reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

witajcie drogie przyszłe(i obecne) mamy...
czytam Was z przerwami od prawie 2 tyg, kiedy to zaczęłam przypuszczać że jestem w ciąży... Dziś byłam u gina i potwierdził. Tak się cieszę... Tylko się ciągle wykłócamy z ojcem dziecka, czy to będzie chłopiec czy dziewczynka... Stawiam na dziewczynkę...
My też się o to często droczymy :) Ja chcę córcię, mąż synka :)
 
reklama
Ja mieszkałam z teściami pół roku, nie są złymi ludźmi, ale NIGDY W ŻYCIU takiego błędu nie popełnię!!!! Od dwóch lat jesteśmy na swoim, mamy 2-pokojowe mieszkanko na kredyt. Ja wychowałam się w domu z ogrodem i męczy mnie mieszkanie w bloku, szczególnie wiosną i latem, ale na domek niestety nas nie stać..... Trzeba się cieszyć z tego co się ma.

Martuszka89 a która to rocznica? My też pojutrze mamy - pierwszą, a jutro gości. Tez cały dzień spędziłam na sprzątaniu i w kuchni. Padam z nóg.

Tehawanka witaj :)
 
Jaspis nasza też pierwsza rocznica :) W sprzątaniu na szczęście pomógł mi mąż. W ogóle od kiedy jestem w ciąży strasznie się zaangażował w domowe obowiązki. Jestem z niego dumna :)
 
:-)
Mój też bardzo mi pomaga, ja od dwóch miesięcy nie dotykałam odkurzacza ani mopa. Ja zajmowałam się dziś pracami lekkimi, a podłogi i łazienka zostały na jutro dla małżonka :D. Też mam złotego chłopa w domu :) Martuszka to życzę nam abyśmy były dumne ze swoich mężów przez całe życie tak jak w tym pierwszym roku :tak:.
 
Martuszka, już dziś wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy :) Ten pierwszy rok jest najfajniejszy :) Choć i dalej nie jest źle ;)

Jaspis, u nas podobnie - 2 pokoje na kredyt. Ja bym nie mogła mieszkać a ni z moimi Rodzicami, ani z Teściami. Za młodzi są jedni i drudzy. Takie mieszkanie jest moim zdaniem do przeżycia, jak Rodzice się usuną na pozycję mieszkańców, a nie gospodarzy. Bo dwie "panie domu" pod jednym dachem - to się nie może udać ;)

***
Zastanawiam się, jak się dziś czuje nasz centymetrowy najmłodszy członek rodziny. Franek z Nuśka robili sobie dziś na nim "kanapkę" i inne przewalanki. Taką mieli radochę, że nie miałam sumienia im przerywać ;) Na szczęście żadnych większych kopów nie oberwałam. Ale już widzę, że ciężko będzie Młode miało z tymi Wariatami. Musi się dostosować ;)
 
martuszka, jaspis - przyłączam się do pochwał w stronę mężów. Mój też bardzo się troszczy i zrobiłby za mnie wszystko, ale powtarzam mu,ze coś muszę robić żeby w ogóle się ruszać i nie utyć 30 kilo...tym bardziej,że jestem na L4,więc do pracy nie chodzę i mało przez to się ruszam. W ogóle cały oszalał na punkcie dzidziusia :) siedzi ciągle i szuka czegoś w necie,żeby się kształcić...kupił jakieś dwie książki i czyta...dopomina się o szkołę rodzenia (ale tłumaczę mu,że jeszcze za wcześnie)...łazi za mną i rozmawia mi do brzucha :-D ciągle mu powtarza,że go bardzo kocha:-D (chociaż brzucha jeszcze nie widać za bardzo), chodzi ze mną do lekarzy, nawet na głupie pobieranie krwi..martwi się kiedy gorzej się czuję...przezywa,kiedy mi niedobrze-siedzi przy mnie i pyta jak mi pomóc? Na telefonie ustawił sobie aplikację, która odlicza tygodnie i dni zycia dziecka, dlatego czasami z rana atakuje mnie jakąs nowiną w stylu "wiesz,że dzidziuś umie już sikać?" albo "już ma ukształtowany kregosłupek!" :-D kochane to moje chłopię :-D
 
ewa86 a chyba ty pisałaś, że wychowałaś się w domu, a teraz mieszkasz w bloku:confused:. Szybko przywykłaś? Ja po dwóch latach nie mogę.... I zgadzam się, dwie baby w jednej kuchni oznacza wojnę, chciał nie chciał, i mimo najlepszych chęci lepiej nie prowokować losu.

Niech się najmłodsze hartuje od początku :). Hehe fajnie masz z tymi dzieciakami. Ja zawsze marzyłam o trójce, ale chyba mi odwagi zabrakło.

Mrówka super!!! Mój na przykład przykłada ucho do brzucha i mówi mi co dzidzia robi (to zapewne praca jelit, a nie dzidzia, ale takie to fajne jest) i jak coś robię w domu lub za długo stoję w kuchni to mnie bierze na ręce i zanosi do łóżka. Ja też mam l4 i powinnam większą część dnia leżeć. Jest cudownym mężem i będzie świetnym tatą:tak:.
Ale mu posłodziłam....:-).

martuszka89 zgadzam się w 100% :tak:

Teraz naszym mężom pewnie wypieki wyskoczyły:zawstydzona/y:.
 
violet85- ja 28 marca dopiero termin
martuszka 89- tak samo mam- on chce syna, ja twierdze ze będzie córka... u mnie z żeńskiej strony rodu- zawsze pierwsze córki były. mamy syndrom najstarszej córki:p
jaspis- cześć, dzięki za miłe powitanie
lekko macie, dziewczyny, ja prowadzę razem z chłopakiem i koleżanką schronisko górskie. na szczęście mi zazwyczaj przypada sprzątanie pokoi czy jadalni, choc i zadarzało sie noszenie beczek 30 i 50 litrowych z piwem, bo akurat faceta zadnego pod ręką... albo sobie po sprawunki autkiem jezdze... oczywiscie z jakąś męską pomocą zazwyczaj;p a matkę chłopaka ... lubię i mogę z nią godzinami gadać, choć zazwyczaj jest dosyć zajęta...
 
reklama
witam was dziewczyny kolejny raz wczesną porą i serdecznie witam nowe marcowe mamusie coraz więcej nas super spokojnych ciąż życzę:-) piszecie o swoich mężach że są tacy pomocni i wspaniali zazdroszczę wam ja niestety nie mam takiego szczęścia :no: od początku niby kocha ale nic dla mnie nie zrobi a już na pewno jak jestem w ciąży w poprzedniej też tak było żadnej pomocy w niczym wszystko sama do końca przy porodzie to samo siedziała i patrzał jak ja cierpię i się uśmiechał i tym razem jest tak samo żadnego wsparcie pomocy jakiejkolwiek a mi jest naprawdę ciężko ogarnąć wszystko zwłaszcza że ciąża nieplanowana i trudno mi się z wszystkim oswoić choć nie przeczę że chciałam mieć małego bąbelka w domu:-) ciąże przechodzę ciężko w porównaniu z poprzednią ale on tego nie rozumie bo przecież ciąża to nie choroba co nie. przepraszam was że tak od rana piszę pesymistycznie ale jak czytam że macie takich mężów to przykro mi się robi i zazdroszczę wam dziewczyny. a jeśli chodzi o własny kąt to mieszkamy od 5 lat na wynajętym mieszkanku . pozdrawiam was i Miłego spokojnego dzionka życzę:-)
 
Do góry