reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

mam pytanie o surogatkę

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
A może zdrowie jej nie pozwala podejść do tego legalnie?
Szczerze mówiąc przy nowotworze to rokowania są niepewne do końca życia. Nie wiem czy wogóle to jest dobry pomysł, by takie życie "fundować" dziecku. Sprawa trudna - a niestety więcej tu niepewności i niewiadomych.
Jeżeli zdrowie jej nie pozwala, to jak dla mnie jest mega egoistką. Ja rozumiem chęć posiadania dziecka. Ale to dziecko jeszcze później powinno mieć mamę. A nie patrzeć jak mama ciężko choruje, albo co gorsza umiera.
 
reklama
Nikt ich nie zna osobiscie, ale wystarczy opis sytuacji łamanym polskim żeby nazywac kogoś egoista. Bardzo łatwo przychodzi ocenianie. Niektóre z Pań wpadają tylko dowalic jednym zdaniem które nic nie wnosi i to pod każdym możliwym założonym tematem. Szkoda, że na to administratorka nie zwraca uwagi.

Autorko- załatwiajcie to legalnie. Kombinacje mogą przynieść więcej szkody niż może się wydawać. Zbędne dyskusje z podawaniem nazwisk również.
 
Dziwne to wszystko. Niby Pani doktor. Niby ma pieniądze. Ale jednak nie myśli o bezpieczeństwie swoim i dziecka tylko szuka tam gdzie taniej. Nie załatwi sprawy w kraju gdzie jest to legalne, tylko szuka "sposobów" na obejście prawa zasłaniając się jakimś "zimnym chowem". Przecież surogatka będzie tylko "inkubatorem". Więc co ta różnica czy będzie Polką, Niemką czy Francuską. Skoro lekarka ma zamrożone swoje jajeczka, a finalnie to ona to dziecko wychowa. Więc jak dla mnie to albo nie ma tyle pieniędzy ile twierdzi, albo po prostu chce dziecko, ale żal jej zapłacić. I jeszcze to gadanie, że nie mogą znaleźć agencji. Kobieta wykształcona, pisze i publikuje, zrobiła habilitację. A nie potrafi w kraju gdzieś jest to legalne, znaleźć agencji? Dla mnie ta cała sprawa śmierdzi na kilometr. Nic się tu kupy nie trzyma.

Dokladnie to samo miałam na myśli.


A może zdrowie jej nie pozwala podejść do tego legalnie?
Szczerze mówiąc przy nowotworze to rokowania są niepewne do końca życia. Nie wiem czy wogóle to jest dobry pomysł, by takie życie "fundować" dziecku. Sprawa trudna - a niestety więcej tu niepewności i niewiadomych.

No ale widzisz, po to są w tym temacie zasady. Żeby surogacja nie była tylko kwestia pieniędzy, kto je ma to sobie może na taki proceder pozwolic, ale tez kwestia świadomego wyboru, opartego na wszystkich za i przeciw.
Kwestia długoterminowego zdrowia jest również omawiana podczas procedury adopcyjnej w UK wiec widocznie ma to znaczenie.

@liczba my wiemy tylko to, co nam się autorka zdecyduje powiedzieć. I wierzymy w to, co się nam mówi. Bo nie mamy podstaw, żeby nie. Możemy się odnieść tylko do tego, co nam się pisze. A ja z tego co czytam to mam sporo watpliwosci co do zaradności świetnie wykształconej pani doktor.
Moze kojarzysz, ja mieszkam w UK. Troszkę znam tutejsze realia i wiem jak wyglądają procedury. I jeśli pani doktor nie umie znaleźć odpowiedniej agencji bo zniechęcają ja telefony, co to nie idą po jej myśli, plus wie, ze istnieje w jej życiu dodatkowe ryzyko w postaci nowotworu a mimo to próbuje pchać się w procedurę, która nie do końca można uznać za legalna to każdy ma prawo dojść do własnych wniosków. I tak właśnie dziewczyny do wniosków dochodzą. Na podstawie tego, co im się tutaj wypisuje.
 
Nikt ich nie zna osobiscie, ale wystarczy opis sytuacji łamanym polskim żeby nazywac kogoś egoista. Bardzo łatwo przychodzi ocenianie. Niektóre z Pań wpadają tylko dowalic jednym zdaniem które nic nie wnosi i to pod każdym możliwym założonym tematem. Szkoda, że na to administratorka nie zwraca uwagi.

Autorko- załatwiajcie to legalnie. Kombinacje mogą przynieść więcej szkody niż może się wydawać. Zbędne dyskusje z podawaniem nazwisk również.
Jeżeli to dla ciebie ocenienie, niech i tak będzie. Ja będąc w niepewnym lub złym stanie zdrowia nie dążyła do dziecka za wszelką cenę. I nie widzę tu jakiś okoliczności łagodzących. Albo jest się zdrowym i ma się to zdrowie dla dziecka, albo rokowania są średnie/złe no i się go nie ma. Uważam to za zachowanie nie w porządku wobec tego dziecka.

