stało?? Ma 15 m-cy i nie rozumie jeszcze mowy na tyle, żeby mógł mu ktoś coś powiedzieć złego...zresztą nikogo takiego nie mamy w pobliżu. nie wiem co się z nim dzieje. do tego od kilku dni odmawia spożywania posiłków. wybiera mleko:wściekła/y: Płtoraroczny maluch na mleku...głodny czeka prawie cały dzień aż na wieczór będzie kaszunia:zawstydzona/y:
 
A co w takich sytuacjach mam zrobic ja moj syn ma 10 miesięcy jest nie grzeczny nerwowy i złośliwy. Szczypie drapie jak jest cos nie po jego myśli usypiamy go z mężem prawie 2 godz! brakuje nam juz nerwó a jeszcze bardziej siły. Cały czas musi być w centrum zaintersowania bo inaczej krzyczy i płacze, w łóżeczku nie chce wogóle siedzieć, zabawkami też sie nie chce bawić. Próbowałam go nawet włożyć do łóżeczka włozyłam mu tam zabawki ale to nic nie dalo synek płakał wrzeszczał i nie wytrzymałam musiałam go wyciągnąć. Czy on jest taki na zęby bo nie ma jeszcze nawet jednego a czy poprostu mam w domu terroryste który chce ustawic wszystko i wszystkich w domu?
 
milka dziecko ma ledwie 10 miesięcy i Ty uważasz,ze takie zachowanie to terror???Że on robi to specjalnie z zamiarem???Takie małe dziecko okazuje jak może i jak potrafi,że czegoś chce.Czego???To niestety już Twoje zadanie żeby zgadnąć.Ja też nie raz głowiłam się nad tym o co chodzi mojemu synkowi.Co prawda mały jest teraz urwiskiem i wszędzie go pełno,ale naprawdę bardzo dużo rozumie,słucha i nie mamy z nim problemów.
 
reklama
Witajcie mamusie. Nie nazwałabym mojej córci terrorystką, bo jeszcze nie skończyła nawet 11 miesięcy, ale nie znalazłam lepszego wątku, gdzie mogłabym poruszyć ten problem...
Jedna z moich bliźniaczek zaczęła się nieustannie domagać mojej uwagi, płacze, zanosi się, ale gdy tylko wezmę na ręce wszystko jak ręką odjął. Poświęcam córkom dużo czasu, ale do tej pory, mogłam je zostawić i zająć się np. obiadem - bawiły się same. Teraz nie ma mowy, bo jedna owszem potrafi się nadal zająć sobą, ale druga wpada w straszną histerię... Nie wiem co robić. Uleganiem pogorszę sytuację, ale serce mnie boli gdy ona tak ryczy. Znajoma radzi, żeby przetrzymać i za kilka dni się uspokoi... Co Wy o tym myślicie? Będę wdzięczna za jakąś radę.
 
Do góry