Oczywiście nie wiem jaka jest sytuacja u tej Pani doktor, dlatego napisałam JEŻELI...

Tak czy inaczej cały ten opis przekazany nam przez autorkę budzi u mnie wiele wątpliwości.
 
Dokladnie to samo miałam na myśli.




No ale widzisz, po to są w tym temacie zasady. Żeby surogacja nie była tylko kwestia pieniędzy, kto je ma to sobie może na taki proceder pozwolic, ale tez kwestia świadomego wyboru, opartego na wszystkich za i przeciw.
Kwestia długoterminowego zdrowia jest również omawiana podczas procedury adopcyjnej w UK wiec widocznie ma to znaczenie.

@liczba my wiemy tylko to, co nam się autorka zdecyduje powiedzieć. I wierzymy w to, co się nam mówi. Bo nie mamy podstaw, żeby nie. Możemy się odnieść tylko do tego, co nam się pisze. A ja z tego co czytam to mam sporo watpliwosci co do zaradności świetnie wykształconej pani doktor.
Moze kojarzysz, ja mieszkam w UK. Troszkę znam tutejsze realia i wiem jak wyglądają procedury. I jeśli pani doktor nie umie znaleźć odpowiedniej agencji bo zniechęcają ja telefony, co to nie idą po jej myśli, plus wie, ze istnieje w jej życiu dodatkowe ryzyko w postaci nowotworu a mimo to próbuje pchać się w procedurę, która nie do końca można uznać za legalna to każdy ma prawo dojść do własnych wniosków. I tak właśnie dziewczyny do wniosków dochodzą. Na podstawie tego, co im się tutaj wypisuje.
A może ciotki chcą całkiem czegoś innego niż sama ta kobieta... Może ona robi swoje, a dobre rady chcą na własną rękę COS nieudolnie zdziałac... Nie wiem. Z tego co mówi też są pod opieką kliniki skoro mają zarodki.
Jest tak wiele niewiadomych, że ja nie mam zamiaru brać wszystkich pod uwagę. Szuka surogatki, jeśli znajdzie to już będzie tylko problem między nimi jak to uregulować prawnie. Moja opinia osobista nie ma tu nic do rzeczy.

Co do nowotworu, czy innej choroby. W okresie kiedy jest już dobrze, każdy chce żyć. Wiele kobiet rodzi wtedy dzieci. Jak wiele z nas miało różne myśli kiedy latami się nie udawało z ciążą. Ja jestem w stanie bardzo dużo zrozumieć. Adopcja po nowotworze w Polsce pewnie również jest mało realne chociaz nikt nie wie czy będzie miał wznowę czy nie.
 
Można gdybać do skończenia świata. Pewnie. Tylko co to da?
Jesli nie chcesz wygłaszac osobistej opinii to przecież nie ma przymusu.
Ale pozwól, ze ci, którzy chcą/maja ochotę tego dokonają.
 
Można gdybać do skończenia świata. Pewnie. Tylko co to da?
Jesli nie chcesz wygłaszac osobistej opinii to przecież nie ma przymusu.
Ale pozwól, ze ci, którzy chcą/maja ochotę tego dokonają.
Dla mnie "trol" to nie opinia. A już tym bardziej ocenianie kogoś kto tu nawet słowa nie napisał tylko jakaś strona w sprawie, jeśli wgl nią jest.
 
Ok, i co z tego?
Po taz kolejny, nie chcesz nie wygłaszaj opinii, zgadzać się z innymi tez nie musisz. Ale jak ktoś chce wyrazić swoje zdanie to czemu ma tego nie robić?
Wystarczy przecież nie brać tego pod uwagę, jeśli się z tym nie zgadzasz.
 
Dla mnie "trol" to nie opinia. A już tym bardziej ocenianie kogoś kto tu nawet słowa nie napisał tylko jakaś strona w sprawie, jeśli wgl nią jest.
A ja uważam, że ktoś ma prawo podejrzewać, że to troll i podzielić się tym publicznie. W jego opinii to prowokacja.

Co do oceniania już ci wyjaśniłam. Masz prawo traktować moją wypowiedź jak chcesz. A ja mam prawo mieć swoje zdanie.
 
reklama
A ja uważam, że ktoś ma prawo podejrzewać, że to troll i podzielić się tym publicznie. W jego opinii to prowokacja.

Co do oceniania już ci wyjaśniłam. Masz prawo traktować moją wypowiedź jak chcesz. A ja mam prawo mieć swoje zdanie.
Mieć swoje zdanie, to jedno, ale krzywdzić innych poprzez niewłaściwe wyrażanie swojego zdania, to drugie. Wolność słowa nie zwalnia z odpowiedzialności z tego co mówię na dany temat, a tym bardziej o innej osobie, czy nawet o jej dzialaniach
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